Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Ta historia wydarzyła się dawno temu w Stanach Zjednoczonych.
Jednym z przedmiotów wystawionych na aukcji były stare skrzypce, na których czas wyrył swoje piętno. Przyszła na nie kolej. Proponowane kwoty były niewielkie 1 $ po raz pierwszy, 2 $ po raz pierwszy, 2 $ po raz drugi… Ktoś rzucił 3$. 3$ po raz pierwszy, 3$ po raz drugi, do prowadzącego aukcję podszedł starszy szpakowaty mężczyzna, kolekcjoner, który siedział z tyłu, szepnął coś do ucha prowadzącemu aukcję. Prowadzący skinął potakująco głową i podano starszemu panu skrzypce. Nastroił je delikatnie i zaczął grać. W całej sali zaległa cisza. Maestro grał z mistrzowską wprawą wydobywając ze starych skrzypiec przecudne, coraz to nowe i nowe dźwięki. Czas się zatrzymał.
Maestro grał dalej utwór za utworem, na zmianę przyspieszając i zwalniając tempo. Gdy skończył, posypały się szczere gromkie brawa. Nikt wcześniej nie zdawał sobie sprawy z prawdziwej wartości starych wysłużonych skrzypiec dopóki nie dotknęły ich dłonie mistrza. Te dłonie i ten instrument tworzyły doskonałą harmonię i dlatego jeszcze raz stare skrzypce mogły poruszyć serca wszystkich słuchających.
Ojciec zostawił nas gdy miałam 3 lata. Nie wiele pamiętam z tego okresu. Jednak ta chwila, w której opuszczał nas bardzo utkwiła mi w pamięci. Mieszkaliśmy wtedy u dziadków. Pamiętam jak ojciec wychodził z domu z walizką w ręku, mówiąc " Nie chcę was znać". Jako mała dziewczynka poczułam się odrzucona, niekochana, nieakceptowana.
Przed wielu laty zwiedzałem zakład, w którym opiekowano się kalekami, ułomnymi, umysłowo i fizycznie niedorozwiniętymi. W jednej z sal pokazano mi prawie 40-letniego mężczyznę o rozmiarach, a częściowo i wyglądzie 2-letniego dziecka. Mężczyzna ten nie rozwijał się. Czy to nie tragedia dla rodziców, gdy ich dziecko nie rośnie i jest niedorozwinięte zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym? Dla niejednej matki byłoby lepiej, gdyby takie dziecko zmarło jeszcze w okresie niemowlęcym. Przecież źródłem radości rodziców jest przede wszystkim to, że jest ono zdrowe, rusza się, rośnie, przybiera na wadze, uczy się, krótko mówiąc - normalnie się rozwija.
Ludzi, którzy nie rozwijają się pod względem fizycznym, spotykamy rzadko. O wiele częściej natomiast zdarzają się karły nie rozwijające się duchowo. Czyż nie spotykamy wierzących, którzy od pięciu, dziesięciu, a nawet dwudziestu lat nie zrobili w duchowym życiu ani jednego kroku naprzód?
Z przyjemnością informujemy, że na naszym serwerze ftp w dziale Jan Guńka opublikowane zostało kazanie wygłoszone przez br. Jana Guńkę pt. ”Z Chrystusem jestem ukrzyżowany”.
Można je odsłuchać również bezpośrednio ze strony naszego radia.
"Jeżeli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam". (Jan 15:7)
"Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twej górze świętej? ten, kto żyje nienagannie i pełni to, co prawe i mówi prawdę w sercu swoim". (Psalm 15:1,2)
F.J. Hugel był kapelanem wojskowym w czasie I Wojny Światowej, a później był misjonarzem w Meksyku. Mówi tak o początkach swojej służby: "były to lata gorliwego trudu i niewielkiego owocu, ale w głębi mojej duszy płakałem ze wstydu, gdyż było tyle braków. Nie odnosiłem zwycięstwa. Byłem ofiarą tysiąca znienawidzonych rzeczy."
Bóg pozwolił mu przejść przez bardzo trudne doświadczenia, w których odkrył, że tym światem rządzą siły demoniczne, o których przedtem nie miał pojęcia i w obliczu których jego zbroja była zabawką skierowaną przeciwko okrętom wojennym. Nauczył się tego, że jego życie dla siebie samego otworzyło miejsce dla tych sił w nim i zneutralizowało jego atak przeciwko nim. Wtedy stało się coś wspaniałego, zrozumiał że Bóg przybił jego stare życie dla siebie samego do krzyża Zbawiciela wiele wieków temu. Nic dziwnego, że słowa zapisane poniżej płoną realnością, kiedy zachęca do ukrzyżowania z Chrystusem, jako warunku do modlitwy z autorytetem.
