Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
"Odpuszczajcie, a dostąpicie odpuszczenia" Łk 6,37
Życie chrześcijańskie zaczyna się od przebaczenia. Kiedy prosimy Jezusa o przebaczenie naszych grzechów, podejmujemy wtedy najważniejszą decyzję naszego życia. Dzięki niej sam Bóg wprowadza nas w nowe życie - uporządkowane według duchowych praw i zasad. Wybaczania musimy się uczyć nieustannie i proces ten trwać będzie aż do chwili naszego odejścia do Pana! Dopóki po ziemi chodzą ludzie, którzy popełniają błędy (czyli my wszyscy bez wyjątku), mamy możliwość ćwiczenia się w przebaczaniu! Jak mówi przysłowie: "Rzeczą ludzką jest grzeszyć, a boską - przebaczać".
”Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam, Ojciec wasz niebieski."Ew. Mateusza 6:14
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, zwłaszcza dzisiaj, że ich życie wymaga radykalnej przemiany, a kluczem do tego jest tak naprawdę, ich właściwa postawa.
Jednymi z takich postaw opisanych na kartach Biblii są uniżenie i pokora, które absolutnie nie oznaczają jakiegoś samoponiżania się ani „masochistycznego” podejścia do siebie, tylko są, jak mówi apostoł Paweł w Liście do Filipian, w rozdziale 2 wersecie 3: „I nie czyńcie nic z kłótliwości, ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie”. Jednakże, jak możemy zaobserwować, współczesny człowiek i niestety, często chrześcijanin, nie stosuje tego w swoim codziennym życiu, a przez to sam jest jak gdyby twórcą swoich problemów.
Z czym więc należy połączyć pokorę i uniżenie? Na pewno łączą się one z właściwym podejściem do bliźniego, do drugiej osoby, która jest naszym partnerem, kolegą, szefem czy nauczycielem. Ta właściwa postawa, która wynika z pokory i uniżenia, a o której mówi ap. Paweł, cechuje się tym, że potrafimy we właściwy sposób odnieść się do tych ludzi, okazując im należny szacunek. Ale te słowa także oznaczają, że potrafimy przyjąć z ich strony każdą, nawet negatywną postawę wobec nas. I mając określone wartości nie będziemy czuli się zranieni. Brzmi to pięknie i wręcz nierealnie, ale doprawdy Królestwo Boże nie jest z tego świata i posługuje się standardami oraz wartościami odbiegającymi od tej rzeczywistości, która istnieje w świecie materialnym. Niewątpliwie wyjątkowe miejsce obok pokory i uniżenia, albo powiedziałbym więcej, wynikające z pokory i uniżenia, jest przebaczenie. To znaczy umiejętność przebaczania wszystkich krzywd i zranień poprzez uwalnianie ludzi, którzy nas dotknęli w sposób raniący, od sądu naszych słów i wypowiadanie zamiast tego słów błogosławieństwa.
Czy istnieje więc związek pomiędzy przebaczeniem, a prawdziwą wolnością w Chrystusie?
Nie ma na świecie ludzi, którzy w ciągu swojego życia nie zostali w jakiś sposób skrzywdzeni przez innych. Zranieniu możemy ulec wszędzie tam, gdzie mamy kontakt z inni ludźmi, niezależnie czy są to bliskie relacje czy przypadkowe znajomości. Rany na naszej duszy są ubocznym skutkiem relacji w jakie wchodzimy z innymi ludźmi. Pojawiają się w wyniku kontaktu z ludźmi wrogo do nas usposobionymi, ale także poprzez kontakt z osobami bliskimi, nawet najbliższą rodziną.
Jak do nich dochodzi? Biblia wyjaśnia: „Kto mówi nierozważnie, rani jak miecz; lecz język mędrców leczy”. (Przyp. Sal. 12:18). Zranienie powstaje w wyniku nierozważnych, niesprawiedliwych, zepsutych słów jakie wypowiadamy pod czyimś adresem bezpośrednio do tej osoby lub osób trzecich. Zdarza się, że takie raniące słowa wielokrotnie słyszymy we własnym domu. Wymagający rodzice mówią o swoich dzieciach źle, nazywając ich „nieudacznikami” czy „śmierdzącymi leniami”. Mąż może ranić własną żonę mówiąc, że nigdy nie potrafi niczego zrobić dobrze, a żona męża - porównując go do idealnego w jej mniemaniu męża sąsiadki lub koleżanki. Dzieci ranią się wzajemnie wyśmiewając z czyjegoś wyglądu, niemodnych ubrań czy gaf.
