Milczenie jest ... złotem? |
Autor: Karel Piotr | |||
środa, 06 marca 2019 00:00 | |||
Milczenie jest..... złotem! Czy to aby prawda? Chciałbym, abyśmy dziś - nie tyle pomilczeli, ile porozmawiali na temat milczenia. Czy milczenie jest złotem ( czymś dobrym), czy też odwrotnie czymś złym? W jakiej sytuacji możemy i powinniśmy milczeć, a kiedy zaś milczenie jest najmniej wskazane? Kiedy milczenie jest złotem, kiedy zaś nie wolno nam milczeć? Co Biblia mówi na temat milczenia? To bardzo obszerny temat i Biblia opisuje wiele przypadków, gdy ludzie milczeli, a też daje wiele rad związanych z milczeniem. 1. Są ludzie którzy z natury są milczkami. Nie wiele w ogóle mówią. Bardziej wolą słuchać, niż mówić. Trudno ich czasem rozpoznać, dlatego, że z reguły publicznie rzadko mówią ( albo wręcz nigdy nie mówią publicznie), choć w domach, wśród swoich mają wiele do powiedzenia... Ale do milczków zaliczyłbym tych, którzy ani publicznie, ani prywatnie w domach, nie za wiele mówią.... 2. Są ludzie, którzy są milczkami nie z natury, ale z sytuacji. Tzn. dla jakiś przyczyn im tylko znanych, nie chcą mówić, wolą milczeć... nawet i w domu. Bywa tak, że czasem kobieta mówi, i mówi, a nawet krzyczy... a on milczy, bo nie chce awantury, nie chce kłótni, chce mieć tylko święty spokój i dlatego ...milczy! Tymczasem ludzkie porzekadło mówi: „Kot powinien być łowny, a chłop mowny”. (przypomina mi się postać męża pani Dulskiej (z lektury Gabrieli Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej”) kiedy wreszcie na końcu „głowa rodziny” powiedziała jedno słowo, wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem, bo sądzili dotychczas, że jest niemową...) 3. Milczenie może być oznaką niewiedzy. Kiedy uczeń staje przed profesorem, a ten zadaje mu pytanie, a z kolei uczeń się nie przygotował... to albo próbuje „lać wodę”, albo po prostu .. milczy. Nie wie, co powiedzieć. I jakkolwiek Biblia mówi: „Nawet głupiec, gdy milczy, uchodzi za mądrego, za rozumnego, gdy zamyka usta” (Przyp. 17,28) – To jednak nauczyciel jakoś nie chce uznać naszej milczącej mądrości i bezlitośnie stawia jedynkę! 4. Powód milczenia może kryć się za naszymi kompleksami. Np. w nowym towarzystwie, wśród nieznanych sobie osób, najchętniej milczymy... Z czego to wynika.? Jest wiele przyczyn, a jedną z nich jest bojaźń.... strach, że zostaniemy wyśmiani, że inni są „mądrzejsi”, że jeśli coś powiemy, to będzie to źle odebrane itd. itd. Taki człowiek wybiera „milczenie” gdyż wydaje mu się najlepszym przezwyciężeniem jego kompleksu niższości. (Ktoś jest bardziej od niego elokwentny, bardziej obyty, bardziej wykształcony, bardziej „światowy”, a on ma poczucie mniejszej wartości, i dlatego woli milczeć.) 5.Powodem milczenia może być uczycie zażenowania i wstydu! Pewnego razu uczniowie rozmawiali między sobą, a raczej kłócili się między sobą: Kto z nich jest największy?. Potem Jezus zapytał ich o czym to w drodze tak rozprawiali: „Ale oni milczeli” (Mk. 9,34). Wstyd im było, że wtedy gdy Jezus mówił o Swojej śmierci, ci myśleli o swoim wywyższeniu! Innym przykładem może być człowiek, który wszedł na wesele w nieodpowiedniej szacie. Wtedy król pyta: „ Przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? A on oniemiał” (Mt. 22,12) 6. Milczenie jest również sposobem ochrony siebie samego. Są sytuacje, kiedy najzwyczajniej dla ochrony siebie samego, lub innych, „nabieramy wody w usta” i milczymy. Wiemy wiele, ale wolimy milczeć.. by przypadkiem nasze mówienie nie obróciło się przeciwko nam. Dzieje się tak w przypadkach źle pojmowanej solidarności, lub chęci nie narażania się innym, lub z powodu zupełnej niewrażliwości i obojętności, jeśli sprawa nie dotyczy mnie osobiście. 