Wiele mówi się w temacie: w jakiej trzeba chodzić szacie?
Nie za krótka , nie za długa, ta niedobra , może druga.
Można spierać się w temacie: w jakiej mamy chodzić szacie?
Lecz odpowiedź w Bożym Słowie, zawsze prawdę tobie powie.
Tam jest prosto napisane, jakie mamy mieć ubranie.
Więc , gdy to cię zastanawia, Biblia tak nam odpowiada:
Przyobleczcie się w gorące, serdeczne współczucie,
Spraw by twoje serce znało to uczucie.
„W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli.” (1 Jan. 4:9)
W jednej z gazet wydrukowano przejmujący reportaż: dwuletnia dziewczynka, przebywająca pod opieką babci, wpadła do basenu. Choć starsza pani nie umiała pływać, skoczyła do wody w desperackiej próbie ocalenia dziecka.Po kilku godzinach z dna basenu wydobyto dwa martwe ciała.
Jeśli toniemy, potrzebna jest nam pomoc kogoś, kto spełnia dwa wymogi. Po pierwsze, musi chcieć nas ratować, ale to nie wystarczy. Po drugie, osoba taka musi być w stanie ocalić nam życie. Na nic się nie zda ratownik, który sam potrzebuje pomocy!
Ludzie noszą w sercu i obmyślają różne zamiary. Jedne wynikają z poczucia obowiązku, drugie z chęci uporządkowania lub naprawienia czegoś w życiu. Jeszcze inne rodzą się z namiętności i marzeń, a są też zamiary z gruntu złe i bezbożne. W tych dniach zaintrygowały mnie słowa Jezusa skierowane do Judasza podczas Jego ostatniej Paschy.
I wtedy, gdy Judasz wziął kawałek chleba, wstąpił w niego szatan. Jezus powiedział więc do niego: Spełniaj czym prędzej swój zamiar. Nikt ze spoczywających przy stole nie zrozumiał jednak, o co chodzi. Niektórzy przypuszczali nawet, że ponieważ Judasz zarządzał sakiewką, Jezus posyła go, by kupił czego im trzeba na święto, albo by dał coś ubogim. On zatem wziął ten kawałek i natychmiast wyszedł. A była noc [Jn 13,27-30].
W jakich okolicznościach Judasz powziął zamiar wydania Jezusa? Przede wszystkim trzeba tu wspomnieć o jego miłości do pieniędzy. Opiekując się wspólną sakiewką, podkradał z niej sobie. Bardzo się też oburzał, gdy jakaś kwota będąca w ich zasięgu, ostatecznie nie trafiała pod jego opiekę. Tak było na przykład z flakonem kosztownego olejku nardowego. Do tego stopnia nie mógł odżałować straty trzystu denarów, że od tej chwili korzyści dla siebie postanowił poszukać gdzie indziej. W Judasza zaś, zwanego Iskariot, który należał do dwunastu, wstąpił szatan; i ten odszedłszy, umówił się z arcykapłanami i dowódcami straży co do sposobu, jak im go wydać. I ucieszyli się, i ułożyli się z nim, że mu dadzą pieniądze. A on zgodził się i szukał sposobu, jak by go wydać z dala od ludu [Łk 22,3-6].
Człowiek miłujący świat bardziej niż Boga, podatny jest na wpływy diabła. Takie przypadki zdarzają się również w środowisku naśladowców Jezusa. Judasz powziął złe zamiary zanim zasiadł do wieczerzy paschalnej. Diabeł zasiał już w sercu Judasza syna Szymona Iskariota, myśl o wydaniu Go [J 13,2]. I wtedy, gdy Judasz wziął kawałek chleba, wstąpił w niego szatan. Poprzez ten zwyczajny szczegół potwierdziło się Słowo Boże z Psalmu 41. Ten, który je mój chleb wystąpił przeciwko Mnie zdradziecko [ Ps 41,10]. Jezus – o, dziwo! – nie próbował odwodzić Judasza od jego pomysłu. Wręcz przeciwnie. Spełniaj czym prędzej swój zamiar! – zaapelował do zdrajcy.
Niech te słowa Jezusa przemówią też dzisiaj do nas i to przynajmniej w kilku sferach.