„Bez przestanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie; taka jest, bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was". (1 Tes. 5,17.18)
Arogancka modlitwa
Nasz Bóg jest łaskawy i cierpliwy. Często daje On nam - Swemu ludowi, jeżeli zawiedziemy, jeszcze jedną sposobność powrotu na Jego drogę. Gdy Abraham okłamał władcę Egiptu, mówiąc, że Saraj jest jego siostrą, mógł powrócić do ołtarza i wyznać to Bogu (1 Mojż. 12,10-13,4). Izaak również skłamał odnośnie swej żony, lecz Bóg przebaczył mu i dał mu możność rozpoczęcia na nowo (1 Mojż. 26,6-1 2). Jakub intrygował, by zagarnąć dziedzictwo i błogosławieństwo swemu bratu Ezawowi, a pomimo to Bóg nadal honorował przymierze Abrahamowe poprzez Jakuba (1 Mojż. 27,1-28,4). Nawet Jonaszowi, który tak bardzo zgrzeszył przeciwko Panu odmawiając zaniesienia Jego poselstwa do Niniwy, została dana jeszcze jedna szansa. „Słowo Pana tej treści powtórnie doszło Jonasza: „Wstań, udaj się do Niniwy..." (Jon. 3,1-2). Rzecz jasna, klasycznym przykładem w Biblii jest Apostoł Piotr, który trzykrotnie zaparł się Pana (Łuk. 22,54-62). Pomimo tego Pan go nie opuścił. Pan Jezus przebaczył Piotrowi i dał mu jeszcze jedną szansę.
Służymy prawdziwie miłującemu, miłosiernemu i wybaczającemu Bogu. Jednakowoż nie wolno nam arogancko postępować z łaską Bożą. Nie powinniśmy też zakładać, że skoro wyznaliśmy nasze grzechy, nie będziemy dyscyplinowani za nasze czyny. Bóg chętnie nam przebacza, lecz nie gwarantuje On nam, że nasze życie pozostanie takim, jakim było przed tym, zanim zgrzeszyliśmy.
Naród izraelski nauczył się tej lekcji w ciężki sposób w Kadesz-Barnea. Przybyli oni na skraj Ziemi Obiecanej i wysłali zwiadowców, aby zbadali sytuację (4 Mojż. 13,1-25). Zwiadowcy powrócili z wieścią, że jest to naprawdę wspaniała ziemia. Jednakowoż dziesięciu spośród nich ostrzegało, że mieszkańcy tej ziemi są zbyt silni, by dało się ich zwyciężyć (4 Mojż. 13,26-33). Kaleb usiłował przekonać Izraelitów, aby zaufali Bogu w sprawie zwycięstwa, mówiąc:„Gdy wyruszymy na nią, to ją zdobędziemy, gdyż ją przemożemy" (4 Mojż. 13,30). Izraelici odmówili zawierzenia Bogu i zamiast tego posłuchali rady dziesięciu zwiadowców. Zapragnęli wrócić do Egiptu (4 Mojż 14,1-4). Z powodu ich niewiary Bóg musiał użyć względem Izraelitów środków dyscyplinujących. Dziesięciu pełnych niewiary wywiadowców natychmiast zmarło (4 Mojż. 14,36-37), A Bóg skazał resztę ludu na wędrówkę po pustyni, aż do chwili śmierci wszystkich mających podówczas powyżej dwudziestu lat (4 Mojż. 14,28-35). Dzieci Izraela musiały oczekiwać przez 40 lat, zanim nowe pokolenie mogło wkroczyć do Ziemi Obiecanej.
