Dobre uczynki są ważne |
Autor: Otto Willenbrecht | |||
czwartek, 11 czerwca 2015 00:00 | |||
W większości zborów nie mówi się zbyt dużo o dobrych uczynkach! Uważa się, że mogłoby to sprawić wrażenie zbliżania się do kościoła rzymskiego lub biblijnych faryzeuszy. Taka ostrożność jest uzasadniona, gdyż w historii chrześcijaństwa zbawiające i uwalniające poselstwo Biblii było zbyt długo zniekształcane niebiblijną nauką o usprawiedliwieniu z uczynków. Także dzisiaj niemało jest ludzi, którzy uważają, że dobrymi uczynkami zjednają sobie Boga lub zasłużą na niebo. W Nowym Testamencie czytamy jednak wyraźnie: „Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej i są usprawiedliwieni darmo z łaski jego, przez odkupienie w Jezusie Chrystusie" (Rzym. 3,23.24), albo: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił" (Ef. 2,8.9). Ale nas ludzi to nie zadowala: my chcielibyśmy osiągnąć coś sami, wykazać się czyści wobec Boga i powiedzieć: „spójrz, to my zrobiliśmy!" My sami do zbawienia nie możemy i dzięki Bogu nie potrzebujemy nic dodawać, ponieważ On przez Jezusa Chrystusa w doskonały sposób raz na zawsze wszystko uczynił. Lepsza społeczność Chrześcijanin, który został zbawiony przez wiarę w Jezusa Chrystusa ma lepszą społeczność, gdy spełnia dobre uczynki. Spośród wszystkich istot , które były i jeszcze będą, Bóg jest tym, który uczynił nieporównywalnie największą ilość dobrych czynów i jeszcze uczyni. Już w Starym Testamencie czytamy jak Bóg zachęcał swój naród izraelski: „I będziesz się weselił z wszelkiego dobra, które Pan, Bóg twój, dał tobie i twemu domowi" (5 Mojż. 26,11). Gdy nasz Pan Jezus Chrystus był na tej ziemi, powiedział: „Ukazałem wam wiele dobrych uczynków z mocy Ojca mego" (Jan 10,32). Paweł podczas ewangelizacji w Listrze zwrócił swym słuchaczom uwagę na to, że Bóg „nie omieszkał dawać o sobie świadectwa przez dobrodziejstwa, dając wam z nieba deszcz i czasy u rodzajne, napełniając pokarmem i radością serca wasze" (Dz.Ap. 14,17). W ten sposób Bóg zaspokaja nie tylko wszystkie niezbędne potrzeby człowieka, lecz ponadto tak urządził to ziemskie stworzenie, że człowiek może się cieszyć z Bożych dobrych czynów i być szczęśliwym, że korzysta z dobrodziejstw. Dla nas najlepszym czynem Bożym przede wszystkim jest i pozostaje zbawienie przez jego Syna Jezusa Chrystusa. Jest to punkt kulminacyjny dzieła Bożego. Jego skutki wykraczają poza granice tego świata i czasu oraz pozwalają nam uczestniczyć w wiecznej chwale Bożej. Bóg stawia nam siebie nie tylko jako przykład abyśmy próbowali go naśladować i według naszego uznania czynili dobre uczynki. On dał nam przy nowonarodzeniu przez swego Ducha Świętego swoje boskie życie, i naturę. A to nowe życie chce brać czynny udział w taki sam sposób jak u Boga w czynieniu dobra. Apostoł Jan uważa czynienie dobra za oznakę Bożego życia. Pisze: „Kto czyni dobrze, z Boga jest" (3 Jana 11). Oczywiście nie znaczy to, że każdy dobry uczynek człowieka jest już dowodem nowonarodzenia. Niektórzy ludzie czynią dobrze, pomagają innym , a nawet poświęcają się dla kogoś. Jeżeli jednak nie nawracają się do Boga w biblijnej pokucie i nie przyjmują Boga w Jezusie Chrystusie, to pomimo dobrych uczynków pozostają na wieki zgubieni. Wyraźne wskazówki Bezpośrednio po wyżej cytowanych wypowiedziach apostoła Pawła, o tym, że nie będziemy zbawieni na podstawie uczynków, Paweł kontynuuje: „Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili" (Ef. 2,10). Celem naszego zbawienia - nie jedynym - jest abyśmy czynili dobre uczynki. Widać z tego wyraźnie, jak ważnymi są one dla Boga: On zbawił ludzi, aby je czynili. Równocześnie jest to także słowo pełne pociechy. Nie musimy usilnie ubiegać się o dobre czyny. Bóg przygotował je już dla nas; nam pozostało je tylko wypełnić - oczywiście nie mogą one zostać załatwione mimochodem, lecz koniecznie wymagają wprowadzania w życie. Podobną wypowiedź znajdujemy w 2 Kor. 9,8; „A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę". W całych dwóch rozdziałach 8 i 9 cytowanego listu Paweł opisuje jak ważna jest polecana przez niego „dobra sprawa" dotycząca zbiórki pieniężnej dla chrześcijan w Judei. Jednak jak może ktoś coś dać jeżeli sam nic nie ma. Ale