Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
"Choćbym się znalazł w niedoli, Ty mnie zachowasz przy życiu” Ps. 138, 7
Wzywaliśmy Pana w dzień utrapienia. Prosiliśmy Go o pomoc, lecz wybawienie nie przyszło, wróg nie przestał uciskać. Walka wzmagała się i nasze utrapienie dochodziło do ostateczności. Czemu więc jeszcze trudzić Pana?
Gdy Marta powitała Pana słowami: „Panie, gdybyś tu był nie umarłby brat mój!”, Pan na te słowa bez nadziei, odpowiedział obietnicą: „Wstanie z martwych brat twój!” Podobnie, gdy nas dosięga pokuszenie, by pomyśleć tak jak Marta, że wybawienie nadeszło za późno, On wychodzi nam naprzeciw z obietnicą Swego Słowa. Choćby i opóźniała się odpowiedź na modlitwę, a doświadczenie trwało dalej, On nie zawiedzie naszych oczekiwań, nie opuści nas. Ta pozornie smutna chwila staje się momentem, w którym Pan ożywia naszą duszę.
Pan otwiera oczy ślepych; Pan podnosi upadłych; Pan miłuje sprawiedliwych. (Psalm 146, 8)
Jeśli jestem przygnębiony, to Słowo Pańskie podniesie mnie na duchu. To Jego sposób działania, Jego zwyczaj, Jego obietnica, Jego radość - podnosić zgnębionych. Czy mam poczucie grzechu i stąd pochodzi mój nastrój smutny? Przewidział i to Pan Jezus i dziełem Swoim chce przywieść mnie do pokoju. O, Panie, dla miłosierdzia Twego pokrzep mnie!
Może strapiła mnie śmierć osoby bliskiej, lub utrata mienia? Tu znowu mam Pocieszyciela. Jakże to dobrze dla nas, że trzecia Osoba Trójcy Świętej wzięła na siebie rolę Pocieszyciela. Duch Święty czyni to skutecznie, wziął bowiem na Siebie ten osobliwy obowiązek.
Wielu chrześcijan jest smutnych, których tylko Jezus może uwolnić od tej słabości, ale On potrafi i pragnie to uczynić. Podniesie nas ku zdrowiu, szczęściu, nadziei. Już to uczynił wielokrotnie, ale jeszcze chce powtarzać to dzieło Swojej dobroci. My, zgnębieni i smutni, będziemy pocieszeni, a zawstydzenie przypadnie tym, którzy z nas drwią. Jakiż to zaszczyt być pocieszanym przez Samego Pana! Warto być przygnębionym, aby doświadczyć Jego orzeźwiającej mocy: „Pan podnosi upadłych!”
Wywyższenie Boga jako jedynego Pana i Zbawcy jest ostatecznym celem chrześcijańskiej wiary.
Jako Kościół Jezusa Chrystusa czekamy na dzień Jego powrotu na Ziemię, gdy zajmie należny sobie tron, a każde kolano zegnie się przed Nim. Wszelki grzech zostanie usunięty. Bożki, stworzone ludzkimi rękoma zostaną obrócone w pył. Każdy się dowie, że to Jahwe jest jedynym prawdziwym Bogiem i Stwórcą. Jednak do tego czasu żyjemy na Ziemi, na której Bóg wcale nie jest wywyższony. Zamiast Niego, ludzkość wywyższa pieniądze, władzę, wygodę i przyjemność. Wywyższa bogatych, wpływowych i wykształconych, utalentowanych i zabawnych. Lecz Bóg w swojej łasce wybrał Kościół, aby wywyższał Go pośród egocentrycznego społeczeństwa.
W jaki sposób ma się to wywyższenie dokonać? Czy przez pieśni, śpiewane na nabożeństwach? Czy może przez usilne ogłaszanie Bożego panowania? Gdy coś jest wywyższone (wyróżnione, wyeksponowane, uznane za wartościowe), to przyciąga uwagę i sprawia, że wszystko, co znajduje się w pobliżu, staje się niezauważalne. Góra pojawiająca się na horyzoncie sprawia, że nagle odwracamy oczy od pola maków. „Mona Lisa” przebywająca w galerii w pewnością odciągnie nas od oglądania pozostałych obrazów, choćby były one doskonałe.
Wzmiankę o takim procederze znalazłem w Księdze Ozeasza. Zaintrygowało mnie to tym bardziej, że mogłem być potencjalnym uczestnikiem tego procederu. Jaki to proceder? Okropny! Porównywalny z handlem żywym towarem, z zabójstwem, z... dzieciobójstwem, czytamy o nim w 9 rozdziale, 13 wiersz: Widziałem Efraima, jak czyni zwierzyną łowną swoich synów, Efraim wyprowadza swoich synów na rzeź.
