Jakie zagrożenie stanowi Państwo Islamskie dla Kościoła na świecie? |
Autor: World Watch Monitor | |||
piątek, 20 maja 2016 15:00 | |||
Państwo Islamskie sieje spustoszenie w Iraku i Syrii, a jego ambicje sięgają znacznie dalej. Niektórzy światowi przywódcy przyznają nawet, że jest ono jednym z największych stojących przed nimi zagrożeń. Jak jednak Państwo Islamskie wpasowuje się w całościowy obraz prześladowań chrześcijan na świecie? 1. Czym jest Państwo Islamskie? 2. Jaką rolę pełni Państwo Islamskie w procesie globalnej islamizacji? Państwo Islamskie jest typowym przykładem najbardziej radykalnej postaci islamizmu, którego zwolennicy opowiadają się za strategią walki zbrojnej. Islamizm można zdefiniować jako „formułę teorii i praktyki politycznej mającą na celu ustanowienie islamskiego porządku politycznego w rozumieniu państwa, którego zasady rządzenia, instytucje oraz ustawodawstwo wywodzą się bezpośrednio z prawa szariatu”. Można wyróżnić trzy główne nurtu islamizmu. Najbardziej radykalni są zwolennicy walki zbrojnej, często określani mianem dżihadystów. Są to pojedyncze osoby i grupy, niejednokrotnie powiązane z Al-Kaidą lub przez nią inspirowane. Odmawiają oni uczestnictwa w systemie demokratycznym i posługują się przemocą, aby osiągnąć swoje cele. Pozostałe dwa odłamy islamistów to zwolennicy pokojowej oddolnej islamizacji społeczeństwa (np. salafici) oraz zwolennicy wywierania wpływu poprzez uczestnictwo w systemie demokratycznym (np. Bractwo Muzułmańskie). Według Lorenzo Vidino, profesora w Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem na Politechnice Federalnej w Zurychu, zwolennicy pokojowej oddolnej islamizacji to jednostki i grupy, takie jak salafici czy Hizb ut-Tahrir, które otwarcie odrzucają prawomocność każdego systemu rządów, który nie jest oparty na prawie islamskim. Nie popierają jednak, przynajmniej otwarcie i publicznie, uciekania się do przemocy w celu spełnienia swoich dążeń. Zdaniem Vidino na dole islamistycznej piramidy sytuuje się najważniejszy liczebnie komponent politycznego islamu w Europie: Bractwo Muzułmańskie i inne ruchy muzułmańskie, które można określić jako „zwolenników uczestnictwa”. „Zwolennicy uczestnictwa” to jednostki i grupy związane z tym nurtem islamizmu, który na ogół promuje współdziałanie ze społeczeństwem zarówno na poziomie mikro, poprzez oddolne działania, jak i makro, poprzez uczestnictwo w życiu publicznym i procesach demokratycznych. W przeciwieństwie do zwolenników walki zbrojnej organizacje te świadomie zrezygnowały z niepotrzebnej konfrontacji na rzecz rozważnej i elastycznej polityki zaangażowania się w budowę struktur europejskich. Musimy zatem zrozumieć, że Państwo Islamskie, jako opowiadające się za walką zbrojną, sytuuje się na jednym końcu islamistycznego spektrum, które stopniowo przechodzi w bardziej skłonne do uczestnictwa ugrupowania, o wiele bardziej rozpoznawalne w europejskich i zachodnich społeczeństwach demokratycznych. 3. W jaki sposób Państwo Islamskie wpasowuje się w całościowy obraz prześladowań chrześcijan na świecie? Schemat ewolucji prześladowań w PI jest typowy dla islamskiego ekstremizmu, chociaż rozwinął się bardzo szybko. Charakteryzuje go bardzo duża presja wywierana na chrześcijanach (oraz innych nie-muzułmanach) we wszystkich sferach życia, a także równie wysoki poziom przemocy. Z chwilą umocnienia się PI poziom przemocy powinien teoretycznie spaść, ponieważ chrześcijanie zostali zamordowani, uciekli bądź zgodzili się przyjąć surowy kontrakt dhimmi, nakładający na nich podatek w zamian za ochronę i traktujący ich jako obywateli drugiej kategorii. Kontrakt ten jest od czasów średniowiecza integralną częścią tradycyjnego islamskiego prawa szariatu i wymaga od osób nie będących muzułmanami, w tym przypadku chrześcijan, aby płacili pieniądze w zamian za ochronę. W praktyce mogą jednak tylko gromadzić się w kościołach na modlitwę. Kontrakt dhimmi zabrania publicznego wyznawania chrześcijaństwa. Oznacza to zakaz chrześcijańskich uroczystości weselnych i pogrzebowych, dzwonienia kościelnych dzwonów, publicznej modlitwy oraz głośnego odczytywania Pisma Świętego, jeśli istnieje możliwość, że usłyszą to muzułmanie. Symbole chrześcijańskie, na przykład krzyże, nie mogą być pokazywane publicznie; kościoły i klasztory nie mogą być remontowane lub odbudowywane bez względu na to, czy zniszczone zostały przypadkowo czy umyślnie. Chrześcijanom nie wolno również wypowiadać obraźliwych uwag o muzułmanach i islamie. Kontrakt dhimmi narzuca również islamski styl ubierania się, na przykład zakrywanie głowy przez kobiety, jak też przepisy dotyczące handlu i diety, włączając w to zakaz spożywania alkoholu. Muzułmanie, którzy przeszliby na chrześcijaństwo, niewątpliwie zapłaciliby za to życiem. 