Strumienie na pustyni - 06 luty Drukuj Email
Autor: L.B.Cowman   
czwartek, 06 lutego 2020 11:00

Przemienił morze w suchy ląd, przez rzekę przeszli suchą nogą. Dlatego radujmy się w Nim! (Ps. 66,6)

Zadziwiające świadectwo: „przez rzekę” (okoliczność, w której raczej mogliby oczekiwać przeżycia strachu, zdenerwowania i przerażenia), a psalmista mówi że TAM „weseliliśmy się w Nim”. Wielu mogłoby poświadczyć te przeżycia swoim podpisem i powiedzieć, że właśnie „tam”, w chwili największego ucisku i przerażenia mieli możność tryumfować i weselić się w Panu tak, jak nigdy przedtem.

Jakże bliski i dla nas staje się Bóg Izraela, z którym zawarli przymierze! Jak wyraziste stają się Jego obietnice! W chwilach pomyślnych nie widzimy ich blasku. Słońce południowe zakrywa gwiazdy i dla naszych oczu stają się niewidoczne; lecz gdy nastąpi nieprzejrzysta, ciemna noc smutku, gwiazdy zaczynają błyszczeć – te błogosławione, biblijne gwiazdozbiory nadziei, pociech i obietnic. Tak było z Jakubem nad brodem Jabbok: gdy zaszło ziemskie słońce, zjawił się Boży Anioł, z którym się mocował – i zwyciężył.

Przed nocą, wieczorem zapalał Aaron lampy w świątyni (2 Mojż. 30,8). Często w nocy utrapienia zapalają się u wierzących najjaśniejsze lampy.

W samotności i na wygnaniu otrzymał ap. Jan widzenie od swego Odkupiciela. Wiele jest jeszcze na świecie wysp Patmos, a ci, którzy tam byli, powrócili z jasnym wspomnieniem obecności Pana, Jego posilającej łaski i miłości w godzinach samotności i smutku. Wielu pielgrzymów, przechodzących przez Morze Czerwone i Jordan ziemskich doświadczeń, odchodząc do wieczności, wspomni na wielkie łaski naszego Pana i powie: „przez rzekę przeszliśmy suchą nogą”. Jak za dni narodu Izraelskiego, gdy przechodził przez rzekę Jordan, który niemal groził powodzią – TAM, w tych mrocznych przeżyciach, wśród szalejących fal i przepaści, mogli powiedzieć: – „Tam weseliliśmy się w Nim”.

„I dam jej tam winnice, a z doliny Achor uczynię bramę nadziei, i słuchać mnie tam będzie” (Ozeasz 2, 17).