Bądźcie zawsze gotowi cz.2 Drukuj Email
Autor: Łaska i Pokój   
sobota, 26 listopada 2011 00:00

„Bądźcie zawsze gotowi...!” (1 Ptr. 3,15)

Zgodnie z zapowiedzią jeszcze ostatni raz będziemy się zajmować naszym poważnym i cennym tekstem, a mianowicie już nie tylko piętnastym wersetem, lecz i następnymi: „Ale bądźcie zawsze gotowi do obrony przed każdym... Miejcie sumienie czyste...!” (w. 16). Jest to poważne napomnienie!

Dobre sumienie! Przed kilkoma laty w pewnej miejscowości odbyła się chrześcijańska konferencja, na której mówiono o „prowadzeniu Duchem”. Miałem tam usługiwać wraz z innymi. Po każdym wykładzie były pewnego rodzaju przerwy, stawiano pytania, na które odpowiadano itd. Właśnie zakończyłem wykład, w którym dość mocno zwróciłem uwagę na konieczność posiadania czystego sumienia i wtedy podniósł się jeden z młodszych braci - zresztą wierny, młody mężczyzna, z którego wyrósł „wierny sługa” - i powiedział mniej więcej tak: „Bracie, mówiłeś tak wiele o sumieniu! Naszym tematem jest przecież „prowadzenie Duchem”, a u wierzących nie zwraca się już tak uwagi na sumienie lecz na kierowanie Duchem!” Odpowiedziałem krótko tak, aby usłużyć wszystkim:

„Jeżeli my wierzący, zajmujący się prowadzeniem Duchem, już nic nie mamy mieć do czynienia z sumieniem, dlaczego zatem w Piśmie apostołowie, a przede wszystkim Paweł, tak wiele przekazują nam o sumieniu?” Potem wymieniłem kilka miejsc, które wyraźnie pokazują, że sumienie nie jest niczym zbędnym dla dzieci Bożych. Myślę, że temu wiernemu bratu i innym posłużyło to ku pożytkowi. Łatwo można w pewnej nadmiernej duchowości mówić o „kierowaniu Duchem” tam, gdzie po prostu trzeba kierować się sumieniem, zakładając, że ono nie jest zniekształcone albo zranione. Pismo Święte dość wyraźnie pokazuje, jak koniecznie jest dla nas posiadanie czystego sumienia.

List do Rzymian 8,12-17 pokazuje nieodzowne kierowanie Duchem Świętym ale nie wynika z tego, że można by się obejść bez sumienia; lekceważenie sumienia byłoby nie tylko taktycznym błędem, lecz również całkowicie sprzeczne z Pismem. Sumienie na pewno jest Bożą pozostałością w człowieku, który na początku historii stworzenia upadł w grzech (por. zachowanie Adama i Ewy po upadku, 1 Mojż. 3!). Często jest ono zniszczone albo nawet „naznaczone piętnem występku” (1 Tym. 4,2), ale to nie wyklucza, że właściwie przez Ducha Świętego oświecone sumienie wierzących (Rzym. 9,1) jest ważnym pomocnikiem napominającym na drodze uświęconego chodzenia za Panem, w posłuszeństwie wobec Jego Słowa.

W każdym razie w Nowym Testamencie jest około 30 miejsc, które traktują o sumieniu; kilka z nich kładzie nacisk na dobre sumienie wierzących. Proszę porównać: 2 Kor.1,12; 1 Tym. 1,5.19; 3,9; 1 Ptr. 2,19; 3,16.21; Hebr. 9,14; 10,22; 13,18. W gruncie rzeczy większość pozostałych miejsc traktuje również o tym, że sumienie, ten wewnętrzny „korektor” naszego postępowania i działania, me może być splamione, obciążone, zranione lecz musi być oczyszczone (patrz np. 1 Kor. 8,7; 10,25 a także Rzym. 13,5).

Sumienie, jeśli jest pod wpływem Ducha - jest zawsze tajemnym sprzymierzeńcem Boga, a w koniecznych wypadkach sprzeciwia się nam i naszej woli. Naturalnie, może ono nas tylko ostrzegać, napominać a nawet oskarżać, nie może nas natomiast ochronić; strzeże nas Duch Święty, który mieszka w nas i jest niewspółmierne mocniejszy, ale chociaż On nas także prowadzi, to jednak nie zmusza do czynienia dobrego. Duch Święty jest zasmucany brakiem czujności i wtedy pozbawia nas swego pocieszenia i otuchy. Zanika Jego prowadzenie, równocześnie pozostawia nas samych sobie przez pewien czas, aż postąpimy według 1 Listu Jana 1,9, podczas gdy sumienie, jeżeli nie zostało całkiem zagłuszone, oskarża nas i działa jak pręgierz! Duch Święty jak i nasze sumienie pracują po naszym upadku nad naszym odnowieniem - Duch Święty czyni to często bardzo delikatnie ale bardzo wnikliwie, sumienie natomiast szorstko. - Jedno i drugie działanie jest Bożym postanowieniem aby nas trzymać w Jego bliskości. Cytowane wyżej wersety Pisma Świętego właśnie nam to pokazują bez konieczności bliższego rozważania.

