piątek, 04 grudnia 2009 18:45 |
W miniony czwartek, 19 listopada, sąd umorzył znaną od paru lat sprawę krakowskiej lekarki Ilony Rosiek–Koniecznej, która wypisywała bezpłatne recepty dla bezdomnych. Jak wiadomo, absolutnie nie robiła ona tego w celu wyłudzenia pieniędzy, a z czystego współczucia i pragnienia niesienia bezinteresownej pomocy bezdomnym i najbiedniejszym.
To co zrobiła, wprawdzie naruszało przepisy w ich literalnym brzmieniu, lecz z pewnością nie stanowiło pogwałcenia prawa w sensie działania wbrew intencjom ustawodawcy. Po wielu przesłuchaniach, wyjaśnieniach, opiniach i rozprawach na szczęście stało się to jasne nawet dla tych, którzy wcześniej „Janosikową” postawili w stan oskarżenia. Z tego, co wyczytałem, w końcu już nawet sama prokuratura wniosła o umorzenie tej sprawy, a sąd się do jej wniosku przychylił.
Nie widzę potrzeby przypominania tu szczegółów tej dość dobrze od kilku lat nagłaśnianej sprawy. Chcę natomiast przywołać słowa Ilony Rosiek–Koniecznej, która nazwała swój przypadek klasycznym pojedynkiem prawa i sumienia. Skojarzyło mi się to od razu z podejściem wielu biblijnych postaci do prawa Mojżeszowego.
czytaj więcej
|