4. Jakie są przyczyny sukcesu Państwa Islamskiego? Innym ważnym czynnikiem był też brak szybkiej reakcji Zachodu. Zanim zachodni przywódcy polityczni zdążyli określić strategię oraz podjąć działania, PI zdołało przejąć znaczne obszary Iraku i Syrii oraz zakorzenić się w regionie, realizując projekt budowy narodu, z którego wyłaniają się zarysy prawdziwie islamskich „rządów pokoju”. 5. Jakie są realne możliwości rozszerzania się wpływów Państwa Islamskiego w regionie? Niemniej jednak powstrzymywanie rozszerzania się wpływów PI w Iraku może w rzeczywistości spowodować, że będzie ono próbowało szukać nowych możliwości w regionie, na przykład w Jordanii lub Libanie. Już teraz w tych krajach obecne są elementy Państwa Islamskiego, co widać na przykładzie morderstwa dwóch żołnierzy libańskich dokonanego przez PI lub wiecu poparcia dla PI w jordańskim mieście Ma’an pod koniec czerwca 2014 r. Okazuje się, że PI nie tyko mocno trzyma swoje zdobycze, ale ma również ambicje rozszerzenia się poza granice Iraku i Syrii. Wskazuje na to poprzednia nazwa PI: Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie. Obejmuje ona Syrię, Irak, ale także Jordanię, Liban oraz Izrael, łącznie z terytoriami palestyńskimi. Ten region wydaje się być dla Państwa Islamskiego priorytetem. Niemniej jednak daje ono jasne sygnały, że chce rządzić na całym świecie. Wyraża się to w zmianie nazwy na „Państwo Islamskie”, które ma przekraczać granice geograficzne. 6. Co to oznacza dla chrześcijan mieszkających w regionie i na całym świecie? Jednak być może bardziej zatrważające jest to, co wielu uchodźców zabiera ze sobą. Uciekając ze swoich domów i zostawiając wszystko oprócz ubrania na grzbiecie, chrześcijanie, zarówno dorośli jak i dzieci, zabrali ze sobą strach. Strach, który kładzie się cieniem na ich życiu i napędza nocne koszmary. Dzieci budzą się krzycząc w nocy: „PI nadciąga, PI nadciąga!” Strach ten nie jest bezzasadny. W swoich wysiłkach utworzenia i utrzymania czysto islamskiego kalifatu PI nie zawaha się użyć wszelkich środków, włączając w to także brutalną przemoc. Jego celem będzie sunnicka większość, ale także, szyici, jazydzi oraz chrześcijanie. Samo PI otwarcie wyraża swoje zamiary, co pokazuje chociażby jego deklaracja, ogłoszona po zaanektowaniu obszarów, gdzie od stuleci mieszkały duże społeczności chrześcijan: „Oferujemy im trzy możliwości do wyboru: islam, kontrakt dhimmi (zakładający płacenie dżizji – podatku w zamian za ochronę), a jeśli nie zechcą z tego skorzystać, pozostaje tylko miecz”. Co więcej, obecność zagranicznych dżihadystów w szeregach PI pozwala mu snuć konkretne plany rozprzestrzeniania się poza Irak i Syrię. Istnieje realne zagrożenie, że dżihadyści powracający do swoich ojczystych krajów będą propagować tam swoje idee i podejmować działania. Obawy te już się spełniają, co pokazuje np. atak na Muzeum Żydowskie w Brukseli z 24 maja 2014 r., który kosztował życie cztery osoby. Atak został przeprowadzony przez francuskich dżihadystów, którzy wrócili do Europy po roku spędzonym w Syrii. Wizja innych powracających dżihadystów zwracających się przeciwko chrześcijańskim, żydowskim lub zachodnim wpływom w Europie i na świecie jest całkowicie realistyczna. Poza tym w swoich wysiłkach ograniczenia wyjazdów dżihadystów do Iraku i Syrii ( jak również ich ewentualnej radykalizacji w swoich ojczyznach) rządy zachodnie mogą wpaść w niebezpieczne błędne koło, ograniczając zbytnio wolność religii lub publiczne praktykowanie islamu, co spowoduje niezadowolenie społeczności muzułmańskiej, mogące się z kolei przerodzić w dalszą przemoc przeciwko żydom, chrześcijanom i wszystkiemu, co związane jest z Zachodem. W całym tym chaosie, strachu i zagrożeniu świecą jednak promyki nadziei. W obliczu dużej liczby uchodźców chrześcijanie z północnego Iraku dobrze wywiązali się ze swojego zadania przyjmując ich i organizując pomoc. Przywódcy kościelni przejmują inicjatywę zachęcając członków swoich wspólnot do udzielenia im wsparcia. Próbują skoncentrować się na przyszłości i dostrzegają, jak bardzo ważna jest troska o dzieci. Na przykład w namiotach wydzielane są specjalne dla nich miejsca, aby miały gdzie się pośmiać i pobawić. Pomimo kolejnego kryzysu w tym regionie, wpisującego się w trwający od kilkudziesięciu lat ciąg konfliktów, wojen i ludzkiej rozpaczy, wielu chrześcijan na nowo odkrywa, czym jest trwanie w Chrystusie i doświadczanie Bożego pokoju w swoim sercu. Także niektórzy muzułmanie nawrócili się do Chrystusa, ponieważ jedynymi ludźmi, którzy udzielali im pomocy, byli chrześcijanie. Innych zniechęciły do islamu okrucieństwa popełniane przez PI. Możliwe również, że jak na razie niewielka grupa całkowicie rozczarowanych dżihadystów, powracających do swoich ojczyzn, stanie się tą przysłowiową kroplą w morzu, która z czasem stanie się jednak znaczącą przeciwwagę dla „powabu” Państwa Islamskiego. Na przykład jeden z takich ludzi, Syryjczyk, udzielił 16 września 2014 r. wywiadu dla BBC, w którym ujawnił, w jaki sposób działa PI. /Źródło: World Watch Monitor/
|