Piotr Stępniak już w Domu |
Autor: Biernacki Marian | |||
środa, 11 kwietnia 2018 12:00 | |||
Dzisiejszej nocy, z dziesiątego na jedenasty dzień kwietnia 2018 roku, upodobało się Bogu odwołać do wieczności naszego przyjaciela i współpracownika w służbie, Piotra Stępniaka. Urodzony w 1963 roku, po burzliwej młodości, zejściu na złą drogę i spędzeniu wielu lat w więzieniu, w wieku 33 lat przeżył nowe narodzenie. Pięć lat później, po wyjściu na wolność w 2002 roku, na resztę życia poświęcił się ratowaniu dusz poprzez głoszenie im dobrej nowiny o Jezusie Chrystusie. Od 2006 roku robił to w ramach profilaktyki uzależnień, w ostatnim czasie prowadząc fundację SNAP (Stop Narkomanii, Alkoholizmowi i Przemocy). Przemierzał Polskę wzdłuż i wszerz, dzień po dniu jeżdżąc po szkołach, poprawczakach, zakładach karnych, domach dziecka i wielu innych miejscach - wszędzie opowiadając swoją historię i przekonując, że każdy może rozpocząć nowe życie z Jezusem. Osobiście poznałem Piotra w grudniu 2013 roku. Zaprosiłem go do posługi w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE. Parę miesięcy wcześniej zaintrygował mnie mailem napisanym do mnie w dość ostrym tonie. Chciałem spotkać się i porozmawiać twarzą w twarz z człowiekiem wyraźnie płonącym dla Chrystusa, który odważnie wytknął mi - jego zdaniem - złą postawę. Przyjechał w towarzystwie kilku osób, które również opowiadały o swojej grzesznej przeszłości i radykalnym nawróceniu. Najwidoczniej przylgnęliśmy do siebie sercem, bowiem Piotr od tamtej wizyty, za każdym razem, gdy tylko był gdzieś w promieniu nawet kilkudziesięciu kilometrów od Gdańska, obowiązkowo zajeżdżał do nas, chociażby na godzinę. Wielokrotnie udzielaliśmy im noclegów, gdy posługiwali w rejonie Trójmiasta. Połączyła nas miłość do Jezusa Chrystusa oraz troska o należytą prezentację ewangelii. Rozmawialiśmy o zachodzących w kościele zmianach, postępującym procesie zeświecczenia i wielkiej potrzebie głoszenia Słowa Bożego.
|