Paweł mówi: Kto na podstawie nowego, Bożego życia i niezmierzonego doczesnego i wiecznego błogosławieństwa Bożego ma pragnie nie dawać innym, ten otrzyma nie tylko wystarczająco wszystkiego dla siebie , ale także dla innych. Niestety ta nowa , darowana przez Boga natura nie rozwija się jednakowo u każdego zbawionego. Już przy nawróceniu mają miejsce różnice w gorliwości oddania się Bogu i takie różnice pozostają też później w naśladowaniu. Dlatego to nowe życie od Boga nie u każdego ucznia przynosi w równej mierze dobre uczynki jak Bóg to przewidział. Bóg nie chce zadowolić się tym brakiem. Niestrudzenie ciągle wskazuje w swoim Słowie jak ważne są dobre uczynki w życiu jego dzieci. Wymieńmy niektóre miejsca Pisma, wyraźnie o tym mówiące. • „Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mat. 5,16). - „Który dał samego siebie za nas, aby...oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach" (Tyt. 2,14). • „Przypominaj im, aby...byli gotowi do wszelkiego dobrego uczynku" (Tyt. 3,1). - „I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków" (Hebr. 10,24). Oprócz tych poleceń dla wszystkich uczniów Pana Jezusa znajdują się jeszcze szczególne wskazania dotyczące określonych grup chrześcijan. - dla sług w dziele Pana: - dla bogatych: - dla kobiet: - dla wdów: - dla złodziei i innych niewiernych: Chociaż te wypowiedzi są wystarczające do zrozumienia potrzeby spełniania dobrych uczynków, Biblia zawiera bardziej dosadne wersety dotyczące tego tematu. - „Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków martwą jest sama w sobie" (Jak. 2,7). Jeżeli wiara nie wykazuje się odpowiednimi czynami wiary, jest martwa, (a więc wcale jej nie ma). U ilu „wierzących" dzisiejszego dnia można podać z tego powodu w wątpliwość prawdziwość ich wiary? Nawet jeżeli ktoś rzeczywiście wierzy i trudzi się dobrymi uczynkami, musi przerazić się tymi słowami: - „Kto więc umie dobrze czynić, a nie czyni, dopuszcza się grzechu" (Jak. 4,17). Każdy możliwy, a nie wykonany dobry czyn jest przed Bogiem grzechem. Jak często pod tym względem grzeszymy i jak bardzo potrzebujemy przebaczającej Bożej łaski! Komu powinniśmy czynić dobro? Żądania spełniania dobrych uczynków kieruje Bóg przede wszystkim do swoich dzieci. Każdego , który nie jest zbawiony wzywa usilnie do pokuty i przyjęcia zbawienia przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa. Natomiast krąg odbiorców dobrych uczynków jest nieograniczony. Bez wyjątku każdemu człowiekowi powinno być czynione dobro, gdzie tylko jest do tego okazja: - „Przeto póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim" (Gal. 6,10a). Nie powinno padać pytanie: Czy ktoś sobie zasłużył lub jest wart tego, aby czynić mu dobro? Przecież nikt z nas nie zasłużył sobie na niezmierzone dobro, które każdego dnia i każdej godziny wyświadcza nam Bóg. W tym wszechobejmującym przykazaniu czynienia dobra Słowo Boże wyznacza jednak pewną kolejność w kręgu otrzymujących. Druga połowa cytowanego ostatnio wersetu mówi: - „...a najwięcej domownikom wiary". Współwierzący mają pierwszeństwo przed innymi ludźmi w korzystaniu z dobrych uczynków. W ogóle Bożą zasadą jest, aby troszczyć się w pierwszej kolejności o ludzi, którzy są najbliżsi. Troska o własnych krewnych, szczególnie rodziców jest ważniejsza od daru dobrowolnej ofiary dla Boga (Mar. 7,10-13). Wprawdzie dla nas, ludzi czasami daleki bliźni jest bardziej lubiany i ważniejszy jak bliski brat, ale zgodnie z Bożą wolą nasze działanie powinno się rozpocząć najpierw w naszym otoczeniu. Potem wymienia Bóg inne grupy ludzi korzystających z dobrych uczynków: - wrogowie wierzących: „Miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą" (Łuk. 6,27). Czynienie dobra wszystkim innym - z tym można się łatwo zgodzić - ale tym, którzy nas nienawidzą z powodu naszej wiary? Jest to bez wątpienia najtrudniejsza sfera czynienia dobra. Bóg jednak nie zaoszczędził nam tego, bo wypowiada się wyraźnie przeciwko zwyczajowi w tym świecie, w którym obowiązuje zasada: jak ty mnie, tak ja tobie! Zastanówmy się: Bóg także nas umiłował i wyświadczył nam wiele dobrego, gdy byliśmy jeszcze jego wrogami. Kazał nawet za nas umrzeć swemu własnemu Synowi (Rzym. 5,8). - bracia