Co Biblia mówi o sobie? Drukuj Email
Autor: Hans Legiehn   
poniedziałek, 03 lutego 2014 14:26

Podejmujemy próbę podania w zwięzły sposób kilku uwag o pochodzeniu, istocie i treści źródła skąd pochodzi wiara chrześcijańska, o Biblii.

1. O jej nazwie

Już samo specyficzne określenie tego zbioru Ksiąg świadczy o ich osobliwości. Tak, jest to najdziwniejsza i najbardziej godna uwagi Księga na całym świecie. Nie posiada ona tytułu, a jest najbardziej znanym dziełem literackim w świecie!

Słowo Biblia pochodzi z greckiego „Biblos”, to znaczy „księga”. Czasami używano nazwy „Bibliotheka”, albo według ojca kościoła Hieronima, nazwy „Divina Bibliotheka”, tzn. zbiór świętych ksiąg. Biblia składa się z 66 ksiąg napisanych przez różnych autorów. Wśród nich są królowie: Dawid i Salomon; lekarze i uczeni: Izajasz i Łukasz; teolodzy: Ezdrasz i Paweł; wysocy urzędnicy państwowi: Mojżesz, Daniel i Nehemiasz; rolnicy i rzemieślnicy: Amos i Piotr; muzycy: Asaf i synowie Koraha; prorocy: Ezechiel, Joel itd. Napisanie całego zbioru 66 ksiąg trwało około 1500 lat.

Biblia nazywana jest także „Pismo” (Łuk. 4,21. Jan 2,22 oraz 5,39. Jak. 2,23) lub „Pisma” (Łuk. 24,27), lub „Pisma Święte” (Rzym. 1,2. 2 Tym. 3,15), lub „Księgi” (Dan. 9,2). Żydzi używali nazwy „Zakon i Prorocy” (Dz. Ap. 13,15; Rzym. 3,21 i in.).

2. Z dziejów historii Biblii.

Powstanie, zbieranie i opracowanie Biblii jest okryte tajemnicą, i to jedną z największych tajemnic wszechczasów. Biblia nie jest napisana przez jednego autora i nie posiada jednolitego stylu literackiego. Bóg darował ludzkości Księgę po Księdze w czasie, który uznał za najbardziej odpowiedni.

„W ciągu setek lat powstały pasujące do siebie części napisane przez różnych autorów, którzy nie byli świadomi tego, że tworzą całość”. Często nie znali się osobiście, ich życie było odległe od siebie w czasie i przestrzeni. Jeden z nich pisał na obszarze Arabii (Mojżesz), inni w Palestynie (niektórzy z proroków), inni w Babilonii (Daniel), jeszcze inni pisali w czasie podróży przez cały świat (Paweł i inni apostołowie), jeden nawet na wyspie położonej na morzu (Jan na wyspie Patmos).

Sam proces pisania poszczególnych ksiąg jest również bardzo specyficzny, czasami powstaje ona w ciągu kilku lat po dokładnym zebraniu materiałów, czasami jest to okres krótszy.

Jedno z najsłynniejszych dzieł Goethego „Faust” było pisane w okresie 60 lat. Wnikliwi krytycy literatury zauważają pewne zmiany w interpretacji poszczególnych faktów i zjawisk, zachodzące u tego autora. Fakt ten nie dziwi nikogo, jest to zwykłym zjawiskiem w życiu każdego myślącego człowieka, tym bardziej, że czas pracy nad dziełem był dość długi. To właśnie autor tego sławnego dzieła określa człowieka jako istotę „wzdychającą do nieba”, a w innymi miejscu jako istotę „zasmuconą na śmierć”.

Tym sprzecznościom nie podlega jednak ani Biblia, ani jej autorzy. Pomimo tych olbrzymich odległości w czasie (1500 - 1600 lat), pomimo różnorodności autorów, jest ona jakby monolitem. Fakt ten jest bezsprzeczny!

Można to wytłumaczyć tylko w jeden jedyny sposób; Księgę tę pisało wprawdzie wielu pisarzy, ale ma ona tylko jednego jedynego autora. Jest nim Duch Święty. Spotykamy Go już na pierwszej stronicy Biblii (1 Moj. 1,2). ON pozdrawia nas z ostatniej stronicy tejże świętej Księgi (Obj. 22,17). To ON nadał treści wszystkich Pism ten wspaniały, cudownie jednolity charakter (2 Ptr. 1,21). To ON dawał to cudowne natchnienie, albowiem „... u niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia” (Jak. 1,17), i jest On „wczoraj i dziś, ten sam i na wieki” (Hebr. 13,8).