Piotr - ten zawsze wierny mąż patrzy wstecz na dawny własny brak czujności i zaparcie się, po którym sam Pan spojrzeniem (w miejsce Ducha Świętego przekonuje go o jego grzechu, podczas gdy sumienie prowadzi go do samotności, gdzie mogą niepohamowanie płynąć jego łzy skruchy (Łuk. 22,61.62; 24,34).

- Piotr wie, dlaczego w swoich listach kładzie adresatom na serce konieczność dobrego sumienia. Myśli tak samo jak apostoł Paweł powiedział w Dziejach Apostolskich 24,16: „Przy tym samym usilnie staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie” co nam wszystkim niechaj pozostaje zawsze ważkim napomnieniem! Nieczyste sumienie (por. Tyt. 1,15) jest dla nas nader złym towarzyszem w składaniu świadectwa, do którego musimy być „zawsze gotowi” aby zdać sprawę z posiadanej nadziei, która jest w nas! Kto ma złe sumienie, nie potrafi zbyt dobrze mówić o kosztownej nadziei. Jakże by mógł?! Jego sumienie karci go przecież nieustannie, podczas gdy próbuje mówić i szepcze mu wprost: „Ty obłudniku!”, a Duch Święty nie daje mu żadnej odwagi, tak, że to, co mówi wychodzi wymęczone i mało przekonywające. Ten stan nie musi trwać ciągle bo droga według 1 Listu Jana 1,9 jest dla każdego wierzącego dostępna i nie jest daleko, tak, że za pomocą Bożej łaski wnet dojdzie do ładu jak Dawid w 2 Księdze Samuela w 12 rozdziale. Ale jak to jest, gdy świat, który tak zwraca uwagę na upadki wierzących świat, który bystrym wzrokiem obserwuje wierzących aby ich oczerniać (co „oszczerca braci” - diabeł tak chętnie popiera i prowokuje) - jak to jest, kiedy świat wie, że dziecko Boże nie ma czystego sumienia, ponieważ zauważył poważne uchybienia wierzącej osoby? O, to jest straszne i my powinniśmy „czuwać i modlić się” osobiście i wzajemnie jedni o drugich, abyśmy zostali zachowani przed taką hańbą i samych siebie uchronili według 1 Listu Jana 5,18, ponieważ ta hańba przecież zawsze ujmuje chwały naszemu Panu! Jakiż smutny przykład daje nam na to wielki król Salomon w 1 Księdze Królewskiej w 11 rozdziale! Czy jeszcze za swojego życia zawrócił ze złej drogi - tego nie wiemy, ale ważny jest werset z Listu do Hebrajczyków 13,7 dotyczący jego osoby!

Jakże inaczej jest, jeżeli mamy przed światem „dobre sumienie”. Nawet gdy świat temu nie wierzy i kiedy „nasze dobre postępowanie w Chrystusie” oczernia i podejrzewa nas jako „złoczyńców” - ale jeżeli przed Bogiem „mamy dobre sumienie” wtedy jesteśmy szczęśliwi w Panu i gotowi nie tylko szczerze według 1 Listu Piotra 3, 15 postępować, lecz także „jeżeli wolą Bożą jest, aby cierpieć za dobre uczynki” (wiersz 17; por. 1 Ptr.2,19).

Jednak o tym już nie chcę mówić; bo wystarczająco dużo powiedziano o tych prostych sprawach. Oby łasce Pana udało się przez moc Ducha Świętego nas wszystkich wewnętrznie tak prawdziwie rozgrzać dla tego ważnego tekstu z 1 Listu Piotra 3,15.16, a także wyostrzyć nasze sumienie, abyśmy wszyscy, Jego umiłowani, postępowali dla czci i chwały naszego jedynie wielbionego Pana Jezusa Chrystusa aż On przyjdzie! Do takiego wiernego, błogosławionego chodzenia należy też właśnie ten tekst, którym mogliśmy się dłuższy czas zajmować:

„Ale bądźcie zawsze gotowi... do obrony przed każdym domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej. Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste...!” (1 Ptr 3,l5.16).

- „Chrystus Jezus nasza nadzieja” (1 Tym. 1,1) niechaj będzie na wieki wychwalony! Amen

 

Tł. R. Kraska