Dlaczego to było tak trudne? |
Autor: Marian Biernacki | |||
czwartek, 15 października 2015 23:36 | |||
foto: www.uol.com.br W tych dniach polski ksiądz pełniący swe funkcje w samym sercu kościoła rzymskokatolickiego wyznał, że jest gejem i przedstawił swego partnera, z którym na co dzień współżyje. W licznych wypowiedziach chlubi się teraz swoją seksualnością i przekonuje, że jest szczęśliwym człowiekiem. Jednocześnie powiedział, że przyznanie się do swojej orientacji seksualnej było dla niego bardzo trudne i wiele go kosztowało. Dlaczego? Skoro dobre jest to, co miał ujawnić, to dlaczego się z tym tak zmagał? Nawracający się do Chrystusa człowiek zostaje wezwany do całkowitego zerwania z ciemnością. Noc przeminęła, a dzień się przybliżył. Odrzućmy tedy uczynki ciemności, a obleczmy się w zbroję światłości. Postępujmy przystojnie jak za dnia, nie w biesiadach i pijaństwach, nie w rozpustach i rozwiązłości, nie w swarach i zazdrości; ale obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie czyńcie starania o ciało, by zaspokajać pożądliwości [Rz 13,12-14]. Po nawróceniu, będąc posłuszni Słowu Bożemu, przestajemy być dwubiegunowi. Wyrzekliśmy się tego, co ludzie wstydliwie ukrywają [2Ko 4,2]. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności [1Ts 5,5]. Dzięki odrodzeniu serca i radykalnej odnowie życia, nie mamy już się czego wstydzić. Staramy się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi [Rz 12,17]. Dlaczego więc bohaterowi dzisiejszych newsów było tak trudno się ujawnić?
|