Niemiłosierny skwar nie docierał do środka. Wewnątrz budynku było raczej chłodno, więc otwarte na oścież okno pozwalało podmuchom ciepłego wiatru rozgościć się w pomieszczeniu. Wraz z grupką dzieci pochylałam się nad atlasem biblijnym, oczami wyobraźni podążając za zdobywającymi Kanaan Izraelitami (Joz 1-8). Doszli do Aj i ponieśli klęskę, a my wraz z nimi odczuwaliśmy gorzki smak porażki. Czuliśmy też napięcie, które towarzyszyło rzucaniu losów mających wskazać, kto zawinił. Jedenaście plemion odetchnęło z ulgą, kiedy los padł na Judę. Nadszedł czas, by ustalić, z którego rodu tego plemienia jest winowajca… Winny okazał się ród Zeracha, który następnie ustawił się według rodzin… Los wskazał rodzinę Zabdiego. Teraz stoją wszyscy mężczyźni z tej rodziny. To Achan. On zawinił. On jest tym, który sprzeniewierzył się Bożemu przykazaniu i sprowadził na Izrael klęskę. Pod jego namiotem znaleziono łupy wzięte z Jerycha: babiloński płaszcz, srebro i złoto. Wszystko to, co było przeklęte, to, czego nie wolno było im brać. Musiał ponieść karę, a Izrael powtórnie szykował się do zdobycia Aj. Pomimo tego, że było to miasto mniejsze od Jerycha, wszyscy ruszyli do walki, jednak w dwóch grupach – bowiem Jozue przygotował zasadzkę… Na tablicy rysowaliśmy przebieg całej bitwy-zasadzki. Kiedy płomienie strawiły miasto Aj, bystry dwunastolatek, skierował na mnie poważne spojrzenie i z powagą w głosie zapytał: „Ale dlaczego? Dlaczego oni musieli zginąć? Dlaczego Izrael nie mógł zawrzeć z nimi pokoju?… Przecież w Biblii pisze, że mamy kochać innych, a nie ich zabijać…” Ważne pytanie poruszające niewątpliwie istotną kwestię...
Znów towarzysz mi powiew ciepłego wiatru, który poruszając konary drzew przygrywa melodią szeleszczących liści. Siedzę na świeżym powietrzu i przeglądam książkę(1). Czytałam ją jakiś czas temu i właśnie zawarte w niej informacje pomogły mi w udzieleniu odpowiedzi na pytanie Chłopca. Temat jest ważny, gdyż słowa dwunastolatka zabrzmiały w moich uszach jak echo wcześniej słyszanych, pełnych zwątpienia zarzutów skierowanych przez dorosłe już „chrześcijańskie dzieci” pod adresem Boga, którego starotestamentowych „okrucieństw” nie potrafiły pogodzić z pełnym miłości nowotestamentowym wizerunkiem Jezusa. Przeglądam więc książkę, odświeżam czytane informacje, gdyż wiem, że przy najbliższej okazji muszę znów poruszyć to zagadnienie. Chcę jeszcze raz wszystko wytłumaczyć, obszernie i powoli. Jednak przede wszystkim muszę poukładać sobie to zagadnienie zaczynając od samego początku…
Początki, Boża łaska i Abraham
Stary Testament pełen jest prawd odnoszących się do Chrystusa oraz zapowiedzi Jego przyjścia i dzieła, jakie miał dokonać. Eric Ludy (2) ciekawie zinterpretował jeden z fragmentów z Objawienia Jana (4:4,10-11). Według niego dwudziestu czterech starców siedzących dookoła tronu i oddających pokłon siedzącemu tam Barankowi obrazuje przesłanie ksiąg Starego Testamentu wskazujące na Mesjasza. Kluczem do takiej interpretacji jest fakt, że w Hebrajskiej Biblii (Tanach) – stanowiącej odpowiednik naszego Starego Testamentu – księgi są podzielone w inny sposób i jest ich właśnie dwadzieścia cztery(3). W ten oto sposób powołanie Abrahama, do którego nawiązuje apostoł Paweł w listach do Rzymian (4 rozdział) i Galacjan (3 rozdział), staje się zapowiedzią zbawienia z łaski. Dlatego według Daniela Justera „przymierze Abrahamowe jest przymierzem łaski”(4), gdyż „Boże przymierze jest ofiarowane przez Niego jako akt łaski, a nie w odpowiedzi na zasługi człowieka. Od drugiej strony umowy, czyli skruszonego człowieka, wymagana jest wiara, przejawiająca się w posłuszeństwie. Dlatego czytamy, że Abraham uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu (I Mój 15:6) (…) Na czym polega ta wiara? Po pierwsze, była ona na tyle konkretna, by na jej podstawie Abraham mógł iść z Bogiem ze względu na otrzymane od Niego obietnice. Przejawia się również w tym, że Abraham uwierzył Bogu, iż jego potomstwo będzie tak liczne, jak gwiazdy na niebie, choć przecież Sara była niepłodna.” (5). Jak to się ma do historii Aj i kwestii wytracenia narodów mieszkających w Kanaanie? Od Abrahama – ojca wiary – wziął swój początek naród izraelski i jego wybranie, które było aktem Bożej niczym niezasłużonej łaski. Izraelicie, jako dziedzice obietnic danych Abrahamowi, mieli być błogosławieństwem dla innych narodów, pośrednikiem między Bogiem a nimi. W jaki sposób? Juster wyjaśnia: „Stając się ludem należącym do Boga, żyjąc pod Jego władaniem lub inaczej w Przymierzu z Nim – takie życie wiązało się z błogosławieństwem, sprawiedliwością i zdrowiem. (…) Bóg pragnął, aby pomiędzy narodami istniał jeden, który będzie ukazywał błogosławieństwa związane z Jego panowaniem”(6).
Prawo Mojżesza przejawem łaski?
Błogosławieństwo narodu izraelskiego było ściśle powiązane z życiem w Przymierzu z Bogiem, które zostało zawarte za czasów Mojżesza podczas wędrówki Izraelitów przez pustynię. Kiedy Izraelici przybyli do Egiptu stanowili wielką rodzinę Józefa, która po czterystu latach życia i rozmnażania się w ziemi egipskiej stała się ludem tak licznym, iż Egipcjanie zaczęli obawiać się swoich niewolników. Bóg pomny na obietnice mówiące o tym, że uczyni z potomstwa Abrahama naród wielki, któremu da w posiadanie ziemię, znów okazuje swoją łaskę i miłosierdzie wyprowadzając w niesamowity sposób zgraję niewolników spod panowania jednego z najpotężniejszych mocarstw tamtych czasów. Dziesięć plag egipskich uderza w bóstwa Egiptu, potężna armia faraona ginie w wodach Morza Czerwonego obwieszczając narodom, że Bóg-Stwórca czczonych przez tych uwolnionych niewolników jest silniejszy niż bogowie najpotężniejszego mocarstwa. Tym samym, jak podsumował to Juster, „klęska Egiptu i jego bożków mogła prowadzić do jedynego wniosku, że Bóg jest Panem całej ziemi.”(7). Exodus jest też zapowiedzią innego i największego aktu łaski okazanego ludziom przez Boga – śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, przez które ludzie mogą doświadczyć exodus z grzechu i śmierci. Po wyjściu z Egiptu, Izraelici zmierzają do ziemi obiecanej im przez Boga. W czasie wędrówki przez pustynię, Pan daje kolejny dowód swojej łaski i miłości względem ludu, który sobie wybrała – zawiera z nimi Przymierze potwierdzające ich wybranie jako Narodu Bożego, który będzie ukazywał błogosławieństwa związane z życiem pod Bożym władaniem. Dlatego też nadaje Prawo, które miało unormować funkcjonowanie tego narodu, stanowiło podstawę moralności i ładu społeczno-prawnego oraz traktowało o tym, w jaki sposób należy oddawać Bogu cześć. Tym samym była to swoista konstytucja państwa zarządzanego przez samego Boga-Stwórcę. Według Justera(1) prawo to było wyjątkowe – kulminacyjnym punktem odnoszącym się do stosunków międzyludzkich było przykazanie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Ponadto, oprócz systemu jurysdykcji państwowej, w Prawie znajdował się nakaz uczciwości w interesach, opieki nad ubogim, potrzebującym, sierotą, wdową i przybyszem, gdyż Bóg Narodu Wybranego jest Obrońcą bezbronnych – troszczy się o biednych, potrzebujących, bezdomnych i opuszczonych. Dlaczego więc Bóg-Obrońca kazał wytracić mieszkańców Kanaanu? Aby dobrze zrozumieć działania Izraelitów po wkroczeniu do Ziemi Obiecanej, trzeba przyjrzeć się bliżej Przymierzu, które zostało zawarte za czasów Mojżesza między Bogiem a ludem izraelskim.