Po usłyszeniu za pośrednictwem Mojżesza Słowa Boga, lud postanowił spróbować zdobycia krainy o własnych siłach. W 4 Mojż. 14,39-45 czytamy: ,,A gdy Mojżesz powiedział te słowa wszystkim synom izraelskim, lud bardzo się zasmucił. I wstali wcześnie rano, i chcieli wyruszyć na szczyt góry, mówiąc: Teraz gotowiśmy pójść na to miejsce, o którym mówił Pan; myśmy, bowiem zgrzeszyli. Lecz Mojżesz rzekł: Dlaczego chcecie przekroczyć rozkaz Pana? To się nie uda. Nie wyruszajcie tam, gdyż nie ma Pana wśród was, abyście nie zostali pobici przez waszych nieprzyjaciół. Gdyż Amalekici i Kananejczycy są tam przed wami, i padniecie od miecza, ponieważ odwróciliście się od Pana i Pan nie będzie z wami. Oni jednak uparli się, aby wejść na szczyt góry. Ale Skrzynia Przymierza Pana i Mojżesz nie oddalili się z obozu. Amalekici zaś i Kananejczycy, mieszkający w tych górach, zeszli w dół, pobili ich i przepędzili aż do Chormy".
Mojżesz wspomniał raz jeszcze to zdarzenie w swej mowie pożegnalnej. Przypomniał on ludowi: „Wtedy odpowiedzieliście mi tymi słowy: Zgrzeszyliśmy przeciwko Panu, wyruszymy i będziemy walczyć, jak rozkazał nam Pan, nasz Bóg. A gdy każdy z was przypasał swój oręż i ośmieliliście się wyruszyć na górę, rzekł Pan do mnie: Powiedz im: Nie wyruszajcie i nie wszczynajcie walki, gdyż nie ma mnie wśród was, abyście nie zostali pobici przez waszych nieprzyjaciół. A choć wam to powiedziałem, nie usłuchaliście. Sprzeciwiliście się rozkazowi Pana i ośmieliliście się wyruszyć na górę. Wtedy Amorejczycy, zamieszkujący te góry, wyszli naprzeciw was, jak to robią pszczoły, i razili was od Seir aż do Chorma. Wróciwszy płakaliście przed Panem, lecz Pan nie wysłuchał waszego biadania i nie zwrócił na was uwagi. I mieszkaliście w Kadesz przez wiele dni, gdy tam przebywaliście" (5 Mojż. 1,41 -46).
W tym fragmencie widzimy, jak Izraelici modlili się do Boga i wyznawali swój grzech, a pomimo tego Bóg odmówił wysłuchania ich modlitwy. Nie przywrócił ich do poprzedniego położenia.
Dlaczego Bóg nie dał im powodzenia? Dał im już Ziemię Obiecaną i pragnął, aby ją posiedli. Bóg nie wysłuchał ich modlitw i nie dopuścił, by im się powiodło, ponieważ wiedział, że stan ich serc nie był prawidłowy. Bóg wiedział, że ich poglądy na sprawy duchowe były całkowicie nieodpowiednie. Przypatrzmy się niektórym z tych duchowych kwestii i zauważmy, w jaki sposób naród izraelski uchybił w ich zrozumieniu.
Niewłaściwy pogląd na grzech
Izraelici wyznali swój grzech, a pomimo tego Bóg nie wysłuchał ich próśb. Dlaczego Bóg odmówił wysłuchania? Ponieważ ludzie ci mieli niewłaściwy pogląd na grzech. Gdy mówili: „Zgrzeszyliśmy", ich serca nie były włączone w to wyznanie. Wyznali oni jedynie swą winę, lecz nie uczyniło ich to prawdziwie pokutującymi.
W Biblii znajdujemy wiele przykładów ludzi, którzy czynili tego rodzaju wyznania; chociaż słowa były takie same, to nie takie samo było ich znaczenie. Gdy Bileam okazał nieposłuszeństwo nakazowi Bożemu, powiedział: ,,Zgrzeszyłem", lecz w rzeczywistości nie miał tego na myśli (4 Mojż. 22,20-34). Podobnie mówił faraon, gdy Bóg zsyłał plagi na Egipt, lecz jego wyznanie również było nieszczere (2 Mojż. 9,27-35). Jednakże inni wyznawali swą winę z prawdziwą skruchą. Gdy Dawid został skonfrontowany ze swoim grzechem zabójstwa Uriasza i uwiedzenia jego żony, powiedział: ,,Zgrzeszyłem wobec Pana" (2 Sam. 12,13). Gdy syn marnotrawny powrócił do domu, również powiedział: „Zgrzeszyłem" (Łuk. 15,21). W każdym z tych przypadków Bóg badał ich motywy oraz postawy i opierał swą reakcję na ich sercach i czynach, a nie na ich słowach.
