Zaręczyny i małżeństwo w świetle Słowa Bożego Drukuj Email
Autor: Józef Mrózek   
poniedziałek, 24 sierpnia 2015 00:00

Jeżeli pobieżnie czytamy siódmy rozdział Pierwszego Listu do Koryntian, odnosimy wrażenie, że Apostoł Paweł stawia wyżej stan wolny niż stan małżeński. Gdy jednak badamy tę sprawę gruntowniej w świetle całego Pisma Świętego, przekonujemy się, że normalny stan to stan małżeński, natomiast życie w stanie wolnym należy raczej do wyjątków.

Za stanem małżeńskim przemawiają przede wszystkim następujące względy:

  • 1 Mojż. 2, 18 - „Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam”. Jeżeli jeden małżonek upada, drugi go podnosi. Oboje mają wspólny cel wżyciu, dzielą wspólną radość (a wtedy jest ona podwójna) i wspólny smutek (wtedy zmniejsza się on do połowy). W domu wytwarza się ciepło rodzinne. Posiadanie „własnego kąta” usuwa wiele niewygód.
  • 1 Mojż. 1, 28 - „Rozradzajcie się i rozmnażajcie się”. Jest to przykazanie Boże, a może ono być wypełnione jedynie w małżeństwie. Słowo Boże zabrania stosunków pozamałżeńskich. Bardzo charakterystyczny jest 15 wiersz 2 rozdziału 1 Listu do Tymoteusza, gdzie czytamy, że niewiasta zbawiona będzie przez macierzyństwo, jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości i w skromności.
  • 1 Kor. 7,9 - Lepiej w stan małżeński wstąpić, aniżeli się rozpalać. Wiersz ten zaczyna się od słów: „Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości, niechaj wstępują w stan małżeński”. Kto nie ma daru wstrzemięźliwości, lepiej zrobi, że wstąpi w stan małżeński, niż gdyby miał zostać w stanie wolnym. Nie będzie wtedy narażony na „upalenie”, nie będzie wtedy musiał prowadzić walki ze swymi własnymi pożądliwościami na tle seksualnym. Apostoł Paweł dodaje jeszcze: „Ale ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa niech każdy ma swoją żonę, i każda niechaj ma własnego męża” (1 Kor. 7, 2). Ponieważ dar wstrzemięźliwości występuje stosunkowo rzadko i z tych wersetów wynika, że stan małżeński jest stanem normalnym, naturalnym, a stan wolny raczej wyjątkiem.
  • Mat. 19, 5, 6 - „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą ci dwoje jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza”. Małżeństwo jest instytucją Boską i sam Bóg łączy męża z żoną.
  • Słowo Boże naukę zabraniającą wstępować w małżeństwo zalicza do nauk diabelskich (1 Tym. 4,1-3). Z tego wynika, że ludzie takiego zakazu nie mogą wydawać i że Bóg chce, aby w tym względzie panowała wolność.

Omówmy z kolei względy przemawiające za stanem wolnym:

  • W okresie prześladowań i ucisku, lepiej nie wstępować w związek małżeński. Człowiek wolny łatwiej taki okres przetrwa sam niż człowiek obarczony rodziną (1 Kor. 7, 1 i 26-28).
  • Jeżeli ktoś chce poświęcić życie służbie Pańskiej, lepiej zrobi, jeśli pozostanie w stanie wolnym. Dotyczy to zwłaszcza niewiast, gdyż życie małżeńskie i rodzinne bardziej je absorbuje niż mężczyzn (1 Kor. 7, 32-34). Jeśli zaś chodzi na przykład o biskupów i diakonów, Słowo Boże zaleca, by mieli żony i by dziatki swe trzymali w posłuszeństwie i dobrze nimi rządzili (1 Tym. 3 r.).
  • Jeśli ktoś ma dar wstrzemięźliwości, lepiej zrobi, jeśli nie będzie wstępował w związek małżeński (1 Kor. 7, 7.8).

Wybór małżonka to - po nawróceniu - najważniejsza decyzja w ziemskim życiu. Mężczyzna i kobieta żyjący z sobą wspólnie przez długie lata wpływają na siebie wzajemnie tak jak nikt na świecie. Z tego to powodu krok ten musi być poprzedzony wieloma modlitwami, a w miarę możności także omówiony z kimś doświadczonym w tych sprawach. Inicjatywa spoczywa w rękach mężczyzny. Kobiecie nie wypada oświadczyć się; ona czeka. Jeśli jednak ktoś się jej oświadczył, doświadcza, czy jest to ten, którego jej posłał Bóg.

Okres między przyjęciem oświadczyn, a zawarciem związku małżeńskiego nazywamy narzeczeństwem. Zaręczyny należy traktować tak samo poważnie jak samo małżeństwo, z tym jednym wyjątkiem, że zaręczyny można zerwać, natomiast małżeństwo według Słowa Bożego jest nierozerwalne. Zerwanie zaręczyn może jednak nastąpić tylko wtedy, gdy znalazły się naprawdę ważne ku temu powody np. narzeczony (lub narzeczona) uchodził za człowieka nawróconego, a okazało się, że nim nie jest, albo w okresie narzeczeństwa wyszło na jaw, że jest on obarczony nieuleczalną chorobą psychiczną itp.

