Pragnij wpływu Ducha Świętego Drukuj
Autor: Marian Biernacki   
czwartek, 09 czerwca 2022 00:00

Chociaż nie wszyscy ten pogląd podzielą, to jednak chcę postawić tezę, że każdy z nas zawsze jakoś wpływa na innych. Mamy przede wszystkim oczywistą możliwość pozytywnego oddziaływania. Uśmiechając się, gorliwie się modląc, dzieląc się posiadanym dobrem, składając świadectwo swoich przeżyć z Bogiem i poprzez wiele innych, prostych czynów oraz postaw, wywieramy dobry wpływ. Wpływamy pozytywnie na innych nie tylko wielkim heroizmem, wzniosłymi gestami i osiągnięciami, ale także cichym i spokojnym życiem we wszelkiej pobożności i uczciwości [1Tm 2,2].

Niestety, również przytrafia się nam wpływać źle. Wpływamy ponurym wyrazem twarzy, narzekaniem, milczeniem w czasie wspólnego uwielbiania Boga, spóźnianiem się, krytykowaniem, zajmowaniem miejsca z tyłu sali, wychodzeniem przed zakończeniem czy też opuszczaniem wspólnych zgromadzeń. Na sto różnych sposobów zdarza się nam oddziaływać na innych negatywnie. Wpływamy nie tylko bulwersującym i gorszącym postępowaniem ale także powierzchownością swego chrześcijaństwa, zmiennością nastrojów, pospolitością zainteresowań i zwykłą obojętnością.

Wiemy, że można wpływać dobrze, lecz zbyt często nasz wpływ jest zły, negatywny czy wręcz fatalny. Chcemy dobrze, ale wychodzi źle. Jak to zmienić? Pozwólmy, by i w tej sprawie oświeciło nas Słowo Boże. A w ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije. Kto wierzy we Mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli; albowiem Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony [Jn 7,37-39].

Z powyższych słów Jezusa wynika, że prawdziwa wiara w Jezusa Chrystusa oznacza wielkie zmiany w życiu człowieka. Pismo mówi, że w rezultacie nawrócenia się do Jezusa z naszego wnętrza popłyną rzeki wody żywej. Przestaje wylewać się z nas duchowa próżność, gorycz, niezadowolenie i sceptycyzm. Stajemy się pozytywnymi "influencerami". Żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust naszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają [Ef 4,29]. Tajemnicą takiego wpływu jest napełnienie Duchem Świętym. To dzięki Duchowi zmieniamy się w ludzi o pozytywnym oddziaływaniu. Jednocześnie Jezus poucza, że aby otrzymać Ducha Świętego trzeba ze szczerym pragnieniem zwrócić się w tej sprawie do Niego.

Przyjrzymy się fenomenowi napełnienia Duchem Świętym na przykładzie uczniów Jezusa. Jak wynika z biblijnych opisów, po śmierci Mistrza Jego uczniowie popadli w zły stan psychiczno-duchowy. Źle na siebie nawzajem wpływali. Dlatego na koniec ukazał się jedenastu uczniom, gdy siedzieli u stołu, i ganił ich niewiarę i zatwardziałość serca, że nie uwierzyli tym, którzy Go widzieli zmartwychwskrzeszonego [Mk 16,14].

Uczniowie Jezusa mieli wielkie powołanie! Chrystus Pan powołał ich dwunastu, żeby z nim byli i żeby ich wysłać na zwiastowanie ewangelii, i żeby mieli moc wypędzać demony [Mk 3,14-15]. Wybrał ich i przeznaczył, aby szli i owoc wydawali, i aby owoc ich był trwały [Jn 15,16]! Mieli być świadkami Jezusa! Na całym świecie mieli przyprowadzać ludzi do posłuszeństwa wiary [Rz 1,5]! Mieli zbawiennie wpłynąć na losy narodów, a tymczasem siedzieli zasmuceni, wystraszeni i załamani. Coś trzeba było z nimi zrobić, bo nie o taki wpływ chodziło Panu, gdy ich powoływał.

W tej sytuacji Pan Jezus czym prędzej przyszedł do nich i udzielił im kapitalnej wskazówki. A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego [Jn 20,19-22].

Uczniowie Jezusa potrzebowali napełnienia Duchem Świętym. Pan nakazał im, aby nie oddalali się z miasta, aż zstąpi na nich Duch Święty. I tak się stało! A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał [Dz 2,1-4]. W jednej chwili nastąpiła w nich ogromna zmiana. Gdy dostali się pod wpływ Ducha Świętego nabrali odwagi i mocy do składania świadectwa o Jezusie. Zaczęli rozumieć Pismo Święte. Mogli wypowiadać i wyjaśniać innym tajemnice Boże, o których wcześniej nie mieli należytego pojęcia.