Lud Izraela powiedział: „Zgrzeszyliśmy przeciwko Panu" (5 Mojż. 1,41), lecz to, co powiedzieli i uczynili oni zaraz po tym, wskazuje na to, iż nie byli prawdziwie skruszeni. Stwierdzili: „Wyruszymy będziemy walczyć". To słowo „będziemy" niepokoi mnie. Pomimo tego, ze Pan powiedział im, aby nie próbowali zdobywać tej krainy, ponieważ On nie jest z nimi, oni postanowili to uczynić, na nic się nie oglądając. Rzecz jasna, zostali pokonani. Wtedy powrócili i płakali przed Bogiem, lecz Pan powiedział im: „Nie mam zamiaru zwracać uwagi na waszą modlitwę. Nie wysłucham tego, co mówicie, ponieważ stan waszych serc nie jest właściwy. Nie wykazujecie należytej postawy i posiadacie niewłaściwy pogląd na grzech".
Na czym polegał grzech Izraelitów?
Po pierwsze, popełnili oni grzech niewiary. Nie zawierzyli Bogu, gdy powiedział: „Idźcie i weźcie tę ziemię w posiadanie". Ten grzech doprowadził ich do drugiego grzechu - nieposłuszeństwa. Odmówili oni wejścia do Kanaanu. Po trzecie, byli oni winni szemrania. Żalili się: „Wróćmy go Egiptu. Dlaczego mamy umrzeć tu, na pustyni?" (4 Mojż. 14,3-4). Z powodu ich szemrania i nieposłuszeństwa Mojżesz rzekł im: „Sami wydaliście na siebie wyrok. Będziecie wędrowali po tej pustyni, aż pomrą wszyscy od dwudziestego roku wzwyż, ponieważ szemraliście przeciwko mnie" (4 Mojż. 14,28-29).
Te grzechy spowodowały u Izraelitów rozpacz, a rozpacz doprowadziła ich do większej jeszcze arogancji. Rzekli oni: „Żałujemy tego, co uczyniliśmy. Pójdziemy i zajmiemy tę ziemię tak, jak nam Pan przedtem nakazał" (4 Mojż. 14,40-45). Jednakowoż nie mieli oni pojęcia o powadze swego grzechu. Myśleli, że mogą po prostu powiedzieć Bogu, iż jest im przykro i że będzie to koniec całej sprawy. Uważali, że Bóg pomoże im zdobyć tę ziemię. Jednakże Izraelici posiadali niewłaściwy pogląd na grzech. Ograbili oni Boga z należnej Mu chwały i okazali nieposłuszeństwo Jego wyraźnej woli. Dlatego też On nie wysłuchał ich modlitwy.
Tak jak Izraelici, często nie widzimy grzechu takim, jaki on w rzeczywistości jest. Jeżeli zdamy sobie sprawę z tego, jak poważne są grzechy nieposłuszeństwa, buntu i niewiary, będziemy od nich stronili. Bóg przestrzega nas, że jeżeli posiadamy niegodziwe i pełne niewiary serce, nasz koniec będzie taki sam jak narodu izraelskiego na pustyni (Hebr. 3,7-4,1).
Niewłaściwy pogląd na Boże przebaczenie
Izraelici mieli niewłaściwy pogląd nie tylko na swój grzech, lecz i na Boże przebaczenie. Chociaż musieli oni ponieść konsekwencje swego grzechu, Pan wybaczył im ich niewiarę i nieposłuszeństwo. 4 Mojż. 14,20 mówi nam: ,,l rzekł Pan: Odpuściłem na twoje słowo". Jednakże ludzie nie docenili przebaczenia, którego dostąpili. Wszystkim, co byli w stanie dostrzec, była kara w postaci niemożności wejścia do Ziemi Obiecanej.