Jak to jest możliwe? Czy ten zbiór i jego trwałość nie są cudem? „Po śmierci Mojżesza Biblia składała się tylko z pięciu Ksiąg, za panowania króla Dawida była wzbogacona o parę rękopisów. Stopniowo, jeden za drugim, książęta, kapłani, prorocy swoimi dziełami dopełniali liczbę Ksiąg Biblii, aż do 39 Ksiąg Starego Testamentu”.

„Znany w naszych czasach zbiór Pism Starego i Nowego Testamentu nazywa się w języku teologicznym „Kanon”, to znaczy: miara, reguła. Kanon obejmuje te Księgi, które w czasie stuleci uznane zostały za święte, pisane pod wpływem Ducha Świętego, w odróżnieniu od „Apokryfów” (ksiąg zasłoniętych, nieobjawionych). Zebranie i uporządkowanie Pism Starego Testamentu trwało setki lat i zostało zakończone dopiero przez. Ezdrasza. Zbiór Ksiąg Nowego Testamentu tylko z małymi, późniejszymi poprawkami został zakończony już 200 lat po Chrystusie. Obecny układ wszystkich Ksiąg Kanonu został uznany w wieku IV p. Chr.”

Tak długą drogę musiała przebyć Biblia (liczy sobie około 3500 lat), była to droga niewypowiedzianych cierpień, wrogich prześladowań, obłąkańczej nienawiści. Jest to jednak droga zwycięstwa, Biblia zdobyła cały świat. Jej ponad trzechtysiącletnia historia jest najlepszym dowodem prawdziwości słów Jezusa Chrystusa: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Mat. 24,35).

3. O czym Biblia mówi?

„Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy.” (Hebr. 1,1). Bóg objawiał się w różny sposób, w dziele Stworzenia, w dziejach świata, w sumieniu człowieka. W tych wszystkich objawieniach poznajemy jednak tylko niektóre z cech Boga, tak np. w przyrodzie - Jego mądrość i siłę (Rzym. 1,19-20), w dziejach świata - Jego mądrość i sprawiedliwość (Dz. Ap. 17,26-27), w sumieniu człowieka - Jego świętość i sprawiedliwość (Rzym. 2,14-16).

Najgłębiej, najzrozumialej i najwszechstronniej objawił się On jednak w swoim Synu, w Słowie, które stało się ciałem, i w Piśmie Świętym, mówionym i napisanym Słowie. Sam Bóg, i Jego Syn Jezus Chrystus wymieniają nazwę „Słowo” (Jan 1,1 i 1,14. Obj. 19,13), co nadaje szczególnie ważne znaczenie „Słowu” i darowi zwiastowania. Najświadomiej i najbardziej zrozumiale każda żyjąca istota może oddać stan swojego wewnętrznego życia przez słowo, przez dar mowy. Przez słowa objawia się wewnętrzne życie człowieka. Starożytny filozof powiedział: „Przemów, abym mógł cię poznać”.

Słowo jest wyrazicielem tęsknoty za społecznością i środkiem służącym do jej pielęgnowania. Za każdym razem gdy otwieram usta, aby przemówić do kogoś, daję wyraz potrzebie obcowania z drugim człowiekiem, tęsknocie za społecznością. Ilekroć moje serce pogrążone jest w głębokim smutku, przeżywam bolesne doświadczenie, wtedy szukam bliskiego, oddanego mi człowieka, otwieram moje serce i szukam współczucia. Przeżywam wtedy to, o czym mówi stare przysłowie: „Ból podzielony z kimś, jest tylko połową bólu...”. I również mogę dzielić moją radość z kimś, kto mi dobrze życzy i zdolny jest dzielić moją radość bez uczucia zazdrości. I znowu sprawdza się stare przysłowie: „Radość podzielona z kimś, jest radością podwójną”. Słowo jest tym środkiem, przy pomocy którego mogę wyrazić mój ból i moją radość. Słowo ma wielkie znaczenie dla człowieka, i chociaż również ten dar oddaje on często w służbę grzechowi, tracąc wiele z jego pierwotnej mocy, to jednak mowa ludzka ma jeszcze wciąż wielką moc. Może ona zranić ludzkie serce, a nawet je zabić. Może rozpętać ludzką złość i okrucieństwo, wywołać wojny. Z drugiej strony jednak może ona wyrządzić wiele dobrego, wzruszyć ludzkie serce i przyprowadzić do Jezusa (mowa Piotra w czasie zesłania Ducha Świętego! Dz. Ap. 2).