Uczniowie Jezusa w lot pojęli też, że napełnienie Duchem Świętym jest konieczną kwalifikacją do wszelkiej służby. Nie tylko, aby być odważnym świadkiem Jezusa i nikomu już nie dać się zastraszyć, bo gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże [Dz 4,31]. Zrozumieli, że trzeba być pełnym Ducha Świętego nawet do służby socjalnej, do posługiwania przy stołach [zobacz Dz 6,1-4]. Wraz z własnym chrztem w Duchu, apostołowie zaczęli przejawiać wielką troskę o to, aby wszyscy ludzie nawracający się do wiary w Jezusa Chrystusa otrzymywali Ducha Świętego. Przykładem jest reakcja apostolska na przebudzenie duchowe w Samarii. A gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego [Dz 8,14-17].

Apostołowie z własnego doświadczenia wiedzieli też, że istnieje realne prawdopodobieństwo osłabienia więzi z Duchem Świętym. Niektórym chrześcijanom zdarzyły się próby okłamywania Ducha Świętego. Ktoś inny Go zasmucił. Ktoś zgasił Jego działanie. Dlatego nauka apostolska wzywa do pielęgnowania osobistej społeczności z Duchem Świętym i stałego korzystania z daru łaski, jakim jest napełnienie Duchem. Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi [2Ko 13,13] - brzmi życzenie i błogosławieństwo apostolskie.

Dzięki napełnieniu Duchem Świętym pierwsi chrześcijanie byli w stanie dokonać wszystkiego! Mogli wytrwać i nie zachwiać się w wierze. Potrafili stawić czoła prześladowaniom. Byli zdolni do tego, by głosić z mocą ewangelię Chrystusową. Duch Święty wspomagał ich [zobacz Dz 9,31] tak, że nie tylko nie ulegali już wpływom świata ale sami pozytywnie wpływali na swoje otoczenie.

Trzeba wiedzieć i pamiętać, że Duch Święty został obiecany wszystkim chrześcijanom. Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła [Dz 2,39]. Napełnienie Duchem Świętym zmienia nasz status i pozycję w oczach Bożych. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego [Rz 8,9]. Duch Święty stanowi Bożą gwarancję naszego przeznaczenia, wynikającego z wiary w Chrystusa. W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w Niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały Jego [Ef 1,13-14]. A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia [Ef 4,30].

Napełnienie Duchem Świętym całkowicie odmienia nas od środka. Otrzymujemy wewnętrzną pewność, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy [Rz 8,14-16]. Dzięki Duchowi Świętemu możemy też skutecznie rozprawiać się z własną cielesnością. Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie [Ga 5,16-17]. Dlatego nie upijajcie się też winem, bo przy tym łatwo o nieprzyzwoitość, ale dbajcie o to, aby Duch mógł was stale napełniać [Ef 5,18].

Chrześcijanie wszystkich czasów mają wielką rolę do spełnienia. Jesteśmy w swoim pokoleniu świadkami Jezusa Chrystusa! Trzeba nam wciąż na nowo odświeżać w sobie świadomość naszego powołania i wybrania. I trzeba pamiętać, że tylko z pomocą Ducha Świętego możemy temu sprostać! Dlatego pragnijmy Jego wpływu! Dzięki Niemu zawsze będziemy mogli pozytywnie wpływać na innych!

Stan duchowy i psychiczny współczesnych chrześcijan nie przedstawia się zbyt budująco. Wielu z nas utknęło w duchowej apatii, obojętności czy zwykłym lenistwie. Nasze serca często lgną do świata i do jego wartości. Niektórych coraz mocniej ogarnia zwątpienie i niedowiarstwo. Miłość wielu oziębła. Powróćmy - proszę - do odczytanych na wstępie słów naszego Pana, który powiedział: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we Mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli [Jn 7,37-38].

Chrystus Pan wyznaczył pewny sposób na to, aby chrześcijanie mogli pozytywnie wpływać na otoczenie: Przyjmijcie Ducha Świętego! [Jn 20,22]. Każdy z nas potrzebuje napełnienia Duchem Świętym! Zapragnijmy wpływu Ducha Świętego przede wszystkim na nas samych. Wtedy będziemy mogli zawsze dobrze wpływać też na innych.

Święto Zesłania Ducha Świętego A.D. 2022