Nie bój się, bom Ja z tobą Drukuj Email
Autor: Piotr Andrzejewski   
niedziela, 10 listopada 2013 18:21

Zapis tekstowy kazania wygłoszonego w Kościele Zielonoświątkowym w Nowej Soli przy ul. Wyspiańskiego 13 dnia 29.10.2013 r.


Chwała Panu!

W księdze proroka Izajasza czytamy słowa obietnicy:

Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej. Izaj. 41,10

W dzisiejszej dobie dobrobytu, a jednocześnie czasach bardzo niepewnych, wielu ludzi boryka się z odczuciem strachu, lęku, niepewności jutra. Skoro strach i lęk jest tak popularnym odczuciem, przeżyciem.

Warto się zastanowić, co na ten temat ma nam do powiedzenia Biblia.

W Piśmie Świętym znajdujemy ponad 400 wzmianek dotyczących strachu, lęku jaki doświadcza człowiek w różnych sytuacjach.

Już ten sam wynik, wskazuje, że jest to ważne zagadnienie. Z problemem strachu spotykamy się już na pierwszych stronach Biblii, tuż po upadku pierwszych ludzi. Czytamy, że Adam przestraszył się Boga i skrył się. Dalej patrząc na wielkich bohaterów wiary, mężów Bożych, których dzisiaj podziwiamy, stawiając za przykład także możemy zauważyć w różnych okolicznościach u nich obecność strachu i lęku. Gdyby tak nie było, to Bóg by się do nich nie zwracał słowami: nie bój się, nie lękaj się.

Bóg wie, że nawet Jego słudzy mogą mieć chwile słabości, wątpliwości, lęku i strachu. Widzimy to w życiu:

  • Mojżesza (kiedy przestraszył się gorejącego krzewu) ,
  • Jozuego (Joz.1,6-9),
  • Gedeona (Sdz.6,27), bojącego się reakcji ludzi ze swojej miejscowości, po ścięciu posągu Baala;
  • Eliasza (1Krl.19,3), który uciekł przestraszony, kiedy dotarła do niego wieść od królowej Izebel, że chce go zabić.
  • Marii matki Jezusa (Ew. Łuk.1:30), która zlękła się gdy ujrzała anioła.
  • Apostoła Piotra (Ew. Łuk.22:54-60) który przestraszył się na dziedzińcu świątynny i zaparł się Pana Jezusa.

Przykładów jest o wiele więcej. Choć są to różne okoliczności i różne rodzaje strachu to jednak ci duchowi ludzie czynu, odczuwali strach. Jak to możliwe?

Możliwe ponieważ strach jest naturalnym doznaniem natury człowieka, który dotyka wszystkich ludzi od urodzenia.

Strach jest swojego rodzaju hamulcem, podobnie jak ból jest sygnałem dla naszego organizmu. Strach instynktownie nas ostrzega przed niebezpieczeństwem, zagrożeniem, także motywuje do obrony lub ucieczki. Gdyby nie strach nie moglibyśmy często właściwie zareagować na zbliżające się niebezpieczeństwo.
Bo kto z nas wszedłby do klatki z wygłodzonymi dzikimi zwierzętami ? Biegałby po stromym mokrym dachu w czasie deszczu, czy dla zabawy wbiegał na gwarną ruchliwą ulice po której mkną samochody ?

To instynktowny strach nas powstrzymuje przed nierozsądnym działaniem.

Można również w wielu miejscach zauważyć, że Biblia także mówi o strachu związanym z Bojaźnią Bożą. Jest to inny przykład właściwego rodzaju strachu. Strach związany z Bojaźnią Bożą można rozumieć jako szacunek, miłość dla Boga wynikającego z poznania kim On jest. To odczucie nie ma żadnego związku z lękiem przed kimś potężnym.

Jednak także istnieje strach niewłaściwy, który nie ma związku z Bojaźnią Bożą to paraliżujący lęk, który jest przeciwieństwem wiary. Bóg chce byśmy byli od niego wolni.

Takim przykładem jest sytuacja uczniów zdjętych strachem, płynących z Panem Jezusem na Jeziorze Galilejskim. Czytamy w Ew. Mateusza 8:23-27

A gdy wsiadł do łodzi (Pan Jezus), poszli za nim uczniowie Jego. I oto nawałnica wielka powstała na morzu tak, że fale łódź przykrywały. On zaś spał.I podszedłszy do niego zbudzili go słowami: Panie, ratuj, giniemy!

A On rzekł do nich: Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni?

Potem wstał, zgromił wiatry i morze i nastała wielka cisza. Ludzie zaś dziwili się, mówiąc: Kim jest Ten, że nawet wiatry i morze są mu posłuszne?