Jeżeli małżeństwo ma być zawarte według woli Bożej, muszą być spełnione pewne warunki. Są one następujące:

  • Obie strony muszą być Bożą własnością. Związanie się dziecka Bożego węzłem małżeńskim z dzieckiem tego świata pociąga zwykle za sobą wiele boleści, trosk i poniżenia oraz powoduje bardzo często ostygnięcie wiary, i dlatego Biblia przed takim związkiem przestrzega (2 Kor. 6, 14-18).
  • Osoba wstępująca w związek małżeński musi mieć przekonanie, że obie strony Bóg dla siebie przeznaczył i On też łączy. Pewność tę dać może jedynie Bóg: jest ona połączona z uczuciem pokoju i błogości. Uzyskać to możemy przez modlitwę. Jeśli Pan Jezus mówi: ,,0 cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, uczynię to” (Ew. Jana 14, 13), odnosi się to także do spraw małżeńskich. Męża lub żonę można od Boga wymodlić. A taki wymodlony małżonek jest najlepszym małżonkiem. Salomon pisze, że dom i majętność dziedzictwem przypada po rodzicach, ale żona roztropna jest od Pana (Przyp. Sal. 19, 14), i że kto znalazł żonę, znalazł rzecz dobrą i dostąpił łaski od Pana (Przyp. Sal. 18, 22).
  • Zanim mężczyzna oświadczy się swej wybranej, winien uzyskać zgodę i błogosławieństwo swych rodziców - zwłaszcza jeśli są oni również dziećmi Bożymi. Podobnie niewiasta, zanim przyjmie oświadczyny, winna otrzymać aprobatę swoich rodziców i ich błogosławieństwo. W braku rodziców zastępują ich wychowawcy. Piąte przykazanie (według kolejności biblijnej) jest pierwszym przykazaniem połączonym z obietnicą: „Czcij ojca twego i matkę twoją..., aby długo trwały dni twoje, i żeby się dobrze działo w ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje” (5 Mojż. 5,16). W tak ważnych sprawach, jak małżeństwo, rodzice winni być uczczeni przez to, że się do nich zwraca o radę i błogosławieństwo. Zresztą rodzice najlepiej życzą swemu dziecku i bardziej je miłują niż dziecko rodziców.
  • Można zawierać związek małżeński z takim człowiekiem, który ma odpowiednie zdrowie. Osoby obciążone chorobą umysłową itp. nie powinni się żenić względnie wychodzić za mąż.
  • Przynajmniej jeden z małżonków musi mieć odpowiednie środki materialne do życia. Skrajne ubóstwo może stać się przyczyną wielu trosk i konfliktów małżeńskich.
  • Obie strony winny pochodzić z podobnego środowiska, muszą sobie odpowiadać wiekiem, wychowaniem, wykształceniem, sposobem życia. Jedność najbardziej cementuje małżeństwo.
  • Osobę, z którą chcemy zawrzeć związek małżeński, oceniamy nie tylko intelektem, lecz także sercem. I dlatego miłość do drugiej strony jest konieczna przy zawieraniu małżeństwa. Aczkolwiek miłość jest tu elementem istotnym, musi ona być kontrolowana przez rozum. Pan Bóg dał nam rozum i serce. Jedno kontroluje drugie i jedno uzupełnia drugie.

Kto wstępuje w związek małżeński winien sobie zdawać sprawę z tego, że małżeństwo jest czymś więcej niż spółką (jak to niektórzy określają) - jest jednością. Jest ono poczwórną jednością;

a. biologiczną: mąż i żona to jedno ciało (Mat. 19, 5) i dlatego kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje (Efez. 5, 28);

b. gospodarczą: oboje prowadzą wspólny dom, wspólne gospodarstwo i oboje pracują nad zaspokojeniem wszelkich potrzeb materialnych;

c. psychiczną: dzielą radości i smutki, mają wspólne zainteresowania, dążą do tego, by życiem ich kierowała jedna wola;

duchową: wspólnie się modlą, mają ten sam cel przed oczyma, kieruje nimi ten sam Pan; mąż jest dla żony bratem, a żona dla męża - siostrą w Chrystusie; łączą ich więc podwójne węzły - cielesne i duchowe.

Wstępujący w związek małżeński winien także wiedzieć, jaki jest cel małżeństwa w świetle Pisma Świętego. Można by o tym wiele powiedzieć, my podamy jednak tylko 3 główne punkty:

  • Małżonkowie żyją dla Boga. On zajmuje w ich domu pierwsze miejsce, tak jak to było z Adamem i Ewą przed ich upadkiem.
  • Małżonkowie żyją dla siebie. Wiąże ich nie tylko miłość cielesna (1 Kor. 7, 2-6 i Piotra 3, 7), lecz także miłość duchowa, Boża, którą Nowy Testament nazywa po grecku agape. Ich wzajemny stosunek jest odzwierciedleniem stosunku, jaki istnieje między Chrystusem a Kościołem (Efez. 5, 22-33). Wszelkie pozamałżeńskie stosunki płciowe nazywa Biblia cudzołóstwem, a cudzołóstwo jest grzechem. Pan Jezus idzie jeszcze dalej i powiada, że „każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim” (Mat. 5, 28).
  • Małżonkowie żyją dla swych dzieci. Dzieci są dziedzictwem od Pana i wyrazem Jego błogosławieństwa (Psalmy 127 i 128; 1 Mojż. 9, 7; 1 Tym. 2, 15). Zadaniem rodziców jest zaspokojenie ich potrzeb materialnych i duchowych oraz należyte ich wychowanie.

Krótkie te rozważania kończymy następującym Słowem Bożym: ,,A zatem niechaj i każdy z was miłuje żonę swoją, jak siebie samego, a żona niechaj poważa męża swego” (Efez. 5, 33).