W poprzednich wierszach stwierdziliśmy, że Bóg przebaczył ludowi grzech nie ze względu na nich, lecz na Mojżesza. Z powodu Swego wielkiego gniewu, wywołanego ich grzechem, Bóg był gotów wytracić cały naród i rozpocząć na nowo Swe działanie z Mojżeszem i jego potomkami, jak uczynił to za czasów Noego. Mojżesz błagał Boga, aby oszczędził lud, argumentując, że inne narody powiedzą, iż Pan nie miał dosyć mocy, by wprowadzić swój lud do Ziemi Obiecanej (4 Mojż. 14,13-16). Bóg wysłuchał modlitwy Mojżesza i przebaczył ze względu na niego ludowi (a nie, dlatego, że lud na to zasługiwał). Bóg dozwolił też, aby potomkowie tego ludu wkroczyli do Ziemi w 40 lat później. W błaganiu Mojżesza za ludem odkrywamy ważną prawdę o Bożym przebaczeniu. Mojżesz stwierdził: „Pan nierychły do gniewu i bardzo łaskawy przebacza winę i występek, choć nie pozostawia bez kary, lecz za winę ojców nawiedza synów do trzeciego i do czwartego pokolenia" (4 Mojż. 14,18). Nasz Bóg jest rzeczywiście cierpliwy i miłosierny. Przebacza nam On, gdy przychodzimy do Niego z prawdziwą skruchą. Jednakże nie oznacza to, że usunie On wyniki naszego grzechu. Często my, a nawet nasze dzieci i wnuki, musimy ponosić naturalne i bolesne konsekwencje tego, co uczyniliśmy.
Ponieważ Izraelici patrzyli na skutki swego grzechu, nie docenili przebaczenia, którego dostąpili. Boże przebaczenie powinno było doprowadzić tych ludzi do głębszego poczucia oddania i posłuszeństwa. Psalm 130,4 mówi: „Lecz u ciebie jest odpuszczenie, aby się ciebie bano". Gdy ludzie naprawdę pojmują Boże przebaczenie i uświadamiają sobie, jak bardzo jest ono wartościowe, prowadzi ich to do głębszego szacunku dla Pana.
Niewłaściwy pogląd na skruchę
Ponieważ Izraelici nie dostrzegali powagi swego grzechu i wielkości Bożego przebaczenia, posiadali oni nader niewłaściwy pogląd na skruchę. W rzeczywistości ludzie ci w ogóle nie okazywali skruchy. Zamiast tego doświadczali oni jedynie uczucia żalu i wyrzutów sumienia.
W 2 Kor. 7,10 Paweł opisał różnicę pomiędzy wyrzutami sumienia a skruchą, stwierdzając: „Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje; smutek zaś światowy sprawia śmierć". Izraelici odczuwali żal i wyrzuty sumienia z powodu ziemskich skutków tego, cóż uczynili, a nie z powodu tego, że zgrzeszyli przeciwko Bogu. Żałowali oni swego grzechu, ponieważ oznaczał on, że nie będą w stanie wejść do Ziemi Obiecanej, lecz pomrą na pustyni. Nie troszczyli się oni o stan swoich serc; zainteresowani byli jedynie następstwami swych czynów Przyznali swą winę tylko, dlatego, iż mieli nadzieję, że da im to możność uniknięcia konsekwencji.
Dr William Culbertson, były prezes Biblijnego Instytutu Moody'ego często mawiał o „konsekwencjach wybaczonego grzechu". Podczas gdy Bóg w swej łasce wybacza nam, kiedy żałujemy za nasz grzech, Bóg w swej władzy mówi do nas: „Będziecie żeli to, co posialiście". Prawdziwe upamiętanie prowadzi do poddania się woli Bożej i do akceptacji następstw naszego grzechu. Izraelici co prawda przyznali, że zgrzeszyli, lecz fakt, iż nie chcieli zaakceptować osądu Bożego wskazuje, że nie upamiętali się prawdziwie. Zamiast poddać się Bogu w pokornym posłuszeństwie, sprzeciwili się Jego jednoznacznemu nakazowi, by nie walczyli z Amalekitami i Kananejczykami (4 Mojż. 14,39-45).
