Oznaczeni Drukuj
Autor: Edwin i Lilian Harvey   
niedziela, 08 grudnia 2013 00:00

I rzekł Pan do niego... uczyń znak na czole mężów, którzy wzdychają i jęczą nad wszystkimi obrzydliwościami popełnionymi w nim... A rozpocznijcie od mojej świątyni! Ezechiel 9:4,6

Nie wołają do mnie szczerze... Ozeasz 7:14

Ci oznakowani, są to ci, którzy zaufali Jezusowi i przyjęli całkowite uwolnienie od panowania grzechu, którzy współczują z Nim w Jego smutku nad światem odkupionym przez jego drogocenną krew, a który pomimo tego leży w objęciach złego. Wielu chrześcijan spędza czas na wzdychaniu do Boga z powodu swoich własnych grzechów i niekonsekwencji, a nie mają mocy do wykonywania swojej kapłańskiej funkcji wstawiennictwa za innymi. Do tych wszystkich Jezus mówi: „Przyjdźcie do Mnie z tym, co was martwi i przytłacza, a ja wam dam odpocznienie; wtedy weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode mnie.” Inaczej mówiąc: „Przynieście swoje ciężary do mnie, bo tylko ja mam moc, żeby je zdjąć, a uwolniwszy was od waszych ciężarów, włożę na was moje brzemię i dam wam poznać coś ze społeczności mojego cierpienia.”

Ach, jaki zastęp mężczyzn i niewiast jest w ten sposób uwolniony, aby wzdychać i płakać nad tymi rzeczami, które zasmucają serce Jezusa i opóźniają przyjście jego królestwa!

Kiedy siostra McAulay pojechała ze swoim mężem do wschodniego Londynu, była tak załamana w sercu, z powodu tego, co zobaczyła, to znaczy spustoszenie spowodowane przez grzech i bezsilność Kościoła Chrześcijańskiego, że płakała tak, aż oślepła. Odzyskała widzenie na jedno oko, ale drugie było już ślepe aż do grobu i w ten sposób nosiła na swoim ciele znamię dla Pana Jezusa. Ona wiedziała co to znaczy płakać nad obrzydliwością dokonywaną w mieście.

Matthew Henry uważa, że ponieważ był to znak, który dał jej Pan Jezus, a to głębokie pragnienie serca również pochodziło od Niego, to tym ubranym w płótno lniane, który jej się ukazał, był Jezus. Identyfikacja tego posłańca nie jest taka ważna; ważne jest to, że czy leżymy na łożu choroby i musimy znosić w ten sposób długie dni i noce, czy jest nam wyznaczona walka na samym przedzie frontu, czy czuwanie przy ognisku, czy pilnowanie sprzętu, mamy na naszych czołach znak Boży, który znany pisarz przedstawia, jako nałożenie Jego charakteru na nasz charakter. J. Gregory Mantle

„On trwał w modlitwie do Boga.” „Kiedy się modlił, jego pot był jak krople krwi.” Czy nasza modlitwa w czymś to przypomina? Czy ona oznacza energię i ofiarę aż do punktu krwi? Czy nasze modlitwy wstawiennicze mają taką wagę celu i czy zachowujemy się tak, jak człowiek uzbrojony, który toruje sobie drogę do złotego pałacu?

Ile w to wkładamy? Wielu z nas ledwie zaczyna się modlić. Bawimy się tylko w modlitwę. Nie jest to potężna sprawa, ale jedynie nieszkodliwa konwencja. Nic w to nie włożyliśmy i dlatego też nic nie bierzemy. Modliliśmy się „daremnie”. J. H. Jowett

On ukochał ludzkie dusze. Na jego brwi

Spoczęło światło Nieba. Jego warg

Dotknął „węgiel z ołtarza”.

I odtąd zwiastował poselstwo Boże,

A na sercu nosił Kościół

Za który umarł Chrystus. Kiedy ciemność

Łagodnie otuliła ziemię, a ludzie

Tonęli w bezczynności, on walczył o ich dusze,

I w wielkim ucisku i ze łzami

Trzymał straż dla Boga.