Pozwolę sobie przywołać kilka obrazów, które pojawiają się w moich myślach, kiedy zadaję sobie to pytanie…
Na regale z książkami stoi kartka. Na czerwonym tle widnieje wygrawerowany złotymi literami napis: Jesus is the Reason for the Season (Jezus jest przyczyną Świąt). Patrząc na kartkę przenoszę się na chwilę w przeszłość. Pewnego grudniowego dnia, po ośnieżonej, górskiej, krętej drodze przez las jechał samochód. Na przednim siedzeniu obok kierowcy siedziała nastolatka kontemplująca piękno otaczającego krajobrazu i słowa utworu puszczonego z samochodowego odtwarzacza:
Kiedyś w dzieciństwie marzyliśmy o dniach świąt, O podarunkach swych, dla wszystkich nas, Ale nikt nie myślał o tym, że gdy się narodził Pan, Największym darem On stał się nam
Dla nas On przyszedł i dał życie swe, Dla nas On przyszedł, aby cierpieć na śmierć, Aby świat, co się zgubił, mógł wszystko w Nim mieć, I znaleźć już w Nim życia sens.
To jest Boże Narodzenie Czy ciężko Ci zasnąć tej nocy Odpoczywając przy świątecznych lampkach Czy jest coś, o czym mogłeś zapomnieć? Poza kokardami i jemiołą, Zapakowanymi prezentami pod choinką Jest coś więcej niż to, o czym pomyślałeś?
Czy straciliśmy przyczynę naszego corocznego świętowania?
Czym jest Boże Narodzenie? Gdyby Zbawiciel nigdy nie został położony w żłobie.
Czym jest Boże Narodzenie bez Chrystusa?
Pamiętaj o tym wydarzeniu, Boży prezent został owinięty w pieluszki, Pod gwieździstym niebem pewnej cudownej i świętej nocy. Pasterze usłyszeli śpiew aniołów, Mędrcy przynieśli dary, Pokój na świecie zaczął się w Betlejem Czy straciliśmy przyczynę naszego corocznego świętowania?
Czym jest Boże Narodzenie? Gdyby Zbawiciel nigdy nie został położony w żłobie. Czym jest Boże Narodzenie? Gdyby aniołowie nigdy nie śpiewali „Chwała nowonarodzonemu Królowi”? Czym jest Boże Narodzenie bez Chrystusa?
Nie byłoby żadnego gloria In excelsis deo Gloria In excelsis deo
Czym jest Boże Narodzenie? Gdyby Zbawiciel nigdy nie został położony w żłobie. Czym jest Boże Narodzenie? To jest Boże Narodzenie, To wszystko z powodu Zbawiciela położonego w żłobie.
To jest Boże Narodzenie, Z powodu Jezusa Chrystusa! To jest Boże Narodzenie, Z powodu Jezusa Chrystusa! Z powodu Jezusa Chrystusa!
Przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość, znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem...(Kol. 3, 12-13).
Na wstępie chciałbym przytoczyć fragment znanej książki pt.”Dziecko pokoju”, której autorem jest Don Richardson, misjonarz prowadzący lata temu misję w Nowej Gwinei, wspomniany niżej jako Tuan. Jest w nim opisana reakcja Amio, pewnego nawróconego ludożercy z plemienia Sawi zamieszkującego zachodnią część tego kraju, gdy zobaczył przed sobą Huripa mordercę swojego młodszego brata. Śmiertelnie chorego Huripa przywieziono pirogą do misjonarza, który także udzielał medycznej pomocy potrzebującym tubylcom. Wtedy to Amio drżąc ze zdenerwowania powiada: „-Tuan, chyba nie dasz lekarstwa temu człowiekowi, co?[...] - Chcesz, żeby Hurip umarł? - spytałem. - Tak syknął Amio […] To on zabił i zjadł mojego małego brata! Tuan, przez całe lata czekałem na okazję, żeby...” Gdy misjonarz przypomniał Amio o „dziecku pokoju” – Jezusie, którego Bóg posłał na ziemię, aby umarł za grzechy wszystkich ludzi, by ich ze sobą pojednać jak również usunąć między nimi istniejące mury nieprzyjaźni, powoli złagodniał. Uświadomił sobie tą wielką miłość i przebaczenie Boże, zrozumiał, że tak nie powinien postępować. Patrząc już współczująco na swojego umierającego wroga, wziął go na swoje ramiona i zaniósł do prowizorycznego szpitalika, gdzie udzielono choremu pomocy.
