Zasadzeni w domu Pana |
Autor: Cieślar Stanisław | |||
niedziela, 15 stycznia 2012 00:00 | |||
„Zasadzeni w domu Pana wyrastają w dziedzińcach Boga naszego; Jeszcze w starości przynoszą owoc, są w pełni sił i świeżości, aby obwieszczać, że Pan jest prawy, że jest opoką moją i nie ma w nim nieprawości”. Psalm 92, 14-16. Tematem Psalmu 92 jest chwała dla Boga. Uwielbianie Boga było podstawową czynnością i głównym zadaniem dla narodu Izraelskiego w dzień sabatu. Naród w radosny sposób świętował dzień odpocznienia. Dzień sabatu poświęcony był również temu, aby przychodzić do Boga, medytować nad wielkością Boga i podziwiać Jego działanie. Naród wybrany w takich momentach przypominał sobie, co Bóg dla nich uczynił w przeszłości. Kościół Jezusa Chrystusa wzywany jest przez Słowo Boże do oddawania chwały Bogu i uwielbiania Go stale. Każdego dnia możemy wprowadzać w życie słowa Psalmu 92, 2-3 : „Dobrze jest dziękować Panu i opiewać imię Twe, o Najwyższy, Obwieszczać z rana łaskę twoją, a w nocy wierność twoją”. Jego wybawienie, Jego odkupienie i Jego obdarowanie nas skłania nas do tego. Uwielbianie i chwalenie Boga jest jednym z warunków, aby być stale na nowo odświeżany i ożywiany. Jest to także w świetle Pisma Świętego godne naśladowania dla każdego z nas jeśli chcemy otrzymać Boże błogosławieństwo, Zasadzeni w domu Pana wyrastają w dziedzińcach Boga naszego. Na dziedzińcach krajów orientalnych, w Libanie, Izraelu zanim zasadzono młode drzewa, wcześniej te drzewa były bardzo starannie i dokładnie sprawdzane, poddane kontroli i sortowane. Nie sadzono drzew, które nie były najwyższej jakości. Następnie takie już wybrane drzewa należało zasadzić w odpowiednim miejscu i we właściwy sposób. Wszystko to robiono w tym celu, aby drzewa te były najlepsze z możliwych, piękne, świeże, aby wydawały owoce, a także, by miały skąd czerpać wodę. Chodziło oczywiście o to, aby tak starannie wybrane, dokładnie sprawdzone, poddane kontroli i sortowaniu drzewa wydały dobry plon. Psalmista porównuje tutaj życie chrześcijanina do drzewa starannie wybranego, o najwyższej jakości i zasadzonego w najlepszym miejscu i we właściwy sposób, tak, aby miało skąd czerpać soki i wydawać dobry owoc we właściwym czasie. Zasadzeni w domu Pana wyrastają ..... W oryginalnym brzmieniu i dokładnym tłumaczeniu słowo „wyrastają” oznacza „wspaniale prosperują, pięknie rozkwitają, rozwijają się właściwie i pomyślnie przechodzą przez każdy dzień”. Tylko osoba zasadzona, trwająca w ścisłej więzi z Panem doświadczać będzie tej wspaniałej radości, będzie wspaniale prosperować w Duchu Świętym, będzie pięknie i stale rozkwitać, będzie rozwijać się właściwie. Jezus, nasz Mistrz i Nauczyciel swoim uczniom podaję tą samą zasadę i lekcję. „Kto trwa we mnie, ten wydaje wiele owocu”. Każdy, kto jest chociażby w małej części zakorzeniony w stylu życia tego świata, nie będzie doświadczać pokoju Bożego i odpocznienia w Chrystusie. Nikt, kto chce być jedną nogą w Chrystusie a drugą jeszcze korzystać z przyjemności świata nie będzie doświadczać ani posiadać tej radości, nie będzie się rozwijać właściwie, nie może też rozkwitać tak, jak to widzimy wiosną w naszych ogródkach. Grzech skazi i zniszczy życie każdego, kto nie jest zasadzony zupełnie w domu Pana. Grzech zarazi i sprawi, że życie dziecka Bożego będzie smutne , ponure, bezowocne, a w końcu może doprowadzić do tragedii i zniszczenia. Kiedy w życiu chrześcijanina pojawia się to właściwe zasadzenie. • Kiedy jest właściwe poczęcie. Rezultatem tych czterech rzeczy jest właściwe i prawidłowe zasadzenie, zakorzenienie w Chrystusie, zasadzenie w domu Pana. Czym jest właściwe poczęcie? Nie może być dobrego zasadzenia jeśli nie było właściwego poczęcia. Jeśli jesteś w Kościele, ponieważ podoba ci się atmosfera, albo podoba ci się zespół, albo ludzie i na tym budujesz, to nie jest to właściwe poczęcie. Poczęcie musi pochodzić od Ducha Świętego i przez Słowo Boże. Pan Jezus powiedział, że