Co dalej? Co teraz? Gdy o tym rozmyślam, cisną mi się następujące słowa Pisma Świętego: Po zakończeniu prac nad świątynią PANA, Salomon wniósł do niej dary... [2Kn 5,1].
Normalnie rzecz biorąc, żaden dom nie powstaje dla niego samego. Nawet najwspanialsza budowla jeżeli świeci pustkami, nie cieszy ani jej fundatorów, ani ludzi, którzy przy niej się napracowali. Nie buduje się domu po to, by stał pusty. Nowo wybudowaną świątynię w Jerozolimie wypełniły liczne dary. Jakie? Po części na jej wyposażenie złożyły się przedmioty przygotowane i poświęcone przez Dawida, tj. ojca króla Salomona. Najważniejszym aktem było wniesienie skrzyni Przymierza, zawierającej tablice Dekalogu przy czym świątynia rozbrzmiała muzyką dla Pana i modlitwą. Potem zaś nastąpił czas rozlicznych, zbiorowych oraz indywidualnych, ofiar składanych ku czci Pana. Wówczas chwała Pana wypełniła świątynię [2Kn 7,1]. Dla nas też przyszła pora wnoszenia darów! Jakich? Nie myślę teraz o potrzebie wyposażenia miejsca naszych spotkań w nową kazalnicę, stół do Wieczerzy Pańskiej, nagłośnienie, projektor, sprzęt barowy, niezbędne meble itp., chociaż rzeczywiście to też trzeba zrobić. Salomon wniósł dary poświęcone przez swojego ojca Dawida [2Kn 5,1]. Do wybudowanego przez nas miejsca wniesiemy więc - po pierwsze - wartości wypracowane i uświęcone przez naszych ojców wiary. Nie od nas zaczyna się służba Boża w Gdańsku. Przez całe minione dekady nasi poprzednicy, bracia i siostry w Chrystusie, głosili tu ewangelię i swoim życiem składali świadectwo o Chrystusie. Pamiętajcie o waszych przewodnikach, którzy wam zwiastowali Słowo Boże. Rozpatrując koniec ich życiowej drogi, naśladujcie ich wiarę [Hbr 13,7]. Kogo pamiętamy? Pastora Sergiusza Waszkiewicza, pastora Jana Krauze, pastora Anatola Matiaszuka, pastora Józefa Suskiego, pastora Sergiusza Kobusa. Pamiętamy również braci takich jak np. Bolesław Kudzin czy Alfons Józefowicz, którzy nie będąc pastorami głosili nam Słowo. Ich dobrych, wypraktykowanych obyczajów i zrównoważonych sposobów uwielbiania Boga nie pozostawimy poza drzwiami nowego miejsca zgromadzeń. Będziemy tu naśladować ich gorliwość, prostotę i bojaźń Bożą. Będziemy podzielać ich troskę o zdrową naukę oraz ewangeliczną moralność i etykę.
Po drugie, wręcz systemowo, do nowej kaplicy wnosić będziemy Słowo Boże. Kapłani przenieśli skrzynię Przymierza z PANEM do miejsca dla niej przeznaczonego w części wewnętrznej świątyni, do miejsca najświętszego, pod skrzydła cherubów. […] Wewnątrz skrzyni nie było nic prócz dwóch tablic, które włożył tam Mojżesz na Horebie, gdzie PAN zawarł przymierze z potomkami Izraela po ich wyjściu z Egiptu [2Kn 5,7 i 10]. Niech w nowym miejscu nade wszystko zamieszka Słowo Boże! Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie [Kol 3,16] - wzywa nauka apostolska. Jak Izraelici niegdyś skrzynię Przymierza, tak my dzisiaj Biblię wnosić będziemy w życie naszego zboru. Kazalnica będzie najważniejszym sprzętem nowego miejsca nabożeństw Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE. Będziemy głosić Słowo i tylko Słowo Boże! Dlaczego powstrzymywać się będziemy od głoszenia w tym miejscu czegokolwiek mniej lub więcej niż mówi Biblia? Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca [Hbr 4,12].
Zauważmy, że wnoszeniu Słowa Bożego towarzyszył śpiew oraz muzyka i modlitwa. Wszyscy śpiewacy, Lewici, to jest: Asaf, Heman, Jedutun, ich synowie oraz bracia, stali odziani w bisior, z cymbałami, lutniami i cytrami, po wschodniej stronie ołtarza, wraz ze stu dwudziestoma kapłanami gotowymi do zagrania. Mieli oni razem — trębacze i śpiewacy — wznieść wspólny głos dla uwielbienia PANA i dla wyrażenia Mu wdzięczności. Kiedy więc zadęli w trąby, zagrali na cymbałach i na instrumentach wtórujących pieśni wielbiącej PANA za to, że jest dobry i że Jego łaska trwa na wieki, świątynia PANA napełniła się obłokiem [2Kn 5,12-13].
A my? O co dbać będziemy w naszym nowym miejscu zgromadzeń głosząc Słowo Boże? Zadbamy o pieśni naszych ojców. Nie ulegając hasłom – „Idzie nowe!” we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych [Kol 3,16]. W nowym miejscu śpiewać będziemy stare hymny chrześcijańskie. Ale nie tylko. Zadbamy też o pieśni, które współcześnie powstają z inspiracji Ducha Świętego. Będziemy rozeznawać, którzy ze współczesnych kompozytorów są natchnieni. Ich utwory będziemy grać i śpiewać. Zadbamy też, aby głoszeniu Słowa towarzyszyła gorliwa modlitwa.
Po trzecie, do nowego ośrodka życia zborowego będziemy wnosić osobiście samych siebie. Potem król, a z nim cały Izrael, zaczęli składać Panu ofiary [1Kr 8,62]. W nowym miejscu zachodzi potrzeba i możliwość składania osobistych darów. Pamiętajmy, że każdy poszczególny członek zboru jest darem Bożym dla całej społeczności. Zachęcam was zatem, bracia, ze względu na miłosierdzie Boże, abyście oddali swoje ciała na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, - jako wyraz waszej rozumnej, wypływającej z głębi ducha służby [Rz 12,1]. Co konkretnie będziemy składać Panu w ofierze? Nasze osobiste obdarowanie i talenty. Dawać będziemy Panu nasz czas. W nowe miejsce wnosić też będziemy nasze marzenia ukierunkowane na Królestwo Boże.
Przyjaciele! Wiadomo, że oddana dziś do użytku sala nabożeństw ma inny charakter aniżeli świątynia z okresu Starego Przymierza. Bóg nie mieszka w świątyniach ręką ludzką zbudowanych. Niemniej dzisiaj, przez Słowo Boże i modlitwę poświęciliśmy nowe miejsce naszej działalności i służby duchowej. Dawna wozownia stała się teraz miejscem duchowo wyjątkowym. Czas wnieść dary!