Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
A Pan błogosławił ostatnie lata Joba więcej aniżeli początkowe ... Joba 42, 12
Job, pomimo problemów i cierpień, osiągnął swoje dziedzictwo dzięki wytrwałości w wierze i zaufaniu Bogu. Przechodził trudne doświadczenia, aby zostało potwierdzone to, co Bóg mówił o jego sprawiedliwości. Czy nie dlatego On zsyła smutek, by wykształtować mój charakter i przyoblec w szatę sprawiedliwości, której tak mało objawiało się we mnie do tej pory? Osiągam chwałę przez mrok, łzy i śmierć. Najdojrzalsze owoce, które przynoszę, rosną i dojrzewają na najbardziej szorstkiej ścianie. Boleść i utrapienie dały Jobowi wyższe pojęcie o Bogu i bardziej skromne myśli o sobie. „Teraz oko moje – wykrzyknął – widzi Cię!” Jest to dla mnie wielkim osiągnięciem, jeśli przez smutek i wyrzeczenia, zaczynam poznawać bliskość i wielkość Bożą, a skłoniwszy się przed Nim nisko, mogę powiedzieć: „niech będzie wola Twoja”. Job, w ciągu długich dni i nocy doświadczenia, przeniknął zasłonę i mógł wypowiedzieć: „wiem, że mój Zbawiciel żyje!”
Jakaż to zachęta do modlitwy! Nasze wyobrażenia ludzkie prowadzą nas do tego, abyśmy prosili o drobne rzeczy, jako że zasługa nasza jest drobna; ale Pan chce, abyśmy prosili o wielkie błogosławieństwa. Modlitwa powinna być sprawą tak prostą, jak otworzenie ust - to ma być naturalny, niewymuszony gest. Gdy człowiek traktuje go na serio, otwiera usta szeroko; sam tekst zachęca nas do próśb błagalnych i żarliwych.
Tekst ten upoważnia nas jeszcze, abyśmy śmiało prosili Boga o wiele i wielkich błogosławieństw z Jego ręki. Przeczytaj cały werset i rozważ jego uzasadnienie: „Albowiem Ja Pan, Bóg twój Który cię wywiódł z ziemi Egipskiej, otwórz usta twoje, a napełnię je”. Ponieważ Bóg nam tyle ofiarował, żąda więc, abyśmy o więcej jeszcze prosili i więcej oczekiwali.
Patrzcie! małe ptaszęta w gniazdach zdają się być tylko dziobkami otwartymi, gdy przylatuje matka, aby je nakarmić. I my bądźmy jak te ptaszęta. Przyjmijmy łaskę u każdych wrót. Pijmy ją, jak gąbka wsysa wodę, w której leży. Bóg gotów jest nas napełnić, jeśli gotowi jesteśmy stać się napełnionymi. Niechże potrzeby nasze skłonią nas do rozwarcia ust i łaknięcia; nie lękajmy się nawet otworzyć usta z krzykiem dziecka. Pan napełni usta otwarte.
Uzdrowienie przez wiarę, to objawienie władzy Chrystusowej nad naszym ciałem. To działanie życia Jezusa w naszym organizmie oraz zjednoczenie członków naszego ciała z ciałem Chrystusa i dopływ Jego życia. Wszystko to jest tak rzeczywiste, jak rzeczywistym jest Jego zmartwychwstałe i uwielbione ciało. Równie istotne jak fakt Jego zmartwychwstania jest to, iż On znajdując się w Niebie po prawicy tronu Boga Najwyższego, jest żywy i realny, ma prawdziwe ciało i duszę. Żywy Chrystus i wszystkie przypisywane Mu właściwości i władza, należą i do nas; my jesteśmy członkami Jego ciała. Jeśli potrafimy uwierzyć temu i przyjąć ten fakt dla siebie, możemy też żyć życiem Syna Bożego.
Lud ten sam mieszkać będzie, a między narody mieszać się nie będzie. (4 Mojż. 23,9)
Kto by pragnął mieszkać między poganami i zaliczony być do nich? Nawet nominalne chrześcijaństwo jest tego rodzaju, że trudno jest w jego ramach iść śladem Pana. Jest w nim tyle mieszaniny i dodatków, że nieraz wzdycha się raczej za mieszkaniem na odległej pustyni. Z pewnością Pan żąda, aby lud Jego szedł osobną ścieżką i jawnie odchodził od dróg świata. Na mocy Bożego wyroku, przez odkupienie i powołanie, jesteśmy oddzieleni, a nasze doświadczenie wewnętrzne odróżnia nas wyraźnie od ludzi świata; miejsce nasze nie jest na targowisku próżności, ani w mieście zepsucia, ale na wąskiej ścieżynie, którą wszyscy prawdziwi, Boży pielgrzymi zdążać muszą ku Swemu Panu.
