Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Spośród wielu przywilejów nadanych nam przez zawsze łaskawego Pana, największym zapewne jest ten, że możemy być obecni w spotkaniach Jego umiłowanego ludu, podczas których obchodzona jest ustanowiona przez Niego Pamiątka Jego śmierci i zmartwychwstania. Każdy, kto rzeczywiście miłuje Chrystusa, znajdzie radość w przebywaniu tam, gdzie obiecał On być. Szczególny charakter temu spotkaniu nadaje zgromadzenie się na łamanie Chleba, by głosić Jego śmierć i zmartwychwstanie i rozważać Słowo Boże, by poznać Jego myśli, a w modlitwie przyjść przed Tron Łaski, by wspólnie wyjawić Mu nasze potrzeby i zaczerpnąć z Jego niewyczerpanego źródła. Każde wierne serce tęsknić będzie do tego, by być obecnym na zgromadzeniu, a możemy być pewni, że każdy, kto celowo lub dobrowolnie opuszcza zgromadzenie, znajduje się w zimnym, obojętnym i niezdrowym stanie ducha. Opuszczanie naszych zgromadzeń jest pierwszym krokiem na pochyłej drodze, która doprowadzić może do całkowitego odrzucenia Jezusa i wszystkiego tego, co jest Mu drogie (zobacz List do Hebr. 10,25-27).
W dzisiejszym czytaniu Biblii naszły mnie myśli o potrzebie podtrzymywania w środowisku zborowym atmosfery żarliwej służby Bogu.
Po odbudowaniu murów Jerozolimy pod przywództwem Nehemiasza, przystąpiono do odnowienia Przymierza z Bogiem. Wraz z rozpoczęciem na nowo służby Bożej zachodziła potrzeba takiego jej zorganizowania, aby z upływem czasu nie zaczęła znowu zamierać. Po niewoli babilońskiej szereg zaniedbań i wypaczeń wołało o korektę. Faktycznie wszystko wymagało uporządkowania. W świetle Tory kolejno więc uzgadniano rozmaite sprawy i tak rodziło się odnowione Przymierze.
Następnie my, kapłani, Lewici i lud, rzucaliśmy losy w sprawie dostaw drewna do świątyni naszego Boga, tak by w kolejności mogły je dostarczać rody naszych ojców, w oznaczonych porach, rokrocznie, na podtrzymanie ognia na ołtarzu PANA, naszego Boga, zgodnie z tym, co napisano w Prawie [Neh 10,35].
Prawidłowość całej służby i jej upodobanie w oczach Bożych, zależały od czynnego non stop ołtarza. Napływ nowych darów do domu Bożego, harmonogram codziennych ofiar w świątyni, przynoszone przez pobożnych Żydów zadośćuczynienia i wonności Panu - to wszystko wymagało stale płonącego ognia. Nie wolno było dopuścić do jego wygaszenia. Właśnie ta kwestia przykuła dziś moją uwagę.
Gdy tamtego dnia przyszedł list, wystarczył jeden rzut oka na szarą kopertę, bym wiedziała już wszystko. Angielskie znaczki i stemple, ale inny charakter pisma...
Jeden weekend października spędziłam razem z siostrą w Anglii. Nie była to jednak tylko wycieczka, wypad turystyczny. Wyjazd ten był przede wszystkim wizytą. Gdy w czerwcu wracałam z pewnego pogrzebu, pomyślałam wtedy, że muszę w końcu polecieć do tego Londynu. Nie można odkładać wizyty u kogoś kto ma dziewięćdziesiąt cztery lata i choruje na raka.
Jesteśmy tak zajęci i zaabsorbowani codziennymi sprawami, że zapominamy nawet wyłączyć telefon komórkowy w czasie nabożeństwa i - zamiast słuchać kazania czy uwielbiać Pana pieśniami – wysyłamy SMS-y lub nerwowo spoglądamy na zegarki.
Amerykański pisarz Ernest Hemingway (1899-1961) w swej książce „Stary człowiek i morze" opowiedział o przeżyciach starego rybaka, które stały się gorzkim przeżyciem wielu chrześcijan. Biedny rybak marzył każdego dnia o tak bogatym połowie, który za jednym razem zlikwidowałby całą jego nędzę. Gdy w końcu trafił mu się ten połów, mówi mimo wszystko rozczarowany: „Wypłynąłem za daleko". Co się stało?