objazdowi: „A niech się i nasi uczą celować w dobrych uczynkach, aby zaspokoić palące potrzeby, żeby nie byli bezużyteczni" (Tyt. 3,14). Chodzi tutaj o wyprawienie i zaopatrzenie braci, którzy mieli udać się w drogę - Zemasa i Apolosa. Ludzie, którzy wyjeżdżają w imieniu i misji Pana dla ewangelii i nauczania Słowa Bożego powinni być wspomagani przez wierzących. Jan pisze do Gajusa: „...dobrze postąpisz, jeżeli wyprawisz ich w drogę, jak przystoi przed Bogiem" (3 Jana 16). Jest to naprawdę ważny wymóg. Tacy bracia (lub siostry) powinni zostać wyposażeni nie tylko prowizorycznie lecz odpowiednio do ich pracy w Bożej misji. Taka troska jest przynoszeniem owocu dla Boga. - „etatowy" pracownik w zborze: „A ten, którego się naucza Słowa Bożego, niechaj się dzieli wszelkim dobrem z tym, który naucza" (Gal. 6,6). Biblia mówi o pewnym wyrównaniu. Kto od kogoś otrzymuje duchowe dobra, powinien jeżeli jest to konieczne służyć mu dobrami doczesnymi (Rzym. 15,27). Bogu chodzi o to, aby nikt nie zaniedbał powierzonego mu duchowego zadania dlatego, że musi zatroszczyć się o swoje utrzymanie. Zapłata za uczynki Kto czyni dobre uczynki po to, aby odebrać zapłatę od Boga ten się przeliczył. Takich ludzi Pan nazywa obłudnymi (Mat. 6,2). Jednak dobrych uczynków swoich dzieci, które czynią je z wdzięczności i miłości do niego, Bóg nie zostawi bez zapłaty: • „Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe" (2 Kor. 5,10). O tym, że Pan sam był wdzięczny za troskę i zainteresowanie świadczą Jego słowa przy namaszczeniu go przez Marię z Betanii: • „Czemu wyrządzacie przykrość tej niewieście? Wszak dobry uczynek spełniła względem mnie" (Mat. 26,10). To co uczyniła jest odtąd opowiadane na pamiątkę. Także w wieczności najpiękniejszą zapłatą może być to, że Pan wymieni imiennie chwaląc za dobre czyny. Nie możemy zapomnieć jednak także o tym co Pan powiedział również do swoich uczniów: Cóż nam pozostaje? Przez dobre uczynki nikt nie może zasłużyć sobie na niebo lub zdobyć przychylność Boga. Kto jednak przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa otrzymał Bożą łaskę do życia wiecznego ma przywilej spełniania dobrych uczynków. Tak rozumieli to zawsze prawdziwi chrześcijanie. Już w pierwszym zborze w Jerozolimie socjalna pomoc dla członków zboru zajmowała ważne miejsce (Dz.Ap. 6,1-6). Z biegiem czasu praca w tej sferze rozszerzała się coraz bardziej i nie ograniczała się już jedynie do zboru. Aż do naszego wieku socjalnymi zadaniami zajmowały się prawie wyłącznie chrześcijańskie kościoły. Od kilkudziesięciu lat obraz ten - (opisuje stosunki w Niemczech) wyraźnie się zmienił. Prawie wszystkie sfery opieki socjalnej przejęło państwo. Oprócz tego istnieją znaczniejsze od państwa, masowo wspomagające organizacje społeczne np. takie jak Czerwony Krzyż, które próbują wypełnić istniejące w opiece socjalnej luki. A my, chrześcijanie? Delikatnie mówiąc przespaliśmy rozwój tej służby. Byliśmy widocznie tak zafascynowani „cudami gospodarki", że zapomnieliśmy o udziale w cudzie miłosierdzia Bożego. Nasza działalność misyjna ograniczyła się dzisiaj prawie do szerzenia ewangelii. Dalszy i ważniejszy zakres czynnej, miłosiernej służby miłości do bliźnich, która ma swój początek w miłości Bożej i czyni serca ludzi podatnymi na ewangelię stoi dzisiaj przed nami otworem. Przygnębiająco wygląda to wewnątrz zborów. W finansowej potrzebie, przy braku pracy, w czasie choroby nie potrzeba szczególnie wierzących. Zajmują się tym instytucje państwowe i organizacje. Ale z tego powodu zanikła więź pomiędzy wierzącymi. Czy jest to odpowiedni apel do sumienia, do naszej aktywności i naszego zaangażowania? Kto jest świadomy swych braków w omawianej tu sferze życia wiary może pytać Boga, a On wskaże mu przez Ducha Świętego dobre uczynki, które może spełnić aby przyczynić się do dzieła Bożego. Możliwości jest dzisiaj więcej niż kiedykolwiek. Ponieważ ciągle jeszcze wołają ludzie - także niedosłyszalnie - o realną pomoc, która może być im udzielona przez nas jedynie dzięki przekazanej nam miłości Bożej. Na zakończenie Słowa wywyższonego Pana: - „Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynku" (Obj. 22,12). Za zgodą wydawnictwa „Łaska i Pokój”
|