To powinno nas nie tylko pogodzić z chłodem i szyderstwem świata, ale skłonić nawet do przyjmowania z radością takiego zachowania się, jako części tego, co stanowi nasz udział w przymierzu. Nasze imiona nie są w tej samej księdze, nie jesteśmy z tego samego nasienia, nie przeznaczeniśmy do tego samego celu, nie ufamy w tego samego wodza; dobrze więc jest, że nie mieszamy się z ludźmi tego świata. Jeśli znajdziemy się w liczbie wyzwolonych, wtedy jesteśmy zadowoleni z naszej dziwnej samotności aż do końca.
„Lud Twój będzie dobrowolny w dzień zwycięstwa Twego” (Psalm 110,3)
Chwała Bogu łaski, że tak jest! Ma On lud, który od dawnych czasów jest wybranym Jego ludem wśród narodów świata. Wprawdzie i on ma, z natury swojej, taką samą, nie poddaną Bogu wolę, jak inni krnąbrni synowie Adama, ale gdy nadejdzie dzień Jego zwycięstwa i objawi się łaska Jego wszechmocy, wtedy dobrowolnie skłoni się do pokuty i uwierzy w Jezusa. Nikt nie będzie zbawiony wbrew swojej woli, ale wola dozna takiego wpływu, iż stanie się uległa. Jakaż to moc cudowna, która niczyjej woli nie przymusza, a jednak nią kieruje! Bóg nie rozbija zamku, ale otwiera go głównym kluczem, który On jedynie posiada.
Teraz oto mamy dobrą wolę - działać lub cierpieć, jeżeli Pan zechce. Gdybyśmy na chwilę zbuntowali się, wystarczy, aby przyszedł do nas z mocą Swoją, a wnet pobiegniemy sercem całym na drogę Jego przykazań. Niechże to będzie dniem zwycięstwa dla mnie, abym wykonał dobre dzieło ku czci Pana i szczęściu moich bliźnich!
Panie, mam dobrą wolę! - czy mogę spodziewać się, że to dzień Twego zwycięstwa? Jestem cały na Twoje usługi: chętny, pełen zapału, aby stać się gotowym narzędziem dla Twoich świętych celów. Panie, nie pozwól mi zawołać: „chęć leży we mnie, ale wykonania tego, co dobre, nie znajduję” - dołącz moc Twoją, skoro dałeś mi dobrą wolę.
Pan, Bóg twój, w pośrodku ciebie mocny zachowa cię, rozweseli się wielce nad tobą, przestanie na miłości Swej przeciwko tobie i rozweseli się nad tobą z śpiewaniem. Sof. 3,17
Cudowne to Słowo! Bóg Wiekuisty w pośrodku Swego ludu w całym majestacie Swej potęgi! Obecność Jego wystarcza, aby natchnąć nas pokojem i nadzieją. Skarby nieograniczone spoczywają w naszym Bogu; Mieszka On wśród Swych zborów, lud Jego więc może się weselić i śpiewać. Nie tylko jest obecny wśród nas, lecz zajęty naszym zbawieniem: „zachowa cię”. Wybawi zawsze - stąd wziął Imię Jezus. Nie drżyjmy przed niebezpieczeństwem, gdyż On jest mocen nas wybawić.
Nie dość tego - nie zmienia się nigdy. Kocha, znajduje zadowolenie w kochaniu, nie przestaje kochać. Jego miłość raduje Go. Doskonałe jest dzieło miłości Bożej, dlatego Bóg raduje się śpiewając. Bo gdy Bóg wykonywał dzieło stworzenia, nie śpiewał, mówił po prostu: „jest bardzo dobre”. Ale gdy doszedł do dzieła zbawienia, wówczas Święta Trójca poczuła radość, która musiała wyrazić się w śpiewie.
Pomyślcie nad tym i zdumiewajcie się! Bóg-Jezus śpiewa pieśń weselną, Pieśń nad Pieśniami dla oblubienicy Swojej. Ona jest miłością, uciechą, ciszą, pieśnią Jego. Jezu, w Imię Twej nieskończonej miłości dla nas, naucz nas kochać Ciebie, radować się w Tobie, śpiewać Ci psalm życia!