Jeżeli człowiek, stworzenie Boże, może tak wszechstronnie objawić się przez swoją mowę, swoje słowo, daleko więcej czyni to Bóg poprzez swoją osobę i swoje Słowo (Ps. 17,3. Izaj. 53,9). Jest to moc nieskończenie twórcza i budująca, ale czasem również jest to siła niszcząca, zawarta w mowie i słowach Bożych (1 Moj. 1,3-24; Ps. 33,9; Obj. 19,13-15).

Ta nadzwyczajność Słowa jest podstawą jego znaczenia.

4. Nasz stosunek do Pisma Świętego.

a. Przyjmujemy jego bezwzględną prawdziwość i wiarygodność,

b. Zobaczmy ukazany w Nim nasz beznadziejny stan i stan całego świata oraz ukazane w Nim cudowne zbawienie przez łaskę,

c. W trakcie słuchania lub czytania Słowa znajdujemy w Nim prawdy prowadzące do przyjęcia woli Boga, lub do odrzucenia jej.

a. Jedynym autorytetem dla nas w przyjmowaniu Pisma Świętego może być dla nas tylko zdanie Jezusa Chrystusa i Jego apostołów. Tylko Oni zostali upoważnieni do przekazania nam słów Bożych i Jego wyroków i do świadczenia o ich prawdziwości.

W Jezusie Chrystusie wszystkie zwiastowania Boga osiągają swój punkt szczytowy (Jan. 1,1-3; por. wers. 14 Hebr. 1,1. Jan 12,49.3,34.6,63.17,8. Obj. 19,13!).

On jest podsumowaniem i właściwą treścią słów Boga, On jest „Słowem Boga!”

Jest oczywistym faktem twierdzenie, że tylko sam Jezus może być jedynym autorytetem w ustaleniu Kanonu Ksiąg Starego i Nowego Testamentu, tylko On może wydać wyrok co jest prawdziwie Słowem Bożym.

Kanon Ksiąg Starego Testamentu był znany w obecnym układzie już w czasach Pana Jezusa, dowiodły tego nauki historyczne. Kanon ten został uznany przez Pana Jezusa i uważany za „nienaruszony” w swoim porządku (Jan. 10,35). Chrystus uważał Pismo za niepodważalne nie tylko jako całość, ale również w każdym jednym „słowie”, „słowach” Boga (Mat. 4,14-16.12,39.40. Łuk. 4,17-21. Mat. 24,15 in.)

Tylko niektórzy mają prawidłowe pojęcie o tym, jak często Jezus Chrystus powołuje się na „Słowo Boże”. Powołuje się On na dwadzieścia starotestamentowych postaci, podaje cytaty z dziewiętnastu Ksiąg Starego Testamentu. Mówi On o stworzeniu człowieka, o ustanowieniu instytucji małżeństwa, o Noem, Abrahamie, cytuje historię Lota, mówi o zniszczeniu Sodomy i Gomory, o ukazaniu się Boga w płonącym krzaku, o mannie, o dziesięciu przykazaniach, o okupie. Chrystus wymienia prawo oczyszczenia dla trędowatych, ważne przykazanie o miłości do Boga i do bliźniego, mówi o miedzianym wężu, o przepisach dotyczących ślubowania... Wspomina On ucieczkę Dawida do Nob - miasta Kapłanów, wspaniałość króla Salomona, pobyt Eliasza u wdowy mieszkającej w Sarepcie, uzdrowienie Naamana, zabójstwo Zachariasza...

„Czy nie czytaliście?”, albo „napisano...”, stale powtarzają się w mowach Pana. „Pismo nie może ponieść uszczerbku”. „Pismo świadczy o mnie”, „Pismo musi być wypełnione”. Są to twierdzenia, które ciągle się powtarzają.

