Historia Charlotte Elliot Drukuj Email
Autor: Zand   
czwartek, 19 sierpnia 2010 01:00

Beztroska Charlotte - bo tak ją nazywano – była przez pierwszych trzydzieści lat swojego życia najbardziej radosną i szczęśliwą kobietą na świecie. Utrzymywała się nawet częściowo z pisania komedii. Jednak tuż po trzydziestych urodzinach wszystko miało się zmienić. Na zawsze. Miała spędzić kolejnych pięćdziesiąt lat swego życia przykuta do łóżka. Lekarze nie wiedzieli, co się stało, każda godzina jej życia wypełniona była niekończącym się cierpieniem. Była wyczerpana i słaba, a kolejne dni nie przynosiły ani chwili wytchnienia. Znienawidziła Boga, przeklinała Go, za to, że stała się więźniem własnego pokoju. Kilka lat po tym jak zachorowała, ojciec zaprosił pewnego kaznodzieję, żeby z nią porozmawiał i spróbował ją pocieszyć. Ewangelista przez cały czas opowiadał jej o pokoju i radości, aż Charlotte w pewnym momencie nie wytrzymała i wybuchnęła gniewem na pastora, swoją rodzinę i Boga.

Pastor natychmiast przejrzał jej serce. Stwierdził: „Jesteś zmęczona sobą, gniew i nienawiść wypełniły cię zgorzknieniem i niechęcią do Boga i ludzi”. Bóg w jednej chwili złamał zatwardziałość jej serca i przekonał o prawdziwości tych słów. Chciała poznać pokój i radość, o których opowiadał ten mężczyzna. Ewangelista uśmiechnął i powiedział: „Przyjdź taka, jaka jesteś, do Bożego Baranka, który gładzi grzechy świata. Przynieś Mu swój strach, złość, wybuchy gniewu, a On da Ci w to miejsce swoją miłość i pokój.

Charlotte stwierdziła później, że był to dzień, w którym przeszła od zupełnego zwątpienia do zbawiennej wiary w Jezusa Chrystusa. I chociaż nigdy nie powróciła do zdrowia i spędziła resztę życia w domu, jej serce było zupełnie inne i gotowe w stanie w prawdziwej radości wywyższać swojego Stwórcę, pomimo fizycznych cierpień. Beztroska Charlotte zaczęła pisać hymny o Bożej Miłości, która stała się jej udziałem. Napisała ponad 150 pieśni, wydanych później w zbiorku zatytułowanym „Śpiewnik niepełnosprawnej”. Najbardziej znany hymn, „Tak jakim jest” - jej duchowa autobiografia - stał się jedną z kluczowych pieśni na ewangelizacjach Billy Grahama: miliony wychodziły z tym właśnie hymnem na ustach, by przyjąć Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Ta pieśń to deklaracja radości w obliczu cierpienia, zaufania pośród wątpliwości i zbawienia, dla wszystkich, którzy są gotowi do Niego przyjść.