Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Zakon Boga jego jest w sercu jego; przetoż nie zachwieją się nogi jego. (Psalm 37,31)
Zachowaj zakon w sercu, a pokieruje on całym twym życiem. To jest miejsce należyte, gdyż leżąc w sercu, jak tablice kamienne w skrzyni przymierza, znajduje się we właściwym miejscu. W głowie sprawia zamęt, na plecach cięży, ale gdy jest w sercu - pokrzepia.
Cudowne to Słowo: „Zakon Boga!” Gdy Pan jest Bogiem naszym, to Jego Zakon jest wolnością naszą. Bóg w przymierzu z nami zachęca do gorliwego posłuszeństwa Jego woli i postępowania zgodnego z Jego prawem. Czy liczę się z nakazem i wolą Ojca mego?
Tedy mam stąd radość. Tu jest jeszcze poręczenie, że posłuszny Bogu nie zachwieje się. Chcąc czynić to, co jest słuszne, czyni to, co jest mądre. Świętobliwe postępowanie jest zawsze najmędrsze, choćby z początku pozornie wydawało się inne.
Wędrujemy drogą Opatrzności i łaski Bożej, gdy trzymamy się dróg Zakonu. Słowo Boże nie sprowadziło jeszcze na manowce ani jednej duszy; Jego wyraźne wskazania: pokory, sprawiedliwości miłości i bojaźni Pańskiej, są zarazem słowami mądrości, wiodącymi nas w sposób właściwy w pielgrzymce naszej, jak zasada świętości, nakazująca utrzymanie w czystości szat naszych. Ten wędruje pewnie, kto dąży drogą sprawiedliwości Bożej.
“Popatrz na tych głupców szukających pokemonów! Są zupełnie odrealnieni!” Łatwo odnieść wrażenie, że świat podzielił się na dwie części - tych pierwszych, tropicieli pokemonów i tych drugich, śmiejących się z tych pierwszych.
Fikcja wkraczająca z odwagą przez zamknięte bramy rzeczywistego świata każe nam zastanowić się znów nad granicami tego, co naprawdę realne. Ile wart jest schwytany pokemon dla nastolatka w podartych jeansach, porzucającego lekcję matematyki dla skutecznych łowów w pobliskim parku? Ile wart jest schwytany pokemon dla dziewczyny wynajmującej taksówkę, aby możliwie najefektywniej dotrzeć do wszystkich miejsc, w których można coś złapać? Trudno przekonać łowcę pokemonów, że to wszystko nie ma znaczenia, a rzeczywiste życie jest znacznie bardziej ciekawsze. Dlatego, że często nie jest. Dla miłośnika wirtualnych stworów własna percepcja staje się absolutnym punktem odniesienia - schwytany pokemon może być tutaj tysiąckroć więcej warty niż obecność na matematyce, a majątek wydany na taksówkę najlepiej spożytkowanymi kieszonkowymi w życiu. Na nic zda się przekonywanie, że pokemony przynależą do nieistniejącego świata, tylko z pozoru uczestniczącego w rzeczywistości. Są przecież widoczne na ekranach telefonów, istnieją. Przynoszą wymierne rezultaty, budują poczucie wartości, dają się policzyć i kolekcjonować. Mają swoje imiona, poddają się weryfikacji umysłu i jego porządkowaniu. Kto decyduje zatem o tym, co jest rzeczywiste lub nie?
Pomyślmy, proszę o naszym zaangażowaniu i determinacji w osiąganiu różnych celów. Jakże wiele zależy tu od nastawienia naszego serca, od tego, czy w głębi duszy uważamy dany cel za ważny dla siebie, czy też nie, i działamy wyłącznie pod wpływem zewnętrznych bodźców.
Weźmy na przykład ścisk przy wejściu do zatłoczonego autobusu, albo popsuty w połowie drogi tramwaj. Od czego zależne jest to, czy mimo trudności kontynuujemy podróż? Głównie od tego, na ile ważne jest dla nas dotarcie do celu. Gdy celu podróży nie mamy w sercu, to wkrótce jesteśmy już w tramwaju jadącym z powrotem.
Inna ilustracja. Oto otrzymaliśmy zaproszenie na urodziny. Pełno zajęć, zaległe obowiązki, a tu w perspektywie parę godzin przerwy w kalendarzu. Decyzja zależy od tego, kim jest ów solenizant dla nas osobiście. Przyjacielem, kimś, kogo nosimy w sercu, czy zaledwie znajomym.
Gdy ktoś lub coś obchodzi nas osobiście i jest dla nas ważne, to dosłownie wszystko potrafimy temu podporządkować. Przypomina mi się jak jakiś czas temu pokazywali w telewizji kolejkę pod znajdującym się wówczas w tarapatach Bankiem Częstochowa. Jedna kobieta wyznała, że w ciągu paru ostatnich dni już szósty raz przyszła pod bank i za każdym razem stoi po kilka godzin. Dlaczego tak się poświęcała? Bo bała się ponieść stratę i chciała pobrać swoje pieniądze.
Nastawienie naszego serca wyraźnie decyduje o kierunku naszego życia i podejmowanych przez nas działaniach.
„Podobać się Bogu” - tę frazę często słyszałam w przeróżnych kontekstach i kolokacjach: słyszałam o życiu, które ma się Bogu podobać, o zachowaniu, które podoba się Bogu, o sposobie życia, postawie, wyglądzie, itp., przez które mamy się Bogu podobać.
Z czasem jednak zaczęłam zauważać jak chwalebna postawa i cel określone tym wyrażeniem powoli ulegają spłyceniu i stają się sloganem. Na dodatek odkryłam, że w tej spłyconej formie stają się wręcz niebezpieczne. Z tego powodu pozwoliłam sobie posłużyć się tą frazą dla opisania pewnych zjawisk, które mnie niepokoją.
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania kazania pt."Nadzieja"wygłoszonej przez br. Piotra Budzyniaka podczas nabożeństwa niedzielnego w Zborze Kościoła Zielonoświątkowego w Gorlicach w dniu 03.07.2016 r.
Można je odsłuchać również bezpośrednio ze strony naszego radia.
Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię… Słowa tego znanego powiedzenia przypominają o niezwykle ważnym odkryciu dokonanym przez Mikołaja Kopernika, które stało się przełomem w historii nauki.
Po wielu wiekach błędnego myślenia, rewolucyjne dzieło O obrotach sfer niebieskich przedstawiło rzeczywistość taką, jaką ona jest – to Słońce, nieruchome, znajduje się w centrum naszego Układu Słonecznego, a Ziemia jest tylko jedną z planet, okrążającą wielką gwiazdę na swojej kosmicznej drodze, orbicie. Z której nie może „zejść” ani której trasy nie może zmienić.
Na Pustyni Judzkiej
Zejdźmy jednak na chwilę z Drogi Mlecznej na nieco bliższą nam szerokość geograficzną, a mianowicie na Pustynię Judzką. Jakiś czas temu niezwykle poruszyły mnie słowa napisane tam około XI w. p.n.e.