Przymierze - starożytny traktat
Według Justera „całe objawienie Mojżeszowe – Pięcioksiąg – należy do gatunku tzw. literatury przymierza, będącej zapisem dzieł Bożych dokonanych dla Izraela i woli Wszechmocnego względem tego narodu” (8). Przymierze opisane w szczególności w 20 rozdziale II Księdze Mojżeszowej (Dziesięć Przykazań), 19-26 rozdziałach III Księgi Mojżeszowej (kodeks świętości), oraz w całej V Księdze Mojżeszowej, zostało zawarte na wzór ówczesnych traktatów międzynarodowych i militarnych(1) oraz napisane w formie przymierza hetyckiego(9). Ówczesne traktaty charakteryzowała się pewnymi cechami i strukturą, które są ważne dla zrozumienia istoty tego Przymierza i nadanego Prawa. Po pierwsze, inicjatywa zawarcia umowy w formie traktatów zawsze wychodziła od króla potężniejszego kraju. Taki traktat był redagowany dla słabszego narodu jako łaskawa oferta poddania się władzy silniejszego władcy, zwanego suzerenem. Z tego powodu w pierwszej części traktatu była ukazana łaskawość i dobroć władcy oraz dobrodziejstwa, które wyświadczył słabszemu narodowi. Natomiast słabszy naród miał odpowiedzieć wiarą i posłuszeństwem na łaskę okazaną przez potężniejszego władcę. Co więcej, posłuszeństwo to miało się wyrażać w okazywaniu szacunku i uległości również wobec zarządców, którzy reprezentowali suzerena. Następnie traktat zawierał korzyści (tzw. błogosławieństwa) płynące z dotrzymywania umowy przez stronę zależną. Jednak oprócz błogosławieństw w traktacie były wymienione też budzące przerażenie konsekwencje nieposłuszeństwa zwane klątwami. Obie strony zawierające kontrakt wzywały na świadków swoich bogów, którzy mieli być gwarantami wymienionych wcześniej błogosławieństw a w razie niespełniania warunków umowy – klątw. Również jak podkreśla Juster: „W starożytnych traktatach centralna część umowy nosiła symbol lub znak króla-suzerena, odnoszący się do najwyższego z wyznawanych przezeń bogów”(10) oraz „…częścią ówczesnych układów międzynarodowych (także militarnych) było przyjęcie bóstwa sojusznika do panteonu własnych bogów” (11).
Tak jak już było wcześniej wspomniane, Przymierze między Bogiem a ludem izraelskim zostało zawarte na wzór ówczesnych traktatów. To Bóg wyszedł z inicjatywą jego zawarcia, to On okazał łaskę i dobrodziejstwa Abrahamowi oraz jego potomstwu. Zawierając przymierze z Izraelitami potwierdził ich wybranie opierające się tylko i wyłącznie na Bożej łasce oraz organizując struktury ich państwa ustanowił Prawo, którego przestrzeganie było gwarantem błogosławieństwa, sprawiedliwości i zdrowia. Naród izraelski ze swojej strony miał odpowiedzieć wiernością i posłuszeństwem. Jednak w przypadku niewierności tj. bałwochwalstwa, czekały Izrael przykre konsekwencje. Z racji tego, że Przymierze zostało zawarte między jedynym Bogiem i Jego ludem, nie mogło być mowy o braniu na świadków jakichkolwiek innych bóstw. Bóg, od którego nie ma nikogo większego, poręczył Przymierze wzywając na świadków niebo i ziemię. Co więcej dał też Nardowi Wybranemu swój szczególny znak – sabat. Izrael jako pierwszy naród posiadał siedmiodniowy tydzień, który nawiązywał do sześciu dni stworzenia i siódmego dnia w którym ich Bóg – Stwórca i Pan całej ziemi – odpoczął.
