Bolesne prawa |
Autor: Andrzej Zychla | |||
wtorek, 24 listopada 2009 01:00 | |||
Prawo tarcia testowałem w dzieciństwie, robiąc dziury w nogawkach spodni i zdzierając kolana do krwi. To, że pot odparowując wychładza organizm sprawdziłem jednak dopiero kilka lat temu, zdejmując z ciała sweter podczas układania drzewa na opał: myślałem, że kaszel nigdy się już nie skończy, przeprowadziłem szczegółowy rachunek sumienia, sprawdziłem czy mam opłaconą aktualną składkę polisy i przeniosłem się do pokoju „na górce”, żeby dzieci mogły się spokojnie w nocy wyspać. Kiedyś wybrałem się ze starszą córką na basen i przesiedziałem sobie w pełnym słońcu dwie godziny, nie zabezpieczając pleców kremem z odpowiednio wysokim filtrem. Dzisiaj już wiem, że ropne bąble zdecydowanie najlepiej goi pantenol w piance, a w lecie trzymam zawsze mleczko do opalania pod ręką. Kilka dni temu znajoma na własnej skórze przetestowała bezwzględność prawa grawitacji. Wieszała firankę stojąc na niezbyt stabilnym taborecie: skończyło się na szczęście tylko na stłuczonych żebrach.
Świat duchowy rządzi się równie rygorystycznymi prawami, od których nie ma, niestety, żadnych wyjątków. O tym, że Jezus jedynym zbawicielem i nie ma innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni (Dzieje 4:12) przekonają się przy końcu czasów czciciele tysięcy przeróżnych bóstw i bożków. Zwolennicy New Age zdziwią się w dniu sądu, że nie wszystkie promienie prowadziły do tego samego słońca, chociaż wyraźnie słyszeli, że Jezus ostrzegał, że do Ojca można dostać się wyłącznie za jego pośrednictwem (Jana 14:6). Ci, którzy w sercu swoim uznali Chrystusa za szaleńca, filozofa, anioła (nawet archanioła), demona, Eliasza, kosmitę, hochsztaplera, nieszkodliwego hippisa albo stwierdzili, że w ogóle nie istniał, przeżyją wstrząs widząc go siedzącego po prawicy Ojca, ukochanego Syna któremu Ojciec poddał wszystko (I Kor. 15:27), a w ręce jego włożył nawet klucze śmierci i piekła (Objawienie 1:18). Całe szczęście, że dopóki żyjemy nadal obowiązuje również prawo duchowego życia: Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz (Rzymian 10:9). Dobrze wykorzystujmy czas łaski, byśmy nie musieli ponieść bolesnych konsekwencji naszych bezbożnych decyzji w przyszłości.
|