Jednym z obrazów Kościoła Jezusa Chrystusa jest obraz Kościoła jako Armii Bożej. Nic przeto dziwnego, że kiedy postwesleyański metodyzm zaczął się zeświecczać, Bóg powołał Williama Bootha, który wspólnocie zorganizowanych przez siebie odrodzonych ludzi nadał nazwę: „Armia Zbawienia”. Istnieje ona po dzień dzisiejszy i nadal wykonuje piękną pracę opiekując się ubogimi i ludźmi wszelkiego marginesu.
Bo cóż pozostaje człowiekowi z całego jego trudu i porywów jego serca, którymi się trudzi pod słońcem, skoro całe jego życie jest tylko cierpieniem, a jego zajęcia zmartwieniem i nawet w nocy jego serce nie zaznaje spokoju? Księga Kaznodziei Salomona 2,22-23
Gdy zapytano niegdyś starego barona von Rothschilda, czy jest szczęśliwym człowiekiem, odpowiedział z ironią w głosie: "Ja, szczęśliwym? Czy nazywa pan to szczęściem, że sypia się z rewolwerem pod poduszką i jest się dręczonym myślami, że cały majątek można stracić w przeciągu jednej nocy? O nie, na pewno nie jestem szczęśliwy".
Amerykański milioner Astor krótko przed swoją śmiercią powiedział:
Losy Dwunastu Apostołów, jak ślady przysypywane przez lata piaskiem, giną w mrokach historii. Mimo, że mamy do dyspozycji pierwszorzędne źródła kanoniczne (Ewangelie i Dzieje Apostolskie), nie potrafimy odpowiedzieć na większość pytań dotyczących życia i śmierci Apostołów. Nowy Testament nie zajmuje się szczególnie ich dziejami, przypatrując się raczej rozwojowi Ewangelii, którą głoszą. O kilku z nich ewangeliści nie mówią wręcz niczego poza imieniem.
Zapraszamy do przeczytanie opracowania autorstwa W.Gajewskiego przedstawiającego sylwetki i losy 12 apostołów. Opracowanie można przeczytać lub ściągnąć klikając tutaj
I rzeki Filistyńczyk do Dawida: Podejdź do mnie a dam twoje ciało ptactwu niebieskiemu i zwierzynie polnej. Wtedy Dawid odpowiedział Filistyńczykowi: Ty wyszedłeś do mnie z mieczem, z oszczepem i włócznią, a ja wyszedłem do ciebie w imieniu Pana Zastępów, Boga szeregów izraelskich, które zelżyłeś. Dzisiaj wyda cię Pan w moją rękę i zabiję cię, i odetnę ci głowę i dam dziś jeszcze trupy wojska filistyńskiego ptactwu niebieskiemu i zwierzynie polnej, i dowie się cała ziemia, że Izrael ma Boga. I dowie się całe to zgromadzenie, że nie mieczem i włócznią wspomaga Pan, gdyż wojna należy do Pana i On wyda was w ręce nasze. (1 Sam. 17,44-47)
Pismo Święte mówi nam, że życie chrześcijanina to walka, to bój.
Dlatego Paweł, apostoł narodów, pisząc z więzienia rzymskiego swoje ostatnie listy, szczególne słowa kieruje do swego współpracownika Tymoteusza, który poszedł za jego nauką i sposobem życia - wzywa go następująco: "Staczaj dobry bój, chwyć się Żywota Wiecznego". Dzięki Objawieniu Bożemu apostoł widział zbliżający się miecz rzymskiego żołnierza. Zdawał sobie jasno sprawę, że jego służba dla Pana i jego życie dobiega końca i że pora przejść do wiecznej chwały. Ten wierny apostoł Pański spojrzawszy wstecz poza siebie, na całe swoje życie i przeprowadziwszy duchowy remanent, w pokorze przed Bogiem mógł stwierdzić: "Dobry bój bojowałem."
A więc życie chrześcijanina, umiłowani w Panu, to walka, to bój, to nie łatwizna.