Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Zapraszamy do wysłuchania kazania pt."Wiara wypróbowana w ogniu powodzenia" wygłoszonego przez br. Bartosza Sokoła w zborze Kościoła Chrystusowego w Polkowicach.
Jeśli ktoś pyta mnie o największą pokusę kazalnicy lub ambony, odpowiadam bez wahania: słowa bez znaczenia. Słowa uwięzione przez sprytną retorykę, obdarte z godności i misji. Mogące oznaczać wszystko, a tym samym nic nie oznaczające.
Co łączy sformułowanie „Bóg ma wspaniały plan dla twojego życia” z twierdzeniem „w Chrystusie możesz wszystko”? Tezę „Jezus chce uciszyć burzę w twoim życiu” z wołaniem „dzięki Chrystusowi wszystko się zmieni”?
Bez konkretyzacji są niczym – ani prawdą, ani kłamstwem. Niczym. Przeklętym i diabelskim niczym. Bezdenną przepaścią, w którą można wrzucać bez końca urojone nadzieje i resztki wiary. Komunikatem, który bez zbawiennego doprecyzowania nakłada ciężar określenia znaczenia na odbiorcę, łamiąc tym samym podstawową zasadę efektywnej komunikacji. Dodajmy, Bożą zasadę.
Słuchacz, nie mając do dyspozycji precyzyjnej definicji i zakreślonej słowom granicy, sam będzie zmuszony zdefiniować sobie „wspaniały plan”, a później wypełnić desygnatami frazę „możesz wszystko”. Każdy po swojemu, według własnych preferencji i oczekiwań. Ktoś uwierzy, że z Bogiem może wejść zimą na K2, mimo że obecnie z trudem wspina się na babciny strych. Ktoś inny, że wspaniały plan oznaczać musi własne pięć minut na Eurowizji, a jeszcze inny, że ciężko chora córeczka z pewnością wyzdrowieje, skoro z Bogiem możliwe jest wszystko. Bez dystynkcji i starannego rozróżnienia, bez zakreślenia precyzyjnej definicji – wszyscy zgodzą się z komunikatem, ale każdy zgodzi się na coś innego.
W pewnych okresach naszego życia zdarzają się nam rzeczy niespodziewane, niepokojące i zniechęcające. Zastanawiamy się, czy stoi za tym działanie Boże i co ono może oznaczać?
Ta sama mądrość Boża, która wyznaczała drogi Jego ludu w czasach biblijnych, także i dzisiaj porządkuje życie chrześcijan. Może Bóg ma w tym dalekosiężny cel i chce umocnić w nas wiarę, ażeby "okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus".
A może przygotowuje nas w lekcjach samozaparcia i nie spolegania na sobie, by złamać w nas nieujawnione formy dumy i próżności.
„Biskup bowiem, jako włodarz Boży, powinien być nienaganny, niesamowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nieporywczy, niechciwy brudnego zysku; ale gościnny, zamiłowany w tym, co dobre...”. (Tyt. 1,7-8)
Podczas mojej trzynastoletniej pracy pedagogiczno-administracyjnej w Instytucie Biblijnym Moody'ego miałem zaszczyt dość dobrze poznać nieżyjącego już doktora Culbertsona, wieloletniego rektora tej wielkiej uczelni. Dr Culbertson, kiedy miał zaledwie dwadzieścia jeden lat, jeszcze przed rozpoczęciem studiów w Instytucie Moody’ego, wybrany został na stanowisko biskupa Synodu Reformowanego Kościoła Episkopalnego (okręg Nowego Jorku i Filadelfii). Był to dla niego wielki zaszczyt i wyróżnienie, gdyż nie zdarzyło się jeszcze, aby na tak poważne stanowisko wybrany został taki młody człowiek. Ci, którzy znali dr Culbertsona dobrze, jego współpracownicy i studenci, wyrażali o nim zgodną opinię. „Ten człowiek - mawiali często - jest mężem Bożym”. Gdy zacząłem zastanawiać się nad kwestią miłowania dobra, natychmiast stanęła mi w myśli ta postać. Ten człowiek - pomyślałem sobie - z pewnością umiłował to, co dobre.
W tych dniach codziennie ktoś stara się nam przypodobać i zyskać nasz głos w wyborach samorządowych. Tymczasem trwają wybory o niebo ważniejsze. Każdego dnia Bóg wybiera sobie ludzi, których ostatecznie chce mieć w Królestwie Bożym. Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam [J 15,16]. Być w drużynie Syna Bożego - to prawdziwy zaszczyt i wieczna chwała. Jak więc zyskać względy u Boga i być Jego wybrańcem?
Absolutnie elementarnym i koniecznym warunkiem podobania się Bogu jest wiara w Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Tylko w Jezusie i poprzez Jezusa możemy znaleźć upodobanie w oczach Bożych. Bez całkowitego oddania serca Chrystusowi Panu nic się u Boga nie liczy. Żaden nasz trud, żadne osiągnięcia, nic nie będzie miało znaczenia, jeśli nie jest powiązane z wiarą w Jezusa Chrystusa. Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim [J 3,36]. Bóg wybiera sobie ludzi tylko w ten jeden sposób. Gdy zaś już w Jezusa Chrystusa uwierzymy i On jest naszym Zbawicielem i Panem, to z tej wiary wynika wielka potrzeba serca, aby podobać się Bogu praktycznie i na co dzień. Oto krótki przegląd postaw gwarantujących upodobanie w Bożych oczach:
1. Nie dokładam troski, by nasze małżeństwo coraz bardziej jednoczyło się w Bogu i Jego nauce.
2. Nie dostrzegam specjalnej sytuacji psychicznej i niedomagania fizycznego drugiej strony oraz nie wczuwam się w tę sytuację.
