Rozmyślam dziś nad zdumiewającym procesem zmiany myślenia w nastawieniu mieszkańców Nazaretu do Jezusa. Pan pojawił się w swoich rodzinnych stronach owiany już sławą kogoś absolutnie wyjątkowego. Dokonane przez Jezusa cuda oraz głoszona przez Niego nauka wszędzie wzbudzały w ludziach respekt i podziw. W Nazarecie też na początku wielu słuchaczy dziwiło się i zastanawiało: Skąd On to ma? Co to za mądrość, która jest Mu dana? Takie cuda dzieją się przez Jego ręce?! [Mk 6,2]. Jednak niemal równolegle zrodziły się też bardziej "zdroworozsądkowe" pytania i uwagi. Czy to nie jest ten cieśla, syn Marii, brat Jakuba, Jozesa, Judy i Szymona? Czy jego siostry nie mieszkają wśród nas? I stopniowo odwracali się od Niego [Mk 6,3]. Miejscowe archiwa, wywiad społeczny, ludzka pamiętliwość i sąsiedzkie animozje zawsze swoje zrobią. Potrafią odbrązowić nawet Jezusa. Nigdzie prorok nie spotyka się z lekceważeniem, jak tylko w ojczystych stronach, w gronie swoich krewnych i we własnym domu [Mk 6,4].
Mógłbym przywołać dziesiątki przypadków stopniowego odwracania się od Jezusa. Na początku był wielki zachwyt Chrystusem Panem: Biblia była święta! Nabożeństwo niemożliwe do opuszczenia! Kazania wspaniałe! Cały zbór był niebem na ziemi! Jednak z upływem czasu zachwytu było coraz mniej.
"Usłużni" archiwiści miejscowych historii pomogli odkopać stare sprawy. "Trzeźwo myślący" bracia i siostry ostudzili entuzjazm. Z roku na rok oczarowanie zaczęło ustępować miejsca rozczarowaniu. Zachwyt Panem Jezusem i Kościołem przeminął. Tu i ówdzie pozostały dobre nawyki i rutynowe zachowanie. Zbyt często jednak stopniowe odwracanie się Niego poszło dalej...
Powodów stopniowego odwracania się od Jezusa może być wiele. Liberalizacja poglądów, lekceważenie problemu grzechu, chęć podobania się światu, brak łatwych sukcesów duchowych itd. Każdemu to grozi. Trzeba więc uważać, żeby nie dać się przekierować i duchowo uwstecznić. W Panu Jezusie jest tak wiele jeszcze do odkrycia i uwielbienia! W Biblii tak wiele do poznania! W relacjach tak wiele do przebaczenia, uzdrowienia i zapomnienia! W zborze tak wiele jest jeszcze do zrobienia, a czasu niewiele.
Zauważasz w sobie słabnącą miłość do Pana Jezusa? Zdrowy rozsadek i życiowe doświadczenie coraz bardziej gaszą twój entuzjazm w pracy na rzecz Królestwa Bożego? Najwyższy czas przerwać proces powolnego odwracania się od Pana. Pomyślmy! Czy w samym Chrystusie znaleźliśmy coś, co naprawdę miało prawo nas rozczarować? Z pewnością nie! Faktycznie mamy wciąż nowe powody do dziękczynienia i oddawania Mu chwały. O to się troszcz, w tym trwaj, żeby postępy twoje były widoczne dla wszystkich [1Tm 4,15].
Nazarejczycy stopniowo odwracali się od Jezusa. Niech Gdańszczanie, zwłaszcza ci, którzy już w Niego wierzą, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej Go znają i kochają. Niech w naszym środowisku będzie widoczny stopniowy zwrot ku Panu; postęp w uświęceniu życia i stawaniu się podobnym do Jezusa.
|