Święta pamiątki narodzenia Jezusa Chrystusa, to dziwne święta. Inne chyba nie mają takiego klimatu. Wiele razy odnosiłem wrażenie jakby dotyczyły tylko Polaków, ale to tylko chwila nastroju. Zadaję sobie jednak pytanie czemu są tak inne od wszystkich świąt jakie znamy?
Jest chyba tylko jedna odpowiedź, bo dotyczą najważniejszej sprawy w dziejach tego świata:
„Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi...” powiada ap. Paweł do Tytusa.
Przypominamy wciąż aktualną kolędę, która nawołuje nas do odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule clipu.
Becky Kelly tak opisuje historię powstania tej niezwykłej piosenki:
„Kilka lat temu w centrum handlowym mój czteroletni wtedy siostrzeniec Spencer zobaczył dzieci stojące w kolejce do Świętego Mikołaja. Wiedział, że w okresie Bożego Narodzenia chrześcijanie świętują narodziny Jezusa i zapytał swoją mamę: „- A gdzie stoi kolejka do Jezusa?”.
Po powrocie z zakupów siostra opowiedziała o wszystkim tacie, który
Mówimy często o mocy Ducha Świętego czy mocy modlitwy. Ale czy zauważyliśmy, że u podstawy tych mocy jest przebaczenie? Czy pomyśleliśmy kiedykolwiek, jaką moc ma przebaczenie?
Przecież fundamentem zbawienia i więzi z Bogiem jest odebranie z rąk Jezusa odpuszczenia własnych grzechów. Natomiast podłożem wszelkich duchowych poczynań jest stan pokoju i pojednania z bliźnimi.
Jak się to ma do moich codziennych doświadczeń? To prawda, że dzięki narodzeniu na nowo jestem w Chrystusie doskonały i mądry. Ale jak to się przekłada na moją codzienność? Chrystus jest moją mądrością, ale czy ta mądrość dotyczy tylko wiecznego życia? A gdzie się ona podziewa w sytuacji, gdy usiłuję być miły i życzliwy wobec bliźnich, a mimo to nieraz jestem przez nich krzywdzony i w końcu tego nie wytrzymuję?
Kiedyś przeczytałam opis pewnej ciekawej sytuacji: Kiedy moja szwagierka Kristina miała około trzydziestki i nadal była panną, ktoś zapytał ją: „Krissy, jesteś powołana do samotności?”
Kristina marzyła o małżeństwie i rodzinnym szczęściu, ale Bóg nie postawił jeszcze na drodze jej życia męża. Nie czuła się powołana do samotności, ale wiedziała, że dopóki Bóg nie zrealizuje swojego planu dotyczącego jej małżeństwa, powołuje ją do tego, aby swoje panieńskie lata przeżyła dobrze… dla Jego chwały. Kristina pomyślała więc przez chwilę nad zadanym jej pytaniem „jesteś powołana do samotności? i odpowiedziała: „Dzisiaj, jestem”.1
Odpowiedź Kristiny jest niezwykle dojrzała i mądra. Wiele dziewcząt postrzega swoje panieństwo, jako czas siedzenia w poczekalni i czekania, aż w końcu nadejdzie ich kolej - ich imię zostanie wyczytane, a one będę mogły wyjść z poczekalni i zacząć „naprawdę żyć”. Bezczynność, zniechęcenie, marudzenie, narzekanie, a czasami nawet zgorzknienie i zgnuśnienie są częstymi towarzyszami czekających.
„A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Hbr 11:1)
Co mają wspólnego Abel, Enoch, Noe, Abraham, Sara, Izaak, Jakub, Józef, Mojżesz, Rachab, Gedeon, Barak, Samson, Jefte, Dawid i Samuel?
Jakiej lekcji mogą nam udzielić?
Życie to ryzyko! To ryzyko wiary!
Ktoś przeprowadził ankietą w grupie starszych ludzi. Zapytano ich, co zrobiliby inaczej, gdyby mogli swoje życie zacząć od nowa? Dwie najczęstsze odpowiedzi brzmiały:
1. Podjęlibyśmy więcej ryzyka w swoim życiu.
2. Poświęcilibyśmy więcej czasu na przemyślenie swojego sposobu życia.
Podjęlibyśmy więcej ryzyka w swoim życiu!
