Rozważania przedświąteczne cz.13 - Józef Drukuj Email
Autor: Marian Biernacki   
wtorek, 13 grudnia 2022 11:22
Odtwarzając w tych dniach na nowo biblijną opowieść o narodzinach Jezusa Chrystusa, zatrzymujemy się przy osobach i w miejscach, które ją tworzą, zwracając przy tym uwagę na niektóre szczegóły, wcześniej nie zawsze brane pod uwagę. W tych rozważaniach nie możemy pominąć osoby Józefa. W omawianym czasie na ewangelicznej scenie pojawia się on czterokrotnie. Gdy nosił się z zamiarem zerwania małżeństwa z Marią, następnie gdy był z nią przy porodzie Jezusa w Betlejem, potem gdy uciekają do Egiptu i gdy wracają z powrotem do Nazaretu.

Zauważmy dzisiaj, proszę, że przy Józefie przez cały ten czas w kluczowych chwilach pojawiał się anioł. Objaśniał zaistniałą sytuację i udzielał mu praktycznych wskazówek. Józefie, synu Dawidowy, nie lękaj się przyjąć Marii, żony swej, albowiem to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego [Mt 1,20]. I Józef zaniechał swego pomysłu. Wstań, weź dziecię oraz matkę jego i uchodź do Egiptu, a bądź tam, dopóki ci nie powiem, albowiem Herod będzie poszukiwał dziecięcia, aby je zgładzić [Mt 2,13]. I rankiem już ich nie było w Betlejem. Wstań, weź dziecię oraz matkę jego i idź do ziemi izraelskiej, zmarli bowiem ci, którzy nastawali na życie dziecięcia [Mt 2,20]. I Józef tak postąpił. Józef był zwyczajnym cieślą, niekoniecznie bystrym graczem z intuicją maklera giełdowego, ażeby móc samodzielnie zatroszczyć się o życie i bezpieczeństwo Jezusa. Potrzebował, by ktoś nim pokierował. 

A my co?  Nawet nie mamy świadomości, jak bardzo i jak często sami pakujemy się w kłopoty. Nie wiem ile aniołów musi uwijać się przy nas, aby zapewniać nam ochronę i torować drogę w codziennych sprawach. Wiem natomiast na pewno, że aby zapoczątkowane w nas duchowe życie w Chrystusie przetrwało i prawidłowo się rozwijało w niesprzyjających warunkach tego świata, potrzebujemy pomocy Ducha Świętego. Wciąż na nowo jesteśmy poddawani presji rozmaitych pokus, jesteśmy zwodzeni, zniechęcani i atakowani, a wszystko po to, aby uśmiercić w nas Jezusa, a przynajmniej zatrzymać nasz rozwój duchowy.

Dlatego Jezus powiedział: Ja natomiast będę prosił Ojca i On da wam innego Opiekuna, aby był z wami na wieki — Ducha Prawdy, którego świat nie może przyjąć, bo Go nie widzi ani nie zna. Wy Go znacie, ponieważ trwa przy was i będzie w was. Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was [Jn 14,16-18]. Każdy zrodzony z Boga chrześcijanin potrzebuje codziennego kierownictwa samego Ducha Świętego, podobnie jak Józef potrzebował wskazówek anioła. Jeśli według ciała żyjecie, przyjdzie wam umrzeć. Jeśli jednak w Duchu zadajecie śmierć sprawom ciała — będziecie żyli. Bo wszyscy, których prowadzi Duch Boży, są dziećmi Boga [Rz 8,13-14].

Niebiański Ojcze, dziękuję za zesłanie nam Ducha Świętego. Jestem Ci wdzięczny za obietnicę, że dasz Ducha Świętego tym, którzy Cię proszą. Bardzo potrzebuję Twojego kierownictwa. Pomóż mi tak żyć na co dzień, aby Twój Duch mógł stale mnie napełniać. Amen.