Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
"Zbawiony, aby służyć". Coraz więcej Bożych ludzi w naszych czasach bierze sobie do serca ten wiekowy slogan. Prawdopodobnie oprócz pierwszego wieku, żaden inny okres w historii Kościoła nie był świadkiem tak wielkiej liczby wierzących - niebędących etatowymi pracownikami chrześcijańskimi - angażujących się w służbę, jak obecnie. Można się z tego cieszyć. Natomiast smutną tendencją w świecie chrześcijańskiej służby jest mierzenie, "jak wiele" osiągnęliśmy, zamiast egzaminowanie, "jak" to robimy. Apostoł Paweł był boleśnie świadomy tej sytuacji już w swoich czasach i dlatego nieustannie apelował do Bożych ludzi, by budowali w taki sposób, aby konstrukcja wytrzymała próbę ognia w dniu ostatecznym. W 12. rozdziale Listu do Rzymian wyjaśnia on, jak możemy służyć Bogu w sposób mile widziany.
"A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani... z wielką mocą składali świadectwo... a wielka łaska spoczywała na nich wszystkich" (Dzieje Ap. 4:31,33).
"A około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga... Nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi..." (Dzieje Ap. 16:25,26).
Mówiąc o zmaganiu się w modlitwie poprzez Ducha, ta szlachetna, dobra kobieta, pani Catherine Booth, w ten sposób zwracała się do młodszych nawróconych:
"Jedną z rzeczy, którymi zasmucałam Bożego Ducha w początkowym okresie, było to, że nie pozwalałam Mu, uczynić ze mnie kobietę modlitwy, na tyle na ile On by tego pragnął; a jednak, może w porównaniu z wieloma innymi, byłam nią. On kładł na moje serce poszczególnych ludzi czy pewne tematy, w taki sposób, że musiałam się modlić; ale jakże gorzko żałowałam i płakałam przed Panem, że nie pozwoliłam Mu w tym względzie pokierować mną całkowicie."
Każdy z nas ma go tyle samo. Czas jest wartością, która zrównuje biedaka z bogaczem. Jeden i drugi ma dwadzieścia cztery godziny na dobę. Również wierzący i niewierzący, obydwaj dysponują taką samą ilością czasu. Jako słudzy Chrystusa wszakże nie możemy twierdzić, że czas jest naszą własnością. Należymy do Pana wraz ze wszystkim, co posiadamy. Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy [Rz 14,7-8]. Jesteśmy szafarzami czasu danego nam przez Boga.
"Czas to pieniądz" – zwykło się też mawiać. Pracownik opłacany wg stawki godzinowej powinien pamiętać, że każda płatna godzina w pracy jest własnością jego pracodawcy. Zajmowanie się więc w czasie pracy czymkolwiek innym, np. rozmową z innymi pracownikami, telefonowaniem itd. – jest jakąś formą okradania pracodawcy. Podobnie chrześcijanin, który swobodnie i bez głębszego namysłu poświęca czas na własne zachcianki, pasje i rozrywki, nie bacząc na to, czego oczekuje od niego Pan, nadużywa łaski Bożej i będzie musiał zdać z tego sprawę przed sądem Chrystusowym [zob. 2Ko 5,10].
Dzisiejsze czytanie Pisma Świętego zgodnie z tzw. "Zwycięskim Planem Czytania Biblii" przywołało mi moje dawne przemyślenia, zatytułowane "Lekcja z Dalmanuty" i opublikowane w kościelnym miesięczniku Chrześcijanin w listopadzie 1989 roku. Po trzydziestu latach temat okazuje się być wciąż aktualny...
Zaraz też wsiadł do łodzi z uczniami swoimi i przybył w okolice Dalmanuty. I wyszli faryzeusze, i zaczęli z nim rozprawiać, a wystawiając go na próbę, żądali od niego znaku z nieba. I westchnąwszy w duchu swoim rzekł: Czemu ten ród żąda znaku? Zaprawdę powiadam wam, że temu rodowi znak nie będzie dany. I opuścił ich, wsiadł do łodzi i przeprawił się na drugą stronę [Mk 8,10-13].