nowonarodzenie jest z Wody i z Ducha. Słowo zasiane w sercu i Duch Święty działający na życie człowieka i przekonywujący o grzechu, sprawiedliwości i sądzie powoduje upamiętanie, zrozumienie sytuacji człowieka i poczęcie do nowonarodzenia. Czym jest właściwe narodzenie? Upamiętanie i wiara jest drogą do prawidłowego narodzenia. Jeśli nigdy nie wyznałeś swoich grzechów Bogu i od nich się nie odwróciłeś to potrzebujesz narodzenia na nowo. Wyznaję, że jestem grzesznikiem, odwracam się od tych grzechów, a potem ufam Bogu, że ofiara Chrystusa jest jedyna i wystarczająca, a Jego Krew mnie obmyła z win. Czym jest właściwe wychowanie? W rodzinach różnie wygląda wychowanie dzieci. Jedni rodzice stawiają na wysokie wymagania i wtedy czarne jest czarne, a białe jest białe. W innych rodzinach jest tak, że rodzice przedstawiają prawdy o wychowaniu łagodnie i spokojnie, uczą co jest dobre i złe a potem pozwalają dziecku wybierać. Jeśli chodzi o Boże wychowanie, to polega ono na tym, że dobrowolnie poddajemy się wychowaniu tych, którzy są do tego przez Boga powołani. Jeśli nie poddasz się temu wychowaniu dobrowolnie, to ciągle będziesz miał swoje myśli, to zasadzenie będzie bardzo luźne i soków do życia nie będzie i owocu także nie będzie. Czym jest właściwe nauczanie? Jest poddaniem się nauczaniu biblijnemu. Jest badaniem swojego życia w lustrze Słowa Bożego. Jest przyjmowaniem korekty, kiedy ktoś przekazuje mi uwagi, naukę. Apostoł powiada, że „Całe Pismo jest przez Boga natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy i do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany”. Te cztery warunki: właściwe poczęcie, właściwe narodzenie, właściwe wychowanie i właściwe nauczanie sprawiają to, że jest właściwe i prawidłowe zasadzenie w domu Pana, że jest mocne zakorzenienie w Chrystusie. Zasadzeni w domu Pana wyrastają – wspaniale prosperują, pięknie rozkwitają, rozwijają się pomyślnie, właściwie funkcjonują, są naoliwieni do pracy. Powołaniem każdego chrześcijanina jest stały rozwój, świeżość, zapał. Być płomienny duchem i służyć Panu to przecież pragnienie każdego dziecka Bożego. Szatan natomiast chce doprowadzić wierzącego do ociężałości, znużenia i zmęczenia. Jego wcale nie interesuje nasze życie, kiedy jesteśmy ociężali i znużeni, ale zaniepokojony jest wtedy, gdy wierzący pałają życiem i świeżością dla Boga. Szatan ciągle chce, a często mu się to udaje, że okrada nas z radości, świeżości, a w konsekwencji owocnego życia. Izajasz powiada, że mamy czerpać z radością ze zdrojów zbawienia. Bóg przez Chrystusa otworzył nam drogę do społeczności z sobą. Jeśli nie korzystamy z tej możliwości wystarczająco dużo i pozwalamy, aby diabeł nasycał nas zwątpieniem, narzekaniem i znużeniem, to jest oczywistym, że nie będziemy wzrastać, nie będziemy stale rozkwitać i nie będzie też owocu. Dlatego życie dziecka Bożego zależy od właściwego zakorzenienia w Chrystusie, czerpania z Niego siły i zwycięstwa. Ten, kto jest zasadzony i stale mieszka w Chrystusie będzie wzrastał w Bogu, będzie szczęśliwy nawet w kłopotach i będzie zwycięsko przechodził przez próby. To zasadzenie zależne jest także od tego, jaka jest gleba mojego serca. Jeśli drzewo zasadzimy na złej glebie, gdzie nie będzie dostępu wody, to nie będzie wzrostu, nie będzie owocu i zginie. Jednak Bóg zmienia glebę serca, jeśli mu na to pozwalamy Człowiek zasadzony w domu Pana jest: • Zadowolony w dniach różnych doświadczeń i trudności; świeży w przezwyciężaniu ich, ponieważ wie, że Bóg jest wierny i potrafi niezawodnie polegać na Jego obietnicach. „Zasadzeni w domu Pana........jeszcze w starości przynoszą owoc. W życiu naturalnym jest okres, kiedy każdy organizm we właściwym okresie wydaje owoc. Psalmista wskazuje, że w duchowym życiu jest inaczej. Wszyscy, a więc młodzi, w średnim wieku i w starości mogą być owocnymi, mogą wnosić błogosławieństwo, radość, entuzjazm. Bycie owocnym jest dla osób zasadzonych w domu Pana czymś naturalnym. Chrześcijanin