To jest oczywiste, na co przeznaczona jest zwierzyna łowna - na śmierć! Słyszałem kiedyś o filmie, którego fabuła była wręcz przerażająca. Pewien zły człowiek porywał lub zwabiał ludzi po to, by ich potem wypuścić na swoją wielohektarową posiadłość i... polować na nich jak na zwierzynę. Przy udziale psów, helikoptera i czego tam jeszcze. Straszny los tych porywanych ludzi, którzy stawali się zwierzyną łowną. Ale w księdze Ozeasza nie mamy do czynienia ze zmyśloną fabułą, z kinem. To oczywista prawda! I o ile większa tragedia. Pomyśl tylko; to nie zły człowiek porywający obcych mu ludzi, lecz rodzice czyniący ze swoich dzieci zwierzynę łowną!?! Wprost przerażające i trudne do przyjęcia!! A Jednak... Warto zastanowić się, na czym polegał ten proces - tworzenie z własnych dzieci zwierzyny łownej. W wierszu 10 czytamy, że Izrael (Efraim) stał się ohydny, kiedy przyszedł do Baal Peor.
Zapraszamy do wysłuchania wymownego świadectwa pt."Gdy ciebie otoczą cierpienia i smutki " opowiedzianego przez ś. Justynę podczas nabożeństwa niedzielnego w dniu 19.04.2015 r. w Zborze Kościoła Zielonoświątkowego w Nowej Soli przy ul.Wyspiańskiego 13.
Można je odsłuchać również bezpośrednio ze strony naszego radia.
Los człowieka często bywa dość ściśle uzależniony od jego powiązań. Spotyka nas albo dobro, albo zło, stosownie do tego, z kim wcześniej byliśmy związani. Ważne, żeby w porę to rozpoznać. Dla przykładu, związana z III Rzeszą część Gdańszczan w 1945 roku przekonała się na własnej skórze, jak bardzo w pewnym momencie mogą zaciążyć człowiekowi związki, które wcześniej zdawały się być bardzo korzystne.
Pod koniec księgi Objawienia św. Jana znajdujemy bardzo ważne proroctwo dotyczące upadku światowego systemu religijno-politycznego tj. odstępczego kościoła, nazywanego w Biblii Wielkim Babilonem. Powaga tego proroctwa dotyczy nie tylko zbliżającego się upadku samego Babilonu. Zapowiada ono również straszne rozczarowanie dla wszystkich ludzi z owym Wielkim Babilonem powiązanych.
Żyjemy w kraju, w którym na każdym wiejskim rozdrożu znajduje się kapliczka z krzyżem, w którym krzyże wiszą w mieszkaniach prywatnych i instytucjach publicznych. Czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie - opatrzyliśmy się z ich widokiem. Mało tego, niektórzy z nas nawet przyzwyczaili się do przesłania, jakiego krzyż jest symbolem.
Wiemy, że Jezus umarł za nasze grzechy, jednak… Czasami, choć sami przed sobą się do tego nie przyznajemy, w naszej głowie pojawia się myśl „Przecież ja wcale takich wielkich grzechów nie popełniłem/łam…” i nie doceniamy znaczenia śmierci Chrystusa. Przyglądając się pokoleniu młodych chrześcijan wychowywanych w domach, w których od najmłodszych lat opowiadano im historie biblijne, chroniono przed wszelkimi szkodliwymi wpływami, tak często widzę ludzi, którzy nie doceniają łaski zaistniałej dzięki przez śmierci Chrystusa, którzy po prostu wpasowali chrześcijaństwo do swojego życia – zamiast zupełnie zbudować je na Chrystusie i wokół Niego. Często zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. Przyczyn wydaje się być wiele. Być może kiedyś, w bliższej lub dalszej przyszłości, uda mi się więcej o tym napisać. Dziś chciałabym tylko zacytować Johna Pipera, który – według mnie trafnie – napisał o jednym z powodów:
Myślę o 150 kenijskich studentach zabitych przez terrorystyczne ugrupowanie Al-Szabab i o przedziwnej obietnicy Chrystusa. Powiedział pewnego razu: “będą was wydawać i rodzice, i bracia, i krewni, i przyjaciele, i zabijać niektórych z was, i będziecie znienawidzeni przez wszystkich dla imienia mego, lecz i włos z głowy waszej nie zginie.” (Łuk 21,16-18)
Nawet włos z ich głowy nie zginie
Jezus powiedział: będą zabijać niektórych z was. Wiedział o kenijskich studentach, o strasznym dniu 2 kwietnia 2015 roku. Wiedział o granatach, egzekucjach z zimną krwią i śmiertelnie niebezpiecznych wyznaniach wiary. Wiedział o przerażeniu i zaufaniu, o modlitwach i okrzykach strachu. O gorącym jak rozżarzona stal cierpieniu najbliższych i chłodnej obojętności świata. Widział bezładnie porozrzucane stosy ciał dobrze zapowiadających się młodych ludzi, komentując krajobraz śmierci słowami, które wydają się wynosić rzeczywistość na mistrzowski poziom absurdu: nawet włos z głowy ich nie zginie! Jak to? Czy nie stracili permanentnie nie tylko włosów, ale i ostatnich oddechów?
Być chrześcijaninem kosztuje. Zbawienie otrzymujemy darmo, kupione dla nas za cenę krwi Syna Bożego przelaną na Golgocie (Ef. 2:8). Prawdziwy chrześcijanin wie, że jeśli będzie żyć tak, jak Chrystus tego od niego oczekuje, będzie go to drogo kosztowało. Jezus powiedział: „Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i niech idzie za mną” (Mat. 16:24). My często nie chcemy zapłacić tej ceny.