Zapracowanie wypiera wieczną wartość Drukuj Email
Autor: Edwin i Lilian Harvey   
środa, 10 lipca 2013 00:00

Ale umiłowanie tego świata i ułuda bogactwa zaduszają słowo i plonu nie wydaje. Mat. 12:22

Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek...oraz troski o ten żywot. Łukasz 21:34

Ach, jak niewielu znajduje czas na modlitwę! Jest czas na wszystko inne, na sen, na jedzenie, na czytanie gazety i powieści, na odwiedziny przyjaciół, na wszystko inne pod słońcem, ale nie ma czasu na modlitwę, najważniejszą ze wszystkich rzeczy, tę nieodzowną!

Pomyślcie o Suzannie Wesley, która, pomimo tego, że miała dziewiętnaście dzieci, znajdowała czas, aby zamykać się w pokoju na całą godzinę każdego dnia, aby być sam na sam z Bogiem. Przyjaciele, to nie jest tak bardzo sprawa znalezienia czasu, jak zrobienia sobie czasu. A możemy sobie zrobić czas, jeżeli będziemy chcieli. Oswald Smith

Chrystus był dla nas przykładem, kiedy pozostawiał tłumy, aby rozmawiać ze swoim Ojcem. G. L. Lang mówi tak: „Ale On wycofał się na pustynie (w liczbie mnogiej) i modlił się.” To stawia Jego działanie w mocnym kontraście z pilnymi potrzebami tłumów: oni cisnęli się, aby otrzymać uzdrowienie i słuchać nauki, ALE ON odmawiał im w tym czasie. Liczba mnoga słowa „pustynie” pokazuje, że Pan wycofywał się wiele razy. A Łukasz podał to jeszcze wyraźniej: Ale On wycofywał się na pustynię i modlił się”. To była jego regularna praktyka.

Musiała zaistnieć bardzo pilna potrzeba, aby On mógł zlekceważyć możliwości, które sam stworzył; ale żeby je wykonywać, potrzeba było niezwykłej siły. Nie jest łatwo być dokładnym naśladowcą Jezusa i nieustraszonym uczniem. W misyjnej działalności medycznej często było tak, że udana operacja lub uzdrowienie przyciągało tłumy do takiego szpitala lub apteki. Ilu lekarzy miało na tyle mądrości, lub siły, żeby wycofać się na kilka dni ze sceny tylko po to, aby się modlić? Tak łatwo jest rozumować, że teraz jest nasza możliwość, że nie zawsze będzie takie zainteresowanie i otwarcie na nasze działanie i dlatego musimy pracować, póki jest dzień! aż wyczerpią się siły i dochodzi do załamania. Rzeczywiście, czasami oddani pracownicy obierali dokładnie odwrotny kierunek, niż Jezus, przyjmowali zwiększoną odpowiedzialność i większe ciężary, chociaż nie była dostępna żadna dodatkowa pomoc.

„Ale On wycofywał się na pustynie i modlił się. Wiedział, że tylko Bóg ma niewyczerpaną energię.”*

Siostra Howard Taylor opowiada w biografii pastora Hsi o tym, jak on, pracownik wśród uchodźców opium, odczuwał, że musi poświęcić czas w odosobnieniu na modlitwę. „Wraz ze wzrostem odpowiedzialności Hsi odczuwał coraz większą potrzebę modlitwy. Dawniej też się dużo modlił. Ale teraz stwierdził, że te godziny poranne i wieczorowe i codzienne pory publicznej modlitwy były niewystarczające. Potrzebował dłuższych okresów uciszenia i oczekiwania na Boga, aby poznać Jego zamysły i otrzymać Jego pełnię. Zamiast więc pozwalać, aby praca rządziła nim i absorbowała jego czas i myśli, świadomie odkładał wszystko na bok na wiele godzin, a czasami dni lub nocy, aby się modlić i często pościć. W tych chwilach zazwyczaj otrzymywał nowe myśli i plany do pracy i nową wizję Bożej wierności, jak również głębszą świadomość swojej własnej niewystarczalności.”

* Z pism G. H. Lang'a. Za zgodą.