Im bliżej śmierci na Krzyżu, tym częściej powołuje się Pan na świadectwo Pisma. „Oto idziemy do Jerozolimy, i wszystko co napisali prorocy, wypełni się nad Synem Człowieczym” (Łuk. 18,31). Trzy z siedmiu „słów”, które Pan powiedział na Krzyżu powtarzają się wielokrotnie w Piśmie, zmarł ze słowami Pisma na ustach. Jednak najmocniejsze świadectwo Starego Testamentu dał Chrystus po swoim zmartwychwstaniu. W pierwszy dzień po zmartwychwstaniu napomniał swoich uczniów idących do Emaus: „... O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej Chwały? I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach!” (Łuk. 24,25-27).

Świadectwo o Starym Testamencie miało sens przypominający, ale Chrystus wybiegał myślą również w przyszłość, w Nowy Testament. To On daje swoim uczniom polecenie, wyposaża ich w moc jako naocznych świadków swojego życia i swojej nauki (swoich słów), aby przekazali dalej co widzieli i słyszeli, a więc również pisali i zbierali Pisma o Nim (Dz. Ap. 1,21-22. por. Jan. 14,26; 16,13-14. Mat. 10,40; 28,19-20. 1 Kor.15,3-8. Efez. 2,20; Obj. 22,18-19; Gal. 1,8-9 i inne).

To pełnomocnictwo otrzymane od Pana uprawnia i zobowiązuje apostołów i ich współpracowników (Marka, Łukasza, Jakuba, Judę) do napisania Ksiąg Nowego Testamentu. Porządek tych Ksiąg w kolejności znanej do dziś był znany i używany już przed końcem drugiego wieku n.e., chociaż oficjalne jego „uznanie” przez Kościół nastąpiło dopiero w IV w.n.e. (Synod w Hippo Regius 393 i w Karthago 397 n.e.).

Kanon Ksiąg Nowego Testamentu ustalony został właściwie przez samych apostołów i ich najbliższych współpracowników pod ich bezpośrednim nadzorem i autorytetem. Słowa apostoła Pawła w Gal. 1,6-9 (por. 1 Kor. 15,1-8) wskazują na cały Kanon Nowego Testamentu.

Doskonałą pieczę nad Bożym charakterem Pisma zawsze sprawował i ciągle sprawuje Duch Święty, który kontaktuje się z człowiekiem przemawiając słowami Pisma (2 Ptr. 2,21. Jan 4,39; 16,8. Hebr. 4,12-13. Jan 8,9. Jak. l,21b i nast.).

Jakże ulotny wpływ wywiera na człowieka duch nawet najpiękniejszych dzieł literackich, które w swojej formie są bardzo często piękniejsze od tekstów zapisanych w Biblii. Jednak nawet najpiękniejsze z utworów literackich czytane człowiekowi pogrążonemu w nieszczęściu, znajdującemu się na łożu śmierci, pozostawią tylko piękne, ale przemijające doznania estetyczne, nie podniosą go jednak na duchu, nie rozbudzą nadziei i ufności, czego z pewnością dokona lektura Psalmu 23. Dla tysięcy ludzi Psalm ten jest „Łaską twoją i kijem twoim pocieszającym mnie w dolinie cienia śmierci”.

W jaki sposób Bóg wyposażył piszących Nowy Testament w moc Ducha Świętego? Jak zrozumieć zapisane w piśmie słowa „weźmijcie dar Ducha”, „tchnął na nich Ducha” - czy jest to inspiracja? - Jest to jeden z najbardziej dyskusyjnych problemów teologicznych. Samo Pismo Święte daje nam jednak najdoskonalszą odpowiedź.

Dwa teksty Pisma mówią bardzo jednoznacznie o tym, że wpływ ten pochodzi od Boga: 2 Tym. 3,16 i 2 Ptr. 1,21. Pierwszy tekst mówi o tym, że całe Pismo jest przez Boga natchnione (theopneustos), a więc jest Jego darem, drugi natomiast mówi, że Pismo jest „wypowiadane”, tzn. ludzie Boży zostali przez Ducha pobudzeni, natchnieni (pheromenoi).

Bóg przygotowywał swoje sługi do dokonania tego dzieła czasami bardzo długo i dokładnie przez: wybranie przed urodzeniem i przygotowanie od najmłodszych lat (Gal. 1,15-16), przez doświadczenia ( 2 Tym. 2,4-5), przez solidną naukę (Dz. Ap. 22,3), przez ich pracę zawodową, środowisko w jakim żyli, przez różnorodne uwarunkowania psychiczne (np. temperamenty: choleryka, sangwinika, flegmatyka, melancholika). Znamienny jest fakt, że czasami, gdy Bóg tak chciał, używał do Swego dzieła różnych stworzeń: oślicy, fałszywych proroków (4 Moj. 22,28-30. 24,17. Jan. 11,50-51).

