Dziwne drogi Drukuj
Autor: J.Yates   
piątek, 16 lutego 2018 00:00

Rozbitek, który jako jedyny ocalał z katastrofy morskiej, został wyrzucony przez fale na brzeg bezludnej wyspy. Modlił się do Boga, żeby go ocalił i codziennie lustrował horyzont, ale pomoc nie nadchodziła.

Wyczerpany, zdołał zbudować prowizoryczny szałas i przeniósł tam swój skromny dobytek. Któregoś dnia wracając z polowania zobaczył, że jego szałas się pali, a czarne kłęby dymu unoszą się wysoko do nieba. Nic gorszego nie mogło mu się przydarzyć. Jego zbolałe serce pogrążyło się w rozpaczy.

Jednak rankiem następnego dnia do wyspy podpłynął statek i zabrał rozbitka na pokład :

- Skąd wiedzieliście, gdzie mnie szukać? - pytał załogę.
- Spostrzegliśmy sygnał dymny - padła odpowiedź.

Choć teraz możemy sobie tego nie uświadamiać, nasze obecne kłopoty mogą nam w przyszłości przynieść pomyślność.