3. Nie znam newralgicznych punktów charakteru współmałżonka, a znając je mimo to je ranie intencjonalnie albo przez brak delikatności.
4. Pozwalam się obsługiwać z lenistwa i gruboskórności zamiast dzielić pracę i ciężary dnia po połowie.
5. Zamykam się w tajemniczym urażonym milczeniu i nadąsaniu.
6. Wdzieram się wścibsko i natrętnie w przyczyny „czarnego dnia” powodując pogłębienie depresji współmałżonka.
7. Odrzucam uparcie i opryskliwie gesty pojednania, pomocy, czułości i po konflikcie noszę długo urazę w sercu, zamiast samemu dążyć do pogodzenia.
8. W sprzeczce za wszelką cenę dążę, do wykazania swojej racji i wyższości pod względem inteligencji, wykształcenia, pochodzenia.
9. Nie interesuję się pracą zawodową i sukcesami współmałżonka.
10. Nie dbam o wspólne interesy, sprawy, odwiedziny, wczasy.
11. Przypominam i wypominam grzechy z przeszłości, niedotrzymane dawno obietnice.
12. Chwalę dosadnie inne żony i mężów wobec współmałżonka.
Żony i mężowie - wzajemne poddanie
Mężom i żonom ap. Paweł daje jedną z najwspanialszych rad w całej Biblii, mówiąc, aby „ulegali jedni drugim w miłości Chrystusowej” /Ef. 5,21/. W ten sposób umieszcza on małżeństwo w najbardziej wzniosłym kontekście: szacunku i oddania Chrystusowi. Stwierdza on, że podstawą szczęśliwego małżeństwa jest wzajemne poddanie sobie męża i żony.
A powinien też cieszyć się dobrym imieniem u tych, którzy do nas nie należą, aby nie narazić się na zarzuty i nie popaść w sidła diabelskie. (1 Tym. 3,7)
W młodości mieszkałem na farmie w stanie Indiana. Pewnego dnia, a pamiętam to tak dobrze, jak gdyby działo się wczoraj, mój ojciec poprosił mnie, abym pomógł sąsiadowi w łuskaniu kukurydzy. Niektórym z was, nawet tym, którzy dobrze znają tę czynność, chyba trudno byłoby wyobrazić sobie, jak łuskało się kukurydzę w tam tych czasach. Technologia stosowana obecnie znacznie różni się od tej, jaką stosowano wtedy. Nie było takich, jak dzisiaj, łuszczarek typu zbierakowego i suszarek dyszowych, dzięki którym farmer może w ciągu tygodnia wyłuskać zebraną kukurydzę z pola i sprzedać ją do miejscowego skupu. Kukurydzę magazynowano w specjalnych spichlerzach przez zimę (aby dokładnie wyschła), a następnie łuskano ją wiosną. Jak już wspomniałem zostałem wyznaczony przez moją rodzinę do pomocy sąsiadowi w wyłuskiwaniu jego zapasu kukurydzy.
Niektórzy ludzie zarabiali wówczas na życie jako operatorzy łuszczarek. Z tyłu ciężarówki umocowana była duża maszyna. Operator podjeżdżał tyłem do spichlerza i farmerzy łuskali kukurydzę. A jaka była moja funkcja? Zgarniać kukurydzę grabiami do pojemnika łuszczarki. Wykonując swoje zadanie zacząłem mówić o Jezusie Chrystusie człowiekowi, który był właścicielem łuszczarki. Miałem wówczas szesnaście lat i niedawno nawróciłem się, młody człowiek zaś, który stał koło mnie, o kilka lat starszy ode mnie - uczęszczał do tej samej grupy w Szkole Niedzielnej co ja. Znałem go więc i wiedziałem, że nie był chrześcijaninem.
Miło nam poinformować, że na naszym serwerze ftp w folderze Waldemar Świątkowski udostępnione zostało do pobrania kazanie wygłoszone w 2015 r. przez br. Waldemara Świątkowskiego pt. „Serce człowieka”.
Można je odsłuchać również bezpośrednio ze strony naszego radia.
„Biskup zaś, ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy (roztropny), umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel (sposobny do nauczania, BT), nie oddający się pijaństwu, niezadzierzysty, lecz łagodny, nieswarliwy, niechciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości...” (1 Tym. 3,2-4)
Znałem kiedyś Zbór prowadzony przez pewnego pastora, którego dom pod żadnym względem nie odpowiadał cechom, wymienionym przez Pawła w pierwszym liście do Tymoteusza (3) i w liście do Tytusa (1). Dwie zamężne córki pastora, uważające się za chrześcijanki, żyły w cudzołóstwie, a jeden z jego synów był znanym w mieście pijakiem. A mimo to człowiek ten nie przestawał uczyć członków swego Zboru zasad moralnych.
Rezultaty tego były katastrofalne. Zbór przeżywał ciągłe problemy w związku z brakiem jedności. Panowała tam wszelkiego rodzaju cielesność i brak wzajemnego zaufania. Szerzyły się plotki i oszczerstwa.
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania kazania pt."Szczodre ofiarowanie" wygłoszonego przez br. Remigiusza Mackiewicza podczas nabożeństwa w dniu 07.10.2018 r. w Zborze Kościoła Zielonoświątkowego w Nowej Soli przy ul.Wyspiańskiego 13.
Można je odsłuchać również bezpośrednio ze strony naszego radia.