będący w Chrystusie w naturalny sposób rodzi owoce. Nie trzeba go do tego namawiać ani zachęcać. Ten Boży dziedziniec jest stale otwarty i o każdej porze mamy możliwość przychodzić do miejsca specjalnego błogosławieństwa, gdzie otrzymamy moc do owocnego życia. Oczywiście słabość cielesna człowieka w starszym wieku może być widoczna, jednak jego duch, jego wnętrze jest odnawiane i odświeżane w domu Pana. I znowu szatan, wróg Bożego dzieła używa różnych sposobów, aby odwieźć nas od społeczności z Bogiem i sprawić byśmy nie wydawali owoców. On wmawia młodym, że są za młodzi i niedoświadczeni. Ci w średnim wieku nie mają czasu, bo muszą zarabiać na życie, starsi już nie potrafią i wycofują się. Oto taktyka przeciwnika. Jeszcze w starości przynoszą owoc. Co to oznacza? Drogi bracie, siostro! Może pokonałeś już długą drogę. Biblijny wiek 70, 80, a może 90 lat przekroczyłeś. Czy można pozwolić sobie na duchową emeryturę? Skoro Bóg daje ci jeszcze życie i tchnienie, to ciągle jeszcze ma dla ciebie zadanie, jeszcze jesteś ważny dla samego Pana i Jego Królestwa. Jeszcze na twoich gałązkach życia może pojawiać się dorodny owoc dla chwały stwórcy. Ten owoc prawdopodobnie będzie inny niż 30 lat temu, ale nie znaczy, że możesz iść na duchową emeryturę. Modlitwa, rady życiowe to piękny owoc. Zasadzeni w domu Pana są w pełni sił i świeżości. Nie czytamy w Piśmie Świętym, że ci, którzy mają 30, 40 lat są w pełni sił i świeżości. Pełni sił i świeżości są chrześcijanie, którzy są zakorzenieni w krzewie winnym, zasadzeni w domu Pana. Niezależnie od wieku, siły fizycznej, zdolności intelektualnych powołani jesteśmy w Chrystusie do życia w pełni sił i życia w świeżości. Biblia zachęca nas, abyśmy pamiętali o wielkich cudach, które Bóg czynił wiele lat temu, ale czy dzisiaj masz świeże doświadczenia z Bogiem, czy dzisiaj jesteś w pełni sił tak, jak Kaleb czterdzieści lat później, czy tylko wspominasz dawne przeżycia. Bóg jest opoką i chce, abyśmy obwieszczali o Nim z radością i świeżością. Odświeżenie jest w domu Pana. Tam na nowo zaczniesz rozkwitać, wspaniale prosperować i rozwijać się właściwie. Bóg nie chce mieć biednych, nędznych sług, o niedołężnym wzroście, niezdecydowanych na 100% żyć dla Niego. On nie chce też tylko marzycieli, którzy marzą o przebudzeniu, ale nic nie robią w tym zakresie. Marzenia są właściwe i dobre, ale siedzieć i marzyć, wiedząc co należy zrobić jest złe i jest grzechem. Bóg chce widzieć Kościół swój odnowiony, odświeżony, radosny, pełen zapału i ognia Ducha Świętego. Pewien mąż Boży powiedział, że woli raczej zużyć się dla Boga niż zgnić i być zniechęcony i znużony. Ktoś inny dodał, że nawet zdechła ryba z prądem popłynie. My natomiast w mocy Ducha Świętego, odświeżeni i zapaleni w ogniu musimy iść pod prąd, naprzeciw szatanowi, naprzeciw grzechowi i światu. Niech ogień Ducha płonie w każdym pojedynczym wierzącym i w całym Kościele Chrystusowym, ponieważ są dzieła, które Bóg chce czynić przez nas. Zwątpienie i znużenie należy wyrwać z korzeniami raz na zawsze. Boże odświeżenie i radość jest nieustannym źródłem siły dla nas. (Ps. 16,8) Kiedy chrześcijanie tracą radość, płomień entuzjazmu, świeżość, zaczynają w swojej desperacji popadać w legalizm, ustanawiają własne reguły i zasady. Ale w taki sposób nie zdobędziemy ludzi dla Chrystusa. To nie jest droga do owocnego życia. Zdobędziemy ludzi dla Chrystusa wtedy, kiedy będziemy martwi dla siebie, umarli dla swoich cielesnych pragnień, a stale będziemy odświeżani przez Ducha Świętego. Doświadczajmy Dnia Zielonych Świąt stale w naszym życiu. Niechby każdy pojedynczy wierzący, a także każdy Zbór na co dzień wspaniałe prosperował, rozkwitał i rozwijał się właściwie, będąc stale odświeżany w domu Pana. Sukces pojedynczego chrześcijanina, jak również sukces zboru leży w pełni Ducha Świętego, czyli w zasadzeniu w domu Pana, zaś cel dla którego żyjemy to aby obwieszczać, że Pan jest prawy i że jest opoką Izraela.
|