Niewłaściwy pogląd na modlitwę
Prócz tego Izraelici mieli bardzo niewłaściwy pogląd na modlitwę. Wierzyli, że mogą zmienić zamysł Boży poprzez modlitwę. Rozumowali, że mimo wszystko Mojżesz poprzednio modlił się i Bóg ustępował (lub tak się wydawało), lecz celem modlitwy nie jest zmienianie zamysłu Bożego, jest nim natomiast odkrywanie Bożej woli. Aby modlitwa była efektywna, musi ona iść ręka w rękę ze Słowem Bożym. „Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam" (Jan 15,7). Ludzie odrzucili Słowo Boga i sprzeciwili się Jego przykazaniom. Dlatego Bóg nie odpowiedział na ich modlitwę.
W Zach. 7,12-13 znajdujemy interesujące stwierdzenie odnośnie więzi pomiędzy modlitwą a Słowem Bożym: „Zatwardzili swoje serca jak diament, aby nie musieć słuchać zakonu i słów, które Pan Zastępów posyłał do nich przez swego Ducha za pośrednictwem dawnych proroków. Dlatego Pan Zastępów wybuchnął wielkim gniewem. Stało się, więc tak, jak On wołał, a oni nie słuchali, tak też, gdy oni będą wołać. Ja ich nie wysłucham - mówi Pan Zastępów". W tym fragmencie Bóg mówi: „Wołaliście i nie wysłuchałem was. Czy chcecie wiedzieć, dlaczego? Stało się tak, ponieważ gdy Ja wołałem, nie słuchaliście mnie". Te wiersze mają poważne znaczenie dla wierzących ludzi w obecnej dobie. Bóg traktuje nas tak, jak my Jego. Jeżeli stajemy się zatwardziali i nieczuli, odmawiając słuchania i posłuszeństwa Słowu Bożemu, to Bóg nie wysłucha naszych modlitw o pomoc.
Niewłaściwy pogląd na wolę Bożą
Izraelici mieli nader niewłaściwe poglądy na grzech, Boże przebaczenie, skruchę i modlitwę. U podstawy tych błędnych koncepcji leżał ich niewłaściwy pogląd na wolę Bożą. Ludzie ci nie uświadamiali sobie, że wola Boża obejmuje nie tylko to, co powinno zostać uczynione, ale również to, kto ma to uczynić, jak ma to zostać zrobione Bóg powiedział Izraelitom: „Jest moją wolą, abyście weszli do Ziemi Obiecanej. Zostaniecie poprowadzeni przez Jozuego. Posiądziecie tę krainę dzięki mojej mocy i uczynicie to dla mojej chwały. Nie chcę, abyście czekali, lecz byście niezwłocznie się tam udali i podbili tę krainę, spolegąjąc na mym prowadzeniu i mocy". Jednakowoż lud nie postąpił według Bożych wskazówek. Zignorowali oni Jego wolę i postąpili według swoich planów. Co prawda chcieli oni wejść do tej ziemi, ale pragnęli uczynić to na swój sposób i w swoim czasie.
W Hebr. 4,1 znajdujemy interesujące stwierdzenie dotyczące Bożej miary czasu: „Gdy tedy obietnica wejścia do odpocznienia jego jest jeszcze ważna, miejmy się na baczności, aby się nie okazało, że ktoś z was pozostał w tyle". Greckie słowo użyte tu w znaczeniu „pozostać w tyle" jest terminem militarnym, oznaczającym również: „Być spóźnionym". Obrazuje ono żołnierza wypadającego z rytmu marszu, pozostającego z tyłu za oddziałem wojska. Cały ten wiersz możemy przez to wyrazić w następujący sposób: „Gdy tedy obietnica wejścia do odpocznienia jego jest jeszcze ważna, miejmy się na baczności, aby się nie okazało, że ktoś z was przybył za późno". Dokładnie to przydarzyło się Izraelitom. Przybyli oni o dzień za późno. Poprzedniego dnia, w którym otrzymali raport zwiadowców, mogli oni wejść do krainy, gdyby zawierzyli Bogu. Jednakże oni czekali, ponieważ zwątpili w Jego moc i Jego wolę. Następnego dnia zdali sobie sprawę, ze postąpili niewłaściwie, ale wtedy było już za późno. Uchybili Bożej mierze czasu i dlatego nie weszli do odpocznienia, które On im przygotował.
