Powołanie |
Autor: Roman Jawdyk | |||
sobota, 17 czerwca 2017 00:00 | |||
Człowiek - korona Bożego stworzenia, objawienie Jego mocy i chwały, otrzymał od swego Stworzyciela niebywały prezent - przepiękny ogród Eden. Dominowała w nim wspaniała harmonia. Cała przyroda, świat roślin i zwierząt, były podporządkowane człowiekowi. Utrzymywaniu wspaniałej społeczności człowieka ze Stwórcą miały także służyć codzienne z Nim rozmowy. Udoskonalały one to sielankowe życie i jeszcze głębiej wprowadzały w praktyczne odbieranie błogosławieństw. Można sobie zadać pytanie: Czy czegoś jeszcze brakowało człowiekowi? Odpowiedź jest krótka i bardzo jednoznaczna: Niczego! Pomimo to, jednak przeciwnik Bożego pokoju zasiał w sercu człowieka myśl: możesz dorównać Bogu, otrzymać wiedzę na temat dobra i zła.Lecz Bóg wie, że gdy tylko zjecie z niego, otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło /por. Rdz 3,5/. To właśnie ta myśl, która zakorzeniła się w człowieku, dzisiaj jest tak naprawdę źródłem ludzkiej tragedii. Przejawia się ona m.in. w dążeniu do bycia „kimś wielkim”, ciągłego podbudowywania swojej próżności i rozwijania swojego poznania bez Boga. Wszystkie wymienione wcześniej zachowania można zamknąć jednym stwierdzeniem: bunt lub nieposłuszeństwo. Nieposłuszeństwo pierwszych rodziców pozbawiło ich możliwości przebywania w ogrodzie Eden i w bezpośredniej społeczności z Bogiem. Dzisiaj dokładnie ten sam grzech doprowadza do konfliktów narodowych, tragedii rodzinnych, buntu dzieci przeciwko rodzicom, upadku instytucji małżeńskiej, braku świętego życia zgodnego z wolą Bożą i burzeniem ustanowionego przez Niego porządku przy budowaniu Kościoła. Owocami takich zachowań są wojny, nienawiści, rozwody, zapełnione domy dziecka, choroby, których podłożem jest grzech, tworzenie się różnych „kościołów”, gdzie głosi się tak zwaną „łatwą ewangelię” i „łatwe zbawienie”, które można też określić stwierdzeniem: „minimum wysiłku - maksimum korzyści”. Dokładnie to samo zaproponował szatan w raju i do dzisiaj udaje mu się utrzymywać człowieka w przekonaniu, że to JA jestem najważniejszy, JA umiem rozpoznawać między dobrem i złem, to JA odpowiadam za siebie i to JA podejmuję decyzje. Człowiek nie bierze pod uwagę, że poznane i skosztowane zło często niesie nieodwracalne dla niego skutki, co bardzo wyraźnie widać na przykładzie Adama i Ewy. Warunki ponownego nawiązania zerwanej przez człowieka społeczności z Bogiem i zbawienia przyniosła dopiero Boża miłość objawiona w Jezusie Chrystusie. Ewangelista Jan ujął to w następujący sposób: Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby, każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny /por. J 3,16/. Chwała Panu Bogu! Sługa Boży Apostoł Paweł w następujący sposób przedstawił wolę Boga skierowaną do człowieka: Przez którego otrzymaliśmy łaskę i apostolstwo, abyśmy dla imienia jego przywiedli do posłuszeństwa wiary wszystkie narody. Wśród których jesteście i wy, powołani przez Jezusa Chrystusa. Wszystkim, którzy jesteście w Rzymie, umiłowanym Boga, powołanym świętym: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa /por. Rz 1,5-7/. W przytoczonym fragmencie należy dostrzec dwie ważne myśli:
Zastanówmy się dla jakiego celu zostaliśmy powołani, jaki jest nasz udział w powołaniu i czego oczekuje od nas nasz Pan i Zbawiciel Jezus.
- w swojej rodzinie, w relacjach: mąż – żona, dzieci – rodzice, itp. - w zborze, Kościele, wśród sióstr i braci w Jezusie Chrystusie. Nie poprzestawaj jednak tylko na tym, lecz wyjdź też na zewnątrz i miej pokój z sąsiadami, w miejscu zamieszkania, w pracy, w szkole. Doświadczysz wówczas mocy słów Pana Jezusa brzmiących: Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani /por. Mt 5,9/.