Czy marzyliście kiedyś o spędzeniu choćby kilku dni w towarzystwie kogoś sławnego i mądrego? Kogoś, kto zabrałby Was w różne atrakcyjne miejsca? Z kim każdy dzień byłby wspaniałą przygodą? Kimś takim był Jezus Chrystus dla swoich uczniów. Bo chociaż nie udał się z nimi na Daleki Wschód i nie wyruszył, aby odkryć Amerykę — to i tak dzięki Mistrzowi przeżywali rzeczy, o których marzy wielki świat. Każdy dzień przynosił nowe emocje. Każda zmiana miejsca służby była bardzo ekscytująca. Dobrze zapamiętali podróż z uciszeniem burzy na morzu. Pan wydał rozkaz żywiołom i te natychmiast poddały się Jego słowu. A potem popłynęli do krainy Gerazeńczyków, aby przeżyć kolejną przygodę. Nieobliczalny, z powodu opętania, człowiek wybiegł im naprzeciw. Lecz był to dzień jego uwolnienia! Demony musiały go zostawić, bo tak zażądał Pan. Później — dom przełożonego synagogi. Żałoba. „Talita kumi” — rozległy się słowa ich Mistrza — i oto córka Jaira została wskrzeszona. Następnie cały szereg innych cudów. I byli właśnie po cudownym rozmnożeniu chleba, kiedy ich Pan podjął decyzję, że mają płynąć na drugi brzeg.
... błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Jan 20,29
Jak mocne są sidła wszystkiego, co jest widzialne. Konieczne jest, aby Bóg nas strzegł w dziedzinie tego, co niewidzialne. Jeśli Piotr zdecydował się pójść po wodzie, to powinien iść, a jeśli chciał płynąć, to miał płynąć; nie można wykonywać tych dwóch czynności jednocześnie. Gdy ptak wybiera się do lotu, konieczne jest, aby trzymał się z dala od płotów i drzew, musi zaufać swoim skrzydłom, które go podtrzymują. Jeśli zaś będzie starał się trzymać bliżej ziemi, by móc ją łatwo osiągnąć – jego lot będzie marny. Bóg musiał przywieść Abrahama do kresu jego własnej siły, aby dać mu poznać, że cieleśnie nie jest już zdolnym do niczego.
Dusza ich podobna będzie ogrodowi wilgotnemu. Jer. 31,12
O, gdybyż dusza nasza doznała opieki nieba, nie była nadal pustkowiem, lecz ogrodem Pańskim! Ogrodzona na pustyni, otoczona murem łaski, zadrzewiona pouczeniem, odwiedzana przez miłość, wypielona karnością niebieską, pielęgnowana i strzeżona mocą Bożą; błogosławiona dusza gotuje się przynieść owoce Panu.
Ale ogród może uschnąć z braku wody a wszystkie rośliny jego powiędną i zginą. Duszo moja, jakże łatwo to mogłoby się stać, gdyby Pan cię opuścił! W południowych krajach, ogród bez wody rychło ogrodem być przestaje, nic nie sięga doskonałości, nie rośnie, nawet żyć nie zdoła. Ale przy stałym zraszaniu wynik jest zachwycający. Niechajże Duch Święty udziela stale duszy naszej odwilżenia, równomiernie - żeby każda cząstka ogrodu miała swój strumień; obficie - aby dostateczne odświeżanie służyło każdemu drzewku i ziołu; żeby każda godzina przyniosła wraz z ciepłem orzeźwienie; rozumnie, aby każdy krzew posiadł to, czego mu potrzeba. W ogrodzie, po zieloności poznasz, gdzie woda płynie; z łatwością odczujesz, że Duch Boży schodzi.
O, Panie, zraszaj mnie dzień cały i pozwól mi przynosić pełen owoc dla Jezusa. Amen