Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Zachowanie niektórych chrześcijan zdradza, że ich naśladowanie Jezusa Chrystusa wypływa wyłącznie z tego, co zdołają podejrzeć u innych wierzących. Sami nie mają o tym zielonego pojęcia. Brakuje im własnej, wrodzonej świadomości i wyczucia. Nie widać też w nich - naturalnego dla zrodzonych z Boga - zapotrzebowania na duchowy pokarm ani potrzeby bliskiej społeczności z braćmi i siostrami w Chrystusie. Owszem, potrafią zachować się po chrześcijańsku, lecz jest to wynikiem bardziej powielania postaw zaobserwowanych u innych, aniżeli osobistego rozeznania w tym zakresie.
Ciśnie mi się tu do głowy biblijny przykład Samarii i jej mieszkańców. Jak wiadomo, po deportacji rodzimych Izraelitów do Asyrii, na terenach Izraela osiedlono ludzi z narodów podbitych w innych częściach Wschodu. Ponieważ nie mieli oni pojęcia o tym, jak należy czcić JHWH, początkowo źle im było w Ziemi Świętej. Gdy na początku ich zamieszkania tamże nie oddawali czci Panu, nasłał Pan na nich lwy, które ich rozszarpywały. Wtedy doniesiono królowi asyryjskiemu tak:Ludy, które zagarnąłeś i osiedliłeś w miastach samaryjskich, nie znają sposobu oddawania czci Bogu tej ziemi, toteż nasłał on na nich lwy, które pozbawiają je życia, gdyż one nie znają sposobu oddawania czci Bogu tej ziemi [2Kr 17,25-26].
Następstwa najazdu ziemi Izraela przez Asyrię i związane z tym przesiedlenia ludności, dobrze ilustrują aktualną sytuację w Kościele. Rozmyślałem dziś o tym od rana po lekturze 17. rozdziału Drugiej Księgi Królewskiej. Rozdział ten opisuje odstępstwo Narodu Wybranego od Boga i jego następstwa. Był to proces powolny i na poszczególnych jego etapach mało zauważalny. Izraelici stopniowo zaczęli postępować w sposób sprzeczny z wolą PANA, swego Boga [2Kr 17,9 BE], albo inaczej: Synowie Izraela robili potajemnie przeciwko PANU, swemu Bogu, to co nie było słuszne [NBG].
Wspominam lato, kiedy mówiłam, „potrzebuję morza, powietrza morskiego by się wzmocnić”. Udałam się więc nad ocean, lecz on szumiąc jakby powiedział: „nie ma go we mnie” i nie spełnił mych życzeń, więc pomyślałam: „znajdę odpoczynek na górskich szczytach”. Wyruszyłam więc w góry. Obudziłam się wczesnym rankiem; przede mną wznosiła się bardzo wysoka góra, którą tak pragnęłam widzieć; lecz i ona mówiła: „nie we mnie!”
Wspominam lato, kiedy mówiłam, „potrzebuję morza, powietrza morskiego by się wzmocnić”. Udałam się więc nad ocean, lecz on szumiąc jakby powiedział: „nie ma go we mnie” i nie spełnił mych życzeń, więc pomyślałam: „znajdę odpoczynek na górskich szczytach”. Wyruszyłam więc w góry. Obudziłam się wczesnym rankiem; przede mną wznosiła się bardzo wysoka góra, którą tak pragnęłam widzieć; lecz i ona mówiła: „nie we mnie!”
I ona nie dała zadowolenia, jakiego szukałam. O, ja potrzebowałam oceanu Jego miłości i górskich wysokości Bożych prawd dla mego życia wewnętrznego. Potrzebuję tej mądrości, o której morska głębina mówi: „nie ma jej we mnie”, mądrości, której nie da się porównać z drogocennymi kamieniami i złotem! Chrystus jest najwyższą mądrością, odpowiadająca naszym najgłębszym potrzebom. Nasze wewnętrzne wzburzenie może być zaspokojone tylko przez objawienie Jego wiecznej przyjaźni i miłości ku nam.