Pod koniec życia wielu ludzi żałuje przeoczonych sposobności albo decyzji, których nie podjęli z powodu zawartego w nich ryzyka. Większość z nas woli żyć na bezpiecznym gruncie i stara się unikać ryzyka z następujących powodów:
Ze zdumieniem przeczytałem dzisiaj wytłuszczony nagłówek artykułu pt. Skup się na Duchu Świętym, umieszczony na jednym z portali chrześcijańskich: "Gdy będziesz skupiał się na Bożym Duchu, to życiowe burze ledwie cię musną, choroby jedynie zapukają do twojego ciała, a kryzysy finansowe nawet nie powąchają twojego portfela."
Luksusowy samolot Niebiańskich Linii Lotniczych?
Pomijając wątpliwość związaną ze słabym umocowaniem w Piśmie Świętym idei skupiania się na Duchu Bożym oraz zakładając optymistycznie, że autor miał na myśli po prostu skupienie swojego życia na Bogu, należy zadać zasadnicze pytanie: czy rzeczywiście poprzez skupienie się na Bogu wsiadamy na pokład luksusowego samolotu Niebiańskich Linii Lotniczych, wnosząc się bez trudu ponad pustynne burze codzienności? W celu uniknięcia przykrego rozczarowania, powiedzmy sobie wprost - życiowe burze obecne są w życiu wierzących w takim samym stopniu, jak w życiu niewierzących. Potrzeba niezwykle giętkiej wyobraźni, aby wykreować w swoim umyśle alternatywną rzeczywistość, w której chrześcijanie oglądają choroby jedynie przez wizjer pancernych drzwi wiary, ciesząc się przy tym niesłabnącą stabilnością finansową i zadziwiającą absencją problemów. Albo zupełnie straciłem kontakt z rzeczywistością, albo też - z nieznanych mi dotąd przyczyn - nigdy nie zbliżyłem się nawet do kościoła, w którym skupienie się na Duchu Świętym produkowałoby takich posągowych poskramiaczy rzeczywistości. Mam nieodparte wrażenie, że teologia, która rzuca wyzwanie faktom, ryzykuje haniebną ucieczkę w meandry fałszywych konkluzji. Jedną z nich wydaje się być następująca logiczna konsekwencja: skoro skupienie się na Duchu Bożym gwarantuje wolność od kryzysów finansowych, to obecność kryzysów finansowych świadczy o braku skupienia na Duchu Bożym, nieprawdaż? Zależność ta musi być jednak naprawdę bardzo subtelna, skoro nie dostrzegł jej nawet sam apostoł Paweł (z grzeczności nie wypada przypisać tego przeoczenia osławionym problemom ze wzrokiem).
Jest prawdą powszechnie znaną, że każda dziewczynka w głębi serca pragnie czuć się księżniczką, czuć się wyjątkową, adorowaną, traktowaną ze szczególną atencją. W kobiecą naturę wpisane jest pragnienie bycia kochaną. Kiedy dziewczynka dorasta i zmienia się w kobietę, pragnienia te bynajmniej nie znikają, ale nieco zmieniają swój kształt.
O ile pięciolatce do „bycia księżniczką” wystarczy piękna, falbaniasta sukienka i to, że tatuś otacza ją względami, o tyle pragnienia i potrzeby dorosłej kobiety są bardziej złożone. Przestaje wystarczać rodzicielska miłość, akceptacja ze strony otoczenia, przyjaciele. Coraz silniejsze staje się pragnienie, by stać się dla kogoś tą najważniejszą na świecie.
Tutaj właśnie na scenę wkracza wymarzony książę, który ze „zwyczajnej dziewczyny” ma uczynić prawdziwą księżniczkę. Problem w tym, że ów dzielny rycerz, który ma uwolnić białogłowę z wieży „mało ekscytującej panieńskiej codzienności”, czasami wydaje się „spóźniać”, a „męczący czas oczekiwania” niezwykle się dłuży…
Wszystko, co do tej pory zostało napisane jest powszechnie znane oraz stereotypowo wpisane w naszą kulturę. Warto sobie jednak zadać pytanie, jak to wszystko wygląda w świetle Biblii, a tym samym - jak powinno wyglądać w naszym życiu.