Wyciągnijmy wnioski z doświadczenia uczniów na Jeziorze Galilejskim. Dziś, tak jak uczniowie na morzu mierzymy się z różnego rodzaju lękami i strachem. Bóg stawia przed nami różne wyzwania.

Stając przed nimi nie wolno nam zapominać, że Bóg jest z nami. Należy pamiętać, że obecność gwałtownych burz w naszym życiu nie oznacza wcale, że Bóg jest daleko. Uczniowie w tamtych okolicznościach byli w centrum Bożej woli. To przecież sam Jezus kazał im wsiąść do łódź i popłynąć na drugą stronę. Pomimo trudnych okoliczności Bóg oczekuje od nas wiary. Tak jak wtedy oczekiwał od uczniów. Uczniowie wiedzieli, że Jezus był z nimi, ale jakby do końca nie wierzyli, że może im pomóc.

Dzisiejszy świat niesie ze sobą wiele lęków, między innymi za sprawą wszechobecnych mediów napędzających serca uczuciem strachu, niepewności. Życie toczy się w coraz szybszym tempie, zalewając nas informacjami o nieszczęściach z całego świata i to budzi w sercu lęk.

Jednak Bóg nie chce, by te wiadomości nas paraliżowały. Nie chce żebyśmy się bali klęsk żywiołowych, katastrof. W Psalmie 112:7 czytamy: (Sprawiedliwy) nie boi się złej wieści, serce jego jest mocne, ufa Panu.

A w Psalmie 46:2-3 :Bóg jest ucieczką i siłą naszą, Pomocą w utrapieniach najpewniejszą. Przeto się nie boimy, choćby ziemia zadrżała i góry zachwiały się w głębi mórz

Także w tych rożnych trudnych życiowych okolicznościach nie musimy obawiać się ludzi. Biblia mówi:

Tak więc z ufnością możemy mówić: Pan jest pomocnikiem moim, nie będę się lękał; Cóż może mi uczynić człowiek? Hebr. 13:6

Pan Jezus nas uświadamiał, że o wiele bardziej winniśmy się obawiać tego, który więcej może zaszkodzić naszemu duchowi niż ciału.

Inny rodzaj strachu to właśnie wspomniany na wstępie lęk przed tym co przyniesie przyszłość. Nikt nie jest od niego wolny. Zdarza się, że w różnych sytuacjach przychodzą nam do głowy myśli na temat chorób, biedy czy samotności, które mogły by nas spotkać. W tym momencie ważne jest żebyśmy mieli świadomość, że w sytuacji lęku Bóg nas nie potępia, nie grzeszymy bojąc się !

On wie, że nawet jeśli jesteśmy nowym stworzeniem, nasz umysł wymaga nieustannej przemiany na Jego podobieństwo. I pomimo ciągłej presji strachu Bóg troszczy się o nas. Chcąc sobie pomóc musimy uchwycić się obietnic Słowa Bożego, które wyraźnie mówią, że bez względu co w przyszłości nas spotka Bóg mówi w Liście do Hebr. 13:5 :

Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę.

Zupełnie inną kategorią strachu jest brak odwagi przed głoszeniem Ewangelii.

Zwróćmy uwagę młody Tymoteusz padł ofiarą tego lęku. Dlatego Apostoł Paweł go zachęcał pisząc: Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości. Nie wstydź się więc świadectwa o Panu naszym, ani mnie, więźnia jego, ale cierp wespół ze mną dla ewangelii, wsparty mocą Boga. 2 Tym.1:7-8.

Nie do pominięcia jest fakt, że w tym całym zagadnieniu związanym ze lękiem i strachem ogromną role odgrywają także siły ciemności. Używając strachu w celu ograbienia wierzących z naszego dziedzictwa w Bogu, ale także okradania w dziedzinie zdrowia, naszej własności oraz wszystkiego na czym tylko może położyć swoją łapę. Jak powiedział Pan Jezus, diabeł przychodzi, aby zabijać i niszczyć. To jest jego główny cel i znak rozpoznawczy. Używa do tego strachu jako narzędzia. Również za pomocą strachu udaje mu się pozbawić życia ludzi, bo okazuje się, że jest możliwe dosłownie umrzeć ze strachu. Ten niewłaściwy strach rozpalany przez piekło może zniszczyć zdrowie, a nawet w skrajnych przypadkach zabrać życie człowiekowi. Zbadano naukowo, że strach ma wpływ na pracę serca.

Udowodniono, że stres, powstały w wyniku strachu, może spowodować śmiertelne zmiany w mięśniu sercowym. Strach ma wpływ na krążenie, funkcję gruczołów, metabolizm człowieka, system nerwowy i ogólny stan zdrowia. Gdy jego dawka jest zbyt duża szkodzi nam jak wszystko w nadmiarze. Długotrwały demoniczny strach wywołuje depresję, choroby układu nerwowego i doprowadza w skrajnych przypadkach do chorób psychicznych.