„..jedni na deskach, drudzy na czymkolwiek ze statku. W ten sposób ocaleli wszyscy i przedostali się na ląd”(Dz. Ap. 27, 44)
Ta zdumiewająca historia podróży ap. Pawła do Rzymu, ze wszystkimi jej doświadczeniami i zwycięstwami, jest wspaniałym przykładem świateł i cieni na drodze wiary, w ciągu całego życia człowieka. Znamienną cechą takiego życia, jest splot trudnych doświadczeń ze zdumiewającą interwencją Boga i cudownym realizowaniem Jego planów.
Utarło się mniemanie, że życie wiary idzie drogą usianą kwiatami, a Bóg wkraczając w losy swojego narodu, czyni to z taką wspaniałością i okazałością, że natychmiast zostajemy uwolnieni od wszelkich trudności. Rzeczywistość zaś pokazuje nam coś zupełnie innego. Cała Biblia jest jakby utkana i przepleciona kolejnymi doświadczeniami i zwycięstwami całego mnóstwa świadków, zaczynając od Abla, a kończąc na ostatnim męczenniku.
Wyprowadził mnie na szeroką przestrzeń, wyratował mnie, gdyż mnie umiłował (Ps. 18, 20)
Czym jest ta „szeroka przestrzeń”? Czy nie jest nią sam Bóg, ten wiecznie „Istniejący”, w którym wszystkie istoty i wszelkie strumienie życia zaczynają się i kończą? Rzeczywiście, Bóg jest „szeroką przestrzenią”. Dawid, przez pokorę i uniżenie się, doprowadzony do całkowitej nicości, wyszedł na „szeroką przestrzeń”, „...jak nosiłem was na skrzydłach orlich” (2 Moj. 19, 4).
Z sześciu uścisków wyrwie cię, a w siódmym nie tknie się ciebie złe. (Hiob 5,19)
Elifas wypowiada tu prawdę Bożą. Możemy mieć tyle ucisków, ile jest dni powszednich w tygodniu, ale Bóg, Który w tych sześciu dniach działał, działa dopóty, dopóki nas nie wyzwoli. Będziemy z Nim w Nim odpoczywali w wieczności. Szybkie nadchodzenie jednej udręki po drugiej jest jednym z najcięższych doświadczeń wiary. Ledwie ochłonęliśmy od jednego ciosu, spada drugi i trzeci, aż zdumiewamy się, ale równie rychła kolej ocaleń działa niezwykle ożywczo. Nowe pieśni dobywają się z kowadła, pod młotem utrapień. Pewnikiem jest dla nas, że jeśli Pan zamierzył dotknąć nas sześciu uciskami, będzie ich sześć, a nie więcej.
Możliwe jest jednak, że nie znajdziemy dnia odpoczynku, gdyż napastuje nas siedem ucisków. Cóż wtedy? „W siódmym nie tknie się ciebie złe”. Zło może poszczekiwać na nas, ale trzymane będzie z dala bardziej, niż o długość ramienia, gdyż nie może nas tknąć. Jego gorące tchnienie może nas dręczyć, ale nawet mały jego palec nie dotknie nas.
Opaszmy więc biodra i wystąpmy przeciwko sześciu, czy siedmiu uciskam a strach pozostawmy tym, którzy nie mają Ojca, Zbawiciela i Ducha Świętego.
„Jeśli Go szukać będziesz, znajdziesz Go” (1 Kron. 28, 9)
Potrzebujemy Boga. Możemy Go mieć, gdy Go szukamy. Nie odrzuci żadnego z nas, gdy osobiście szukać będziemy Jego oblicza. Nie powiedziano: „jeśli zasłużysz sobie, lub kupisz Jego łaskę”, lecz po prostu: „jeśli szukać Go będziesz”. Ci, którzy Pana już znają, powinni nadal pilną pracą i świętą wdzięcznością, a przez modlitwę, szukać Jego oblicza; tym nie odmówi dobroci i obcowania ze Sobą. Ci zaś, którzy jeszcze go nie znają, powinni szukać oblicza Bożego i nie spocząć, aż znajdą swego Zbawcę i Przyjaciela, swego Ojca i Boga.