Porannymi myślami znalazłem się dziś przy ludziach, którzy zagubili się duchowo. Znam osobiście co najmniej parę takich osób, które niegdyś kroczyły drogą wiary i uświęcenia życia, a dzisiaj żyją po świecku. Niektórym z nich nawet nieźle powodzi się materialnie i robią wrażenie szczęśliwych. Inni klepią biedę i chodzą smutni. Tak czy owak, jedni i drudzy opuścili ścieżki Pana i żyją gdzieś z dala od społeczności Jego kościoła.
Dzisiejsza lektura Pisma Świętego przypomniała mi, że wspomniane osoby znajdują się w bardzo złym położeniu. Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni. Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania. Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie [2Pt 2,20-22].
Modlę się, aby Pan Jezus – chociaż wydaje się to niemożliwe – nawiedził ich ponownie. Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko [Hbr 6,4-6]. Chociaż więc na podstawie powyższych słów mam świadomość stopnia trudności całej sprawy, to jeśli chodzi o moich dawnych przyjaciół i towarzyszy wiary, jestem przekonany o czymś lepszym, zwłaszcza co dotyczy zbawienia. Co niemożliwe jest dla ludzi, możliwe jest dla Boga!
Posłuchajcie! Bogu nie jest ciężko przebaczyć wam wasze odstępstwo. Niech bezbożny porzuci swoją drogę, a przestępca swoje zamysły i niech się nawróci do Pana, aby się nad nim zlitował, do naszego Boga, gdyż jest hojny w odpuszczaniu! [Iz 55,7]. Uniżcie się przed Panem i wracajcie. Rozumiem, że nie jest to łatwe, ale pomyślcie – błagam - co będzie z wami, jeśli tego nie zrobicie.
Będę z modlitwą wypatrywał powrotu wielu zagubionych we mgle zwątpienia, zranień i rozczarowania. Wracajcie na dobrze oznakowaną i prostą drogę wiary.
|