Tych, tak różnych od siebie ludzi Bóg wyposażył w cudowną mądrość i moc Świętego Ducha, która pozwoliła im pojąć rzeczy przyszłe, przeobrażała ich sposób pojmowania świata, przeobrażała ich pogląd na otaczające ich zjawiska i zmuszała ich do mówienia i do zapisywania tego co widzieli i odczuwali. Duch Święty mógł im powierzyć sposób wyrażania tego co czuli, mówili i pisali. Oni dokładnie czynili to, co On im polecił.

Pismo Święte naucza inspiracji wizualnej, tzn. wyrażenia i zapisania otrzymanego obrazu „To, co widzisz, zapisz...!” (Obj. 1,11), czasami był to obraz realny, oddający rzeczową treść objawienia, czasami napotykamy bezpośredni przekaz, dyktowane polecenie (2 Moj. 24,4. Iz. 8,1).

Pomimo tej różnorodności form przekazu panuje w Piśmie przekonująca jedność pomiędzy przekazywaną treścią i Duchem inspirującym tę treść! Całość Pisma Świętego jest wielką symfonią skomponowaną i dyrygowaną przez Ducha Świętego, dlatego jakże potrzebną i zrozumiałą jest prośba, do której i my się dołączamy: „Otwórz oczy moje, abym oglądał cudowność zakonu twego!” (Ps. 119,18).

Ten Duch, którego nie ma w żadnej innej księdze, nie ma Go w apokryfach, jest żywym świadkiem autentyczności, niepodważalności i boskości Pisma Świętego, Starego i Nowego Testamentu.

Może być tylko jeden jedyny sposób i miernik prawdziwości Pisma Świętego. Jest nim Jezus Chrystus i Jego apostołowie, którzy mają bezpośredni związek ze Starym i Nowym Testamentem, i Duch Święty, który bezpośrednio przemawia do człowieka z kart Pisma Świętego. Kto w swojej ocenie mieści się w tych ramach, ten na pewno nie zbłądzi. Ten jednak, kto w jakimkolwiek punkcie odchyla się od tego wzorca pojmowania Bożych spraw, utonie w bezkresnym morzu ludzkich osądów, interpretacji, poglądów, nawet wtedy jeśli będą one najświatlejsze i najbardziej uczone. Wstrząsającym dowodem tego jest historia krytyki Biblii.

b. W Piśmie Świętym znajdujemy obraz nas samych z powodu grzechu w stanie potępienia i znajdujemy Boga z Jego wspaniałym dziełem odkupienia.

W Piśmie sam Bóg, w Swojej Trójjedności, wychodzi nam grzesznym ludziom na spotkanie. To słowo musi żyć i działać.

Bóg „... mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może...” (1 Tym. 6,16). Czym jaśniejsze światło, tym większy cień. Czytając lub słuchając Słowa Bożego znajdujemy siebie samych w świetle tego Słowa obnażonych, pogrążonych w ciemnej otchłani grzechu. Słowo Boże jest dla nas „... ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha..., zdolne osądzić zamiary i myśli serca” (Hebr. 4,12!).

Z nieznoszącą sprzeciwu siłą Słowo to budzi sumienie człowieka, nie pozwala na to, by zaznało ono uczucia samozadowolenia, w końcu następuje pokuta i chęć wyjścia ze stanu potępienia (Dz. Ap. 2,37.7,54-56; 10,44; 19,17). Pismo Święte jest natchnione przez Ducha, przepojone Duchem i przez Ducha używane jako środek rozbudzający serce ludzkie i zmieniające jego życie.

W Piśmie Świętym człowiek nie tylko dostrzega swój beznadziejny stan pogrążenia w grzechu, ale również dostrzega Boga z Jego wieczną miłością i Jego wspaniałe dzieło odkupienia człowieka z grzechu i potępienia (Ps. 51,19. 2 Sam. 12,13. Dz. Ap. 16,29-34 i inne).

Słysząc Słowo Boże zwracające się do nas musimy podjąć jakąś decyzję.

c. Możemy Słowo Pana przyjąć lub je odrzucić sprzeciwiając się woli Bożej.