Człowiek na różny sposób próbuje się tłumaczyć często słyszanymi słowami typu: zmieniły się czasy, kultura, tego czy owego nie potwierdziły odkrycia naukowe, nie można przecież dosłownie przyjmować nauki Pawła czy też innych apostołów, gdyż są one obarczone błędami tamtych obyczajów, mamy przecież XXI wiek... Słuchając takich tłumaczeń nasuwa mi się pytanie: Czy Biblia jest mocą Bożą, Słowem żywego Boga? Odpowiedź przecież jest jednoznaczna i oczywista: TAK! Biblia jest natchniona, jest ponadczasowa a dla jej prawidłowego zrozumienia niezbędna jest osobista relacja z jej autorem. To właśnie bez Ducha Świętego nic nas nie zachowa od zabłądzenia. Wniosek z tego jest taki, że za wymienionymi wyżej ludzkimi usprawiedliwieniami stoi, na pewno nie Boża miłość, lecz ten, któremu zależy na tym aby ludzie odeszli od autorytetu Pisma Świętego. Zachowaj nas od tego, o Boże! Wspólnota, w której wzajemnie usługujemy zobowiązuje nas do: - prowadzenia gorliwego i cichego życia: I gorliwie się starali prowadzić żywot cichy, pełnić swe obowiązki i pracować własnymi rękami, jak wam przykazaliśmy /por. 1 Tes 4,11/; - wzajemnego usługiwania: (…) aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości, jaką okazaliście dla imienia Jego, gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie /por. Hbr 6,10/. Usługiwanie to służenie drugiemu, Kościołowi, przekazywanie miłości w praktyczny sposób. Nie ma tu miejsca na teorię Kalego: Kali zabrać to dobrze, Kalemu zabrać to źle. Jakże często oceniamy miłość w zborze w podobny sposób: Jak koło mnie nie „skaczą”, jak nie jestem „gwiazdką” i w centrum uwagi, to znak, że brakuje w tym zborze miłości. Należałoby się w tym momencie zapytać: a ile ja usługuję dla innych, ile poświęcam czasu, czy jestem gotowy do pokory i uniżenia, czy otwarty jest mój dom dla potrzebującego, ile czasu spędzam w modlitwie za pracownikami Bożymi? Tak naprawdę to w odpowiedziach na powyższe, postawione tak indywidualnie pytania, znajduje się odpowiedź na to, czy w zborze jest miłość czy jej nie ma. 2. Drugi cel Bożego powołania, to powołanie do służby: a) powołanie, które niejednokrotnie rozpoczyna się jeszcze przed przyjściem danego człowieka na ten świat: - apostoł Paweł: Ale gdy się upodobało Bogu, który mnie sobie obrał, zanim się urodziłem i powołał przez łaskę swoją /por. Ga 1,15/; - prorok Jeremiasz: Wybrałem cię sobie, zanim cię utworzyłem w łonie matki, zanim się urodziłeś, poświęciłem cię, na proroka narodów przeznaczyłem cię /por. Jr 1,5/’ - prorok Izajasz: (…) Pan powołał mnie od poczęcia, od łona matki nazwał mnie po imieniu /por. Iz 49,1/. Powyższe przykłady wprowadzają nas także w temat małżeństwa, rodzicielstwa i wychowywania potomstwa. Skłaniają do refleksji odnośnie kształtowania naszych dzieci. Ważne jest, abyś Ty jako mama, czy tato pamiętał o tym, iż dla Waszego dziecka Pan Bóg może mieć swój plan już od najwcześniejszych chwil jego życia. b) powołanie do zwiastowania ewangelii w mocy Ducha Świętego: (…) Nie oddalajcie się z Jerozolimy, lecz oczekujcie obietnicy Ojca /por. Dz 1,4/ brzmiały słowa Pana Jezusa. Kontynuując Jezus powiedział do uczniów: Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi/por. Dz 1,8/. Widzimy tu wyraźnie, że Bóg pragnie wyposażyć i przygotować do służby w Kościele prowadzonej w mocy Ducha Świętego. c) powołanie do służby Bożej, zgodnie z wyznaczonym przez Boga zakresem: I dał jednemu pięć talentów, drugiemu dwa talenty, a trzeciemu jeden talent, każdemu według jego zdolności /por. Mt 25,15/. Ileż to nieszczęścia, podziałów, obmowy i nienawiści jest tylko dlatego, że człowiek nie chce zaakceptować Bożego obdarowania! Dlaczego tak się dzieje? Najczęściej wynika to z następującego podejścia: On ma pięć talentów, a to przecież ja jestem taki dobry, pokorny, przejawia się we mnie troska o Boże dzieło, a mam tylko jeden talent! Jest