7. Milczenie jest czasem objawem dezaprobaty. Nie zgadzamy się z kimś lub z czymś, i wybieramy drogę milczenia. Po prostu , wycofując się, zamykamy swoje usta. Uważamy przy tym, ze jest to najlepsza droga. Nie zgadzamy się z rozmówcą, ale wolimy nie narażać się nikomu i zachowujemy postawę dezaprobaty, kryjąc ją za zaciśniętymi ustami. Jezus uzdrowił człowieka z uschłą ręką w synagodze. Miał pecha, bo akurat był SABAT! Faryzeusze zaś chcieli go oskarżyć o łamanie sabatu. Wtedy Jezus rzekł do nich: „Czy wolno w sabat dobrze czynić, czy źle czynić, życie zachować, czy zabić? A oni milczeli” (Mk. 3,4) Stan dezaprobaty może przerodzić się w milczenie spowodowane buntem, i wtedy nie tylko zaciskamy usta, ale i również zęby! Szczególnie wtedy, gdy bywamy w naszym odczuciu pokrzywdzeni i nie możemy tego głośno wyrazić! Szef w pracy np. każe nam coś zrobić, co jest oczywiście głupie, ale nie możemy mu się sprzeciwić.. zaciskamy tylko zęby i mówimy... no dobrze, zrobię to! Wewnętrznie buntujemy się, na zewnątrz jednak .. milczymy! Milczenie może być oznaką buntu! 7. Milczenie może być oznaką pychy. Człowiek czasem myśli, po co mam strzępić język, mówić, tłumaczyć, przekonywać... przecież JA I TAK WIEM NAJLEPIEJ. Milczące lekceważenie innych jest często oznaką pychy! Taki człowiek jedynie uśmiecha się pod nosem, ale woli milczeć, nie dlatego, że jest przekonany, iż nie ma racji, ale dlatego, że siebie stawia tak wysoko i nie chce „ zniżyć się” do innych! W poprzednią niedzielę Brat Andrzej czytał historię Estery, i o owym trudnym położeniu w jakim znalazł się naród żydowski za czasów króla Achaszwerosza. Naród Boży znalazł się w śmiertelnym zagrożeniu. Jedynie interwencja u króla mogłaby odmienić już wydany wyrok śmierci na cały naród żydowski. Ale... Kto ma pójść do króla? Może to zrobić jedynie ESTERA, która również ryzykuje własnym życiem? Jej opiekun Mordochaj wysyła do niej pismo tej treści: „ Nie wyobrażaj sobie, że ty spośród wszystkich Żydów jedna ocalejesz dlatego, że jesteś w pałacu królewskim. Bo jeśli ty w tym czasie będziesz ...milczeć.. ratunek i ocalenie dla Żydów przyjdą skądinąd, lecz ty i dom twego ojca zginiecie. Kto zaś wie, czy godności królewskiej nie osiągnęłaś właśnie na taki czas, jak obecny?” (4,13-14). Najgorszą rzeczą jaka mogłaby się przytrafić i Esterze i całemu narodowi byłoby jej MILCZENIE! W tym przypadku milczenie nie jest złotem! Bóg przygotował Swoje narzędzie (Esterę) na ten czas. I nikt inny , jak tylko ona mogła podjąć się planu ratunku dla siebie i swego narodu! A czy my żyjąc w podobnych czasach, gdy wróg ludzkiej duszy ciągnie za sobą miliony ludzi do piekła i na wieczne stracenie, mamy MILCZEĆ? Słowo Boże powiada: „ Ratuj wydanych na śmierć, a tych, których się wiedzie na stracenie , zatrzymaj” (Przyp. 24,11). Kto wie , czy nie osiągnęliśmy godności królewskiej ( jesteśmy królami i kapłanami) , właśnie na ten czas, jak obecny ( jak Estera)? Dlatego Słowo Boże zachęca nas: „Wy, którzy wyznajecie Pana, nie milczcie” (Iz.62,6), a w tym samym rozdziale czytamy werset: „ Ze względu na Syjon nie będę milczał, i ze względu na Jeruzalem nie spocznę, dopóki nie wzejdzie jak jasność jego sprawiedliwość, i nie zapłonie jego zbawienie, jak pochodnia.” (w. 1) Gdy ap. Paweł znalazł się w Koryncie, Bóg przemawiał do niego w nocnym widzeniu. Na każdym kroku apostoł spotykał się z wrogością przeciwników Ewangelii. W każdym niemalże mieście dokąd szedł, by głosić Ewangelię, spotykał się z prześladowaniami, często z osobistym cierpieniem, nierzadko musiał znosić też psychiczne i fizyczne tortury. A w Koryncie Bóg zachęcił go w nocnym widzeniu słowem: „Nie bój się, lecz mów i nie milcz! Bo Ja jestem z tobą...” (Dz.Ap. 18,9). Powołaniem człowieka wierzącego jest mówienie innym o zbawieniu. Milczenie jest jak najmniej wskazane! Jest grzechem, który spotka się z odpłatą Pana. W ks. Ezechiela Bóg powiada: „ Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz – a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się obrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę” (33,8-9)." Nikt z nas, ludzi wierzących nie jest powołany do MILCZENIA w tym względzie! Takim ogromnym obszarem życia duchowego, gdzie milczenie jest jak najmniej wskazane jest MODLITWA. Psalmista Dawid doświadczył ciekawej rzeczy. To było jego osobiste doświadczenie. Opisuje je w Psalmie 32. w. 3 mówi: „ gdy milczałem, schły kości moje”. Jakże poetycko to jest powiedziane! Ale przecież rozumiemy, ten tekst, rozumiemy , co chciał przez to powiedzieć. Człowiek, który milczy i nie modli się, jest skazany na duchową anoreksję! Anoreksja nie leczona prowadzi do śmierci! Mówiliśmy na początku, że „milczenie może się wiązać z naszymi kompleksami. Boimy się modlić ... przeżywamy nieopanowany strach, gdy mamy otworzyć usta w zgromadzeniu! Często myślimy tak: a jak modląc się wyjdę na głupka? Może ktoś skrytykuje moją modlitwę, może będę się jąkać, albo powiem coś niezgrabnie? Lepiej się nie modlić! Czyż tak? Brat Bryćko opowiadał o pewnym człowieku, który miał gorące pragnienie, by Bóg go zbawił, i przyłączył go do grona Dzieci Bożych, i modlił się tak: „Panie Boże zbaw mnie i przyłącz mnie do... i tu nie wiedział jak nazwać Zbór, więc powiedział:.. przyłącz mnie do tej.. SZAJKI”. Ale wierzę, że Bóg tę szczerą modlitwę rozumiał! Kiedyś, gdy rzesza ludzi zaczęła chwalić Boga, chwalić wjeżdżającego tryumfalnie do Jerozolimy Pana Jezusa, faryzeusze mówili do niego: ”Nauczycielu, zgrom uczniów swoich. A Jezus odpowiadając im, rzekł: Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą” (Łk. 19,40) Modlitwa jest pożętym orężem w walce duchowej. Nie daj się zwyciężyć złu! Nie daj, by diabeł ograbił cię z radości modlitwy! Nie milcz! gdy jest chwila, byś głośno uwielbiał Pana! Kto to ma robić, jeśli nie Ty? Czy Bóg ma wzbudzać kamienie? W Ew. Mateusza 18,15 czytamy: A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał pozyskałeś brata swego”Nikt z nas nie lubi być napominanym! Ale jeszcze bardziej trudno nam otworzyć usta, by iść do brata i samemu go napomnieć! Mówiliśmy, że jedną z oznak milczenia jest ochrona samego siebie! Wyobraź sobie, że widziałeś, albo wiesz o jakimś grzechu, twego brata, czy siostry. Jaka jest twoja reakcja? Powiadasz: ja nie jestem od napominania. Niech to czynią pastorzy i starsi Zboru. Powiadasz: a co mnie to obchodzi! To nie mój Zbór! Powiadasz: nie będę się narażał, bo może to obrócić się przeciwko mnie! Powiadasz: nie moja sprawa!... I milczysz! Która z tych postaw jest właściwa? Żadna! Wszystkie są wołające o pomstę do nieba! Stajesz się „uczestnikiem cudzego grzechu”! Milczenie w takich sytuacjach jest TWOIM GRZECHEM! Idź raczej i upomnij swego brata „sam na sam”, a jeśli cię usłucha, pozyskałeś brata swego! Sam Jezus milczał, i nie otworzył swoich ust przed tymi, którzy Go oskarżali! Izajasz powiada: „Jak Baranek na rzeż był prowadzony, a nie otworzył ust swoich” „ Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze, i nie otworzył ust swoich, jak jagnię na rzeż prowadzone, i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył ust swoich” (53,7). Król Saul, jeszcze wtedy, gdy był pokornym narzędziem Pana, potrafił milczeć i nie reagować, podczas próby jego cierpliwości. Dopiero co został namaszczony na króla Izraela ( na pierwszego króla w historii tego narodu) Ale niektórym się to nie podobało. Czytamy w I Sam. 10, 27: „Lecz pospólstwo mówiło: Co nam ten może pomóc? Wzgardzili nim i daru mu nie złożyli. Lecz on zbył to milczeniem!” (I Sam. 10,27) Czy tak potrafisz? Czy potrafisz milczeć gdy dzieje ci się jawna krzywda? Psalm 37, 7 radzi: „Zdaj się w milczeniu na Pana i złóż w nim nadzieję” A prorok Jeremiasz w Trenach dodaje: „Dobrze jest w milczeniu czekać na zbawienia Pana” (3,26) „Jest czas mówienia, jest czas milczenia! ( Kaz. 3,7). Obyśmy posiedli mądrość Pana, kiedy mówić, kiedy milczeć.
|