Nie igrajmy z wolą Bożą. Pan nienawidzi arogancji, fałszywego zaufania i samowoli. Izraelici myśleli, że ponieważ uznali swój grzech, Bóg będzie nadal pomagał im w podboju Ziemi Obiecanej. Nawet, gdy Mojżesz ostrzegł ich, że Bóg im nie pomoże, krnąbrnie postępowali wedle swej woli i wyruszyli, aby walczyć z wrogiem. W rezultacie ponieśli dotkliwą porażkę.
Podobnie i my nie powinniśmy przypuszczać, że Bóg będzie nam zawsze pomagał, nawet wtedy, gdy będziemy wykraczali poza Jego wolę i plan. George Macdonald powiedział: „Gdy człowiek czyni cokolwiek bez Boga, musi upaść w godny pożałowania sposób - lub odnieść „sukces" jeszcze bardziej godny pożałowania". Często nie udaje nam się coś, ponieważ nie postępujemy zgodnie z wolą Bożą. Czasami jednak Bóg dozwala, by powiodło się nam w naszym zarozumialstwie i samowoli, lecz nieodmiennie tego żałujemy. W przypadku Izraelitów Bóg powiedział: „Nie powiedzie się wam". I w rzeczywistości przeżyli oni godną pożałowania porażkę. Bóg często jest zmuszony do stosowania wobec nas środków dyscyplinujących. Gdy zlekceważymy wolę Bożą, mamy tendencję do wołania: „O Boże, spraw, by było tak jak przedtem". W takich razach Bóg musi odpowiedzieć: „Nie mogę tego uczynić". Tak jak było to w przypadku Izraelitów, Bóg często musi zacząć na nowo z nowym pokoleniem. Często zdarza się to w naszych zborach i w naszej służbie. Niekiedy przychodzimy do naszego Kadesz-Barnea potrzebujemy po prostu wejść w wierze i posiąść to, co Bóg ma dla nas. Lecz zamiast uczynić krok wiary, zatrzymujemy się. Potem, gdy już czekaliśmy -nazbyt długo, arogancko usiłujemy działać według pierwotnego planu Bożego, jednakowoż Bóg musi nam powiedzieć: „Niestety, nie mogę wam teraz pobłogosławić".
Dlatego tak ważną rzeczą jest okazanie posłuszeństwa Bogu wtedy, gdy nam On, byśmy byli Mu posłuszni. „Oto teraz czas łaski, oto teraz dzień zbawienia" (2 Kor. 6,2). Jeżeli Bóg mówi ci, żebyś coś zrobił, uczyń to. Nie ociągaj się w pełnieniu woli Bożej.
Bóg w swojej łasce wybacza nam, gdy zdajemy sobie sprawę z powagi naszego grzechu i przychodzimy do Niego w postawie nacechowanej prawdziwym, upamiętaniem i poddaniem. Jednakowoż Bóg w swej władzy dyscyplinuje z miłością Swe nieposłuszne dzieci. Dozwala On, aby ujawniły się konsekwencje naszej krnąbrności. Dlatego tak żywotną rzeczą jest, abyśmy rozumieli cel modlitwy i szczerze szukali woli Bożej. Jako dzieci Boże musimy nie tylko pełnić Jego wolę, ale również pełnić Jego wolę we właściwym czasie.
Warren W. Wiersbe (tłum. A. Rak)
Za zgodą wydawnictwa „Łaska i Pokój”
|