Przyp. Salomona 12:25 czytamy: Zmartwienie w sercu człowieka przygnębia go, lecz słowo dobre znowu go rozwesela.

Wiele ludzi cierpiących na przewlekłą depresję, zupełnie nie uświadamia sobie, że często jedną z przyczyn tego stanu jest strach, który najpierw pojawił się niewinnie i rozwijał w ich życiu.

W Piśmie Świętym 1 Samuela 25:37-38 czytamy historię o Nabalu, który odmówił Dawidowi pomocy, gdy ten o nią prosił. Chociaż żona Nabala, Abigail, później spełniła prośbę Dawida i tym powstrzymała jego gniew, to jednak, kiedy Nabal dowiedział się o wcześniejszych zamiarach Dawida, że chciał go zabić, czytamy, że umarł ze strachu.

Lecz rano, gdy Nabal wytrzeźwiał, opowiedziała mu jego żona o tym co zaszło; a w nim serce zamarło i zdrętwiał jak kamień. A po mniej więcej dziesięciu dniach dotknął Pan Nabala, i ten umarl.

Przyznacie, że ciekawa historia ? Ale wracając jeszcze do sił ciemności diabeł uwielbia siać kłamstwo i strach w naszych umysłach, abyśmy te kłamstwa rozpamiętywali, nad nimi się koncentrowali. Jeśli tak robimy dajemy mu się oszukiwać. Pan Jezus powiedział: Baczcie na to, co słyszycie! Jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą, a nawet wam przydadzą... Ew. Marka 4:24

Pan Jezus nakazał nam brać pod rozwagę to co słuchamy. Jeśli słuchamy niedowiarstwa, zwątpienia, strachu oraz innych kłamstw diabła i jeśli się z nimi godzimy, wpuszczamy te obawy do naszego życia, dajemy im prawo zamieszkania w naszym umyśle.

Kiedy one się zadamawiają zaczynamy w te kłamstwa wierzyć. I wtedy może być niebezpiecznie. Pamiętajmy o zasadzie biblijnej, że zgodnie z naszą wiarą nam się stanie.

Dlatego często ludzi dotykają nieszczęścia bo wierzą, że one ich spotkają i do ich prostej wiary przyznają się siły ciemności - demony, nie Bóg, ale demony! Pan Jezus w takich przypadkach każe nam słuchać Jego Słowa i wierzyć jego obietnicom, a nie kłamstwu diabła. To daje nam gwarancje zachowania pokoju Bożego.

Podzielę się jeszcze z wami krótkim świadectwem. Około czterech tygodni temu, piątkowego wieczoru, siedząc z żoną rozmawialiśmy o naszej najstarszej córce, która uczęszczała cały tydzień do przedszkola bez objawów przeziębienia.

Wcześniej bywało różnie. Często już po dwóch dniach łapała infekcję. Żona stwierdziła, że prawdopodobnie już się uodporniła. Na to ja stwierdziłem, że w to nie wierzę.

Wyobraźcie sobie, że po niespełna półtora godziny u dziecka, które nie przejawiało wcześniej żadnych niepokojących objawów, pojawiła się gorączka, kaszel ...W konsekwencji przymusowo musiała przesiedzieć tydzień w domu.

W tamtych okolicznościach zupełnie nie miałem rozeznania czy był to zbieg okoliczności czy raczej to moje wyznanie niewiary miało kluczowe znaczenie na te okoliczności. Do dziś tego nie wiem. Ale na pewno to doświadczenie mnie nauczyła, że warto się zastanowić nad tym w co się wierzy i co się wyznaje.

Bracie i siostro zadajmy sobie pytanie: czy dziś niewłaściwy lęk, strach jest twoim udziałem? Bóg pozostawił nam obietnicę i zapewnienie :

Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej.

Wierząc Bożym obietnicom człowiek może przeżywać doświadczenia życiowe, lęki i strach, a jednocześnie wychodzić z nich w sposób zwycięski.

Biblia nam nakazuje: Czy nie przykazałem ci: Bądź mocny i mężny? Nie bój się i nie lękaj się, bo Pan, Bóg twój, będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz. Księga Joz. 1:9

Bracia i siostry! Podsumowując pragnę stwierdzić, że bez wątpienia najlepszym, sprawdzonym sposobem na opanowanie lęków i strachu jest bezpośredni kontakt z Chrystusem za pomocą modlitwy i Słowa. Wtedy Boży Pokój wypełni nasz umysł.

Amen