to podobne postępowanie do zachowania się swego czasu Miriam i Aarona: (…) czy tylko przez Mojżesza przemawiał Pan? (…) I zapłonął gniew Pana przeciwko nim (…) /por. Lb 12,2 i 9/. Możemy być tak samo szczęśliwymi i błogosławionymi posiadając pięć, dwa lub jeden talent, pod warunkiem, że z głęboką pokorą i miłością pracujemy w zakresie upoważnienia nadanego nam przez Boga. Przeczytajmy sobie dokładnie te prawdy biblijne zapisane w 25 rozdziale ewangelii Mateusza i 12 rozdziale Ks. Liczb. Złą postawą nie zmienisz Bożego postanowienia, ale możesz zamienić swoje życie w „korzeń gorzkości”! d) powołanie do służby Bożej, w której Pan Bóg ustanawia porządek i odpowiedzialność, poruczając poszczególne zadania wybranym osobom: I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, Aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego /por. Ef 4,11/. Apostoł Paweł jednoznacznie wskazuje tu na fakt, że to Pan Bóg ustanawia służby w swoim Kościele, a jeżeli to On je ustanawia, to nie może odbywać się to bez kierownictwa i prowadzenia Duchem Świętym. Dlatego też musimy zgodzić się z Bożą wolą i kompetencjami udzielonymi przez Boga poszczególnym służbom, chyba, że jesteśmy tak odważni, aby prowadzić spór z Bogiem, co byłoby tylko objawieniem naszej cielesności i braku dojrzałości Chrystusowej. Przykłady biblijne wyraźnie wskazują na Boże działanie przy ustanawianiu służby: (…) odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem /por. Dz 13,2/. Widzimy tutaj wyraźne powołanie, a w wersecie 3 czytamy: Wtedy, po odprawieniu postów i modlitwy, nałożyli na nich ręce i wyprawili /por. Dz 13,3/. W tym miejscu Pismo Święte wskazuje zarówno na wyposażenie jak i wysłanie Bożych pracowników. Jak ważne jest oczekiwanie na Boże kierownictwo i usunięcie ludzkich kryteriów przy służbie Bożej, a zwrócenie uwagi na biblijne wymogi stawiane pracownikom Bożym! Gdy oczekujemy na Boże kierownictwo, to otrzymujemy gwarancję przebywania w Ojcowskim błogosławieństwie. e) po wołanie do działania zgodnego z przejawianiem się działalności Ducha Świętego: A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi /por. 1 Kor 12,7/. To działanie Ducha Świętego wyznacza w powołanym zakres duchowej pracy. Pracować /usługiwać/ można zatem: w Bożej mądrości, przez usługiwanie darem uzdrawiania, proroctwa, rozróżniania duchów, różnymi językami wraz z ich wykładem czy też wiarę. Wiersz 11 przekazuje tak dobitnie: Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce /por. 1 Kor 12,11/. Nie ma tu miejsca na ludzką mądrość ale jest za to miejsce na oczekiwanie na Boże przewodnictwo. W Liście do Rzymian 12,1 czytamy: (…) abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. Wskazane jest tu także nad czym powinien pracować człowiek przez Boga powołany: A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe /por. Rz 12,2/. Oddalenie się od tego, co nie pochodzi od Boga, nieupodabnianie się do tego świata, stwarza możliwość odnowienia się ludzkiego umysłu, więc ćwicz go w pokorze i uniżeniu. Bóg pragnie, aby działanie w Jego kościele było kierowane i inspirowane obecnością Ducha Świętego. Kończąc moje rozmyślania nad Bożym powołaniem do życia wiecznego i pracy dla Bożej chwały, pragnę zwrócić uwagę na jeszcze dwa istotne aspekty naszego życia:
Pamiętać przy tym należy o nauce Pana Jezusa: I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego, ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony /por. Mt 10,22/ oraz A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony /por. Mt 24,13/ czy też I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego; ale kto wytrwa do końca, będzie zbawiony /por. Mk 13,13/. Tego uznania i wytrwania w Bożym powołaniu z całego serca życzę wszystkim czytelnikom. Trwanie w powołaniu, to przebywanie w Królestwie Nieba i otwieranie drogi do wieczności danej nam w Jezusie Chrystusie.
|