Czytając lub słuchając Słowa Bożego zapisanego w Biblii spotykamy się z światłem i ciemnością, ze zbawieniem i potępieniem, które z wielką mocą nacierają na duszę człowieka. Wynikiem tej walki jest podjęcie decyzji przez człowieka - opowiedzenie się za wolą Bożą, lub przeciw niej. Słuchający lub czytający musi podjąć świadomą decyzję przyjęcia lub odrzucenia Bożego Dzieła odkupienia człowieka z grzechu. Czasami jest to uczucie obojętności i bierności, ale również milczenie jest pewną formą odpowiedzi (Dz. Ap. 17,30-31. 2 Moj. 5,2. 2 Król. 5,13-14. Jan. 3,36; 8,58-59; Dz. Ap. 2,41,37. por. 7,54; 17,32-34; 24,25).

Gdy mówi Bóg, wtedy zawsze coś się dzieje! (Ps. 33,9). Dlatego tak się dzieje, że Bóg i Jego Słowo stanowią nierozerwalną całość, wspaniałą jedność Osoby i Słowa (Obj. 19,13. Jan. 1,1-3). Oczywiście nie chodzi tutaj o zapisaną martwą literę, nie jest to Księga Biblii trzymana w ręce, lub noszona w kieszeni, albo nawet wyuczona w całości na pamięć, lecz jest to Duch mówiący przez słowa w Niej zapisane (2 Kor. 3,6).

Za każdym razem, gdy wchodzimy w kontakt ze Słowem Bożym Bóg sam zbliża się do nas i mówi do nas, i wtedy zawsze musi się coś dziać, ponieważ „Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę...” (Iz. 55,11). Powoduje Ono zawsze trzy rodzaje działania:

podjęcie decyzji za albo

podjęcie decyzji przeciw, albo

uczucie przyzwyczajenia spowodowane biernym ustosunkowaniem się do Słów Bożych.

Bierne przyzwyczajanie się i obojętność są bardzo niebezpiecznymi stanami, prowadzącymi do zatwardziałości i zobojętnienia, Słowo Boże jest „dla jednych wonią śmierci ku śmierci, dla drugich wonią życia ku życiu...” (2 Kor. 2,14-16).

Zdajemy sobie sprawę z tego jak poważne są następstwa kontaktu ze Słowem Bożym. Lepiej jest nigdy nie słyszeć, niż słuchając okazać się nieposłusznym! (Jak. 4,17. 2 Ptr. 2,20—22).

Wszelkie decyzje jakie musimy podjąć zależne są tylko od naszej woli. Do woli człowieka odwołuje się również Bóg przez Swoje Słowo. Bóg w Biblii ukazał człowiekowi wszystko, co uczynił dla jego zbawienia i wiecznego odkupienia i na ostatnich kartach Biblii odwołuje się ON do woli nas, ludzi. W ten sposób czyni On przyjęcie lub odrzucenie dzieła odkupienia i wynikające z tego faktu konsekwencje zależne tylko i wyłącznie od naszej własnej woli!! - (Obj. 22,17. por. Mat. 23,37b).

Również i ja, przy pomocy mojej słabej pracy chciałbym rozbudzić wolę moich drogich czytelników do podjęcia tej najlepszej decyzji czynnego życia dla Pana, który przemawia do wszystkich ludzi ze Swojego nieskończenie obfitego Słowa. Celem mojej pracy nie jest poszerzenie wiadomości o dziele Pana, nie jest to próba rozbudzenia uczuć podziwu dla wspaniałego dzieła odkupienia dokonanego przez Pana, lecz rozbudzenie chęci czynnego opowiedzenia się po Jego stronie! To ON woła do nas z ostatnich kart Biblii:

„... a kto chce, niech weźmie...!!”

Obyśmy wszyscy odpowiedzieli z głębi naszych serc i oddani całkowicie w najgłębszej pokorze:

„Tak Panie, chcę! Chcę! I jeszcze raz chcę!

Boże, ty sam mi dopomóż,

ja pragnę i chcę!”

I dopiero wtedy, gdy Jego wola spotka się z naszą i staną się one jedno, możemy mieć pewność, że nie błądzimy i prawidłowo pojmujemy wielkość spraw Bożych.

Wtedy na pewno nasze życie będzie czynnym dla chwały cudownego imienia Boga.


Artykuł pochodzi z czasopisma "Łaska i Pokój" nr 85/1-2