Wybranie Izraela a sojusz z innymi narodami
Izrael ze względu na swoją wyjątkowość narodu, który miał ukazywać błogosławieństwa związane z panowaniem Boga nie mógł zawierać przymierzy z innymi narodami! Po pierwsze, byłoby to równoznaczne z brakiem zaufania Bogu – Pan obiecał, że będzie się troszczyć o swój lud, da im ziemię, zdrowie, zaopatrzy we wszystko, czego potrzebują oraz ustrzeże przed niebezpieczeństwami. Po drugie, każdy układ prowadził synów Izraelskich do zaangażowania w kult innych bogów i bałwochwalstwa, gdyż z każdym traktatem Izraelici przejmowaliby któreś z bóstw swoich sojusznika. Kiedy Izrael przez bałwochwalstwo nie dochowywał wierności Bogu (który ich wybrał i okazał tyle dobrodziejstw) odcinał się od błogosławieństw oraz ściągał na siebie konsekwencje nieposłuszeństwa. Natomiast żyjąc bez Bożego błogosławieństwa Izraelicie nie mogli wypełniać swojej misji Narodu Wybranego wskazującego innym na jedynego, prawdziwego Boga-Stwórcę i w ten sposób deptali okazaną im łaskę. Juster trafnie zauważa: „Sąd nad Izraelem, zapowiadany przez proroków, nie jest przede wszystkim potępieniem za złamanie Prawa, lecz raczej złamanie Prawa jest przejawem wzgardzenia Bożą miłością i łaską.” (12). Biorąc więc pod uwagę tamtejsze uwarunkowanie kulturowe i historyczne każdy sojusz Izraela z innymi narodami odsuwała Naród Wybrany od jego Boga. Z tego powodu synowie Izraelscy wkraczając do Ziemi Obiecanej mieli wytracić narody, które mogły doprowadzić ich do utraty Bożego błogosławieństwa, a tym samym pewnej zguby. Według Justera żydowska koncepcja Boga zakłada, że „Bóg jest łaskawy i miłosierny” (12). Natomiast system zapracowania sobie na zbawienie własnymi uczynkami i wypełnianiem prawa rozwinął się w okresie mędzytestamentowym na skutek mylnego zrozumienia Pięcioksięgu Mojżeszowego i stał się popularny w niektórych kręgach judaizmu w czasach nowotestamentowych. Zatem, biorąc pod uwagę charakter przymierzy zawieranych z Abrahamem, a później z narodem izraelskim można stwierdzić, że „Bóg Starego Testamentu” nie różni się od Ojca objawionego przez Jezusa Chrystusa w Nowym Testamencie – to tylko nasz brak znajomości kontekstu historycznego i kulturowego oraz tendencje do postrzegania wszystkiego przez pryzmat współczesnej nam rzeczywistości i jej norm, nie pozwala nam czasami tego dostrzec…
Towarzyszący mi ciepły wiatr już dawno ustał, zaszło słońce, a na niebie pojawiły się gwiazdy. Wzdycham cicho pełna podziwu i zachwytu nad Bożą mądrością, łaską i miłością. Na myśl nasuwają się słowa psalmów: Wywyższać cię będę, Boże mój, Królu, i błogosławić imieniu twemu na wieki. Co dzień błogosławić ci będą i wysławiać imię twoje na wieki. Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, a wielkość jego jest niezgłębiona. Pokolenie pokoleniu głosi dzieła twoje, opowiada o potędze twojej (Ps 145:1-4). Jakże wielkie są dzieła twoje, Panie, Bardzo głębokie są myśli twoje! (Ps 92:6)
Przypisy:
1. D. Juster, Powrót do korzeni. Podstawy do teologii biblijnej judaizmu mesjanistycznego. Wydawnictwo „Sofer”, Kraków 1999
2. E. Ludy, The Epicenter: http://ellerslie.com/sermons/eric-ludy/4-27-14/the-epicenter
3. Tanach [w] pl.wikipedia.org: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tanach
4. D. Juster, Powrót do korzeni. Podstawy do teologii biblijnej judaizmu mesjanistycznego. Wydawnictwo „Sofer”, Kraków 1999, cyt. s. 16.
5. Tamże, cyt. s. 13-14.
6. Tamże, cyt. s. 22.
7. Tamże, cyt. s. 20.
8. Tamże, cyt. s. 18.
9. A. J. Palla, Czy można zaufać Biblii? cz. 1 i cz. 2: https://www.youtube.com/watch?v=3z9Hpkce5jE https://www.youtube.com/watch?v=Rbe5UWNptQw
10. D. Juster, Powrót do korzeni. Podstawy do teologii biblijnej judaizmu mesjanistycznego. Wydawnictwo „Sofer”, Kraków 1999, cyt. s. 30.
11. Tamże, cyt. s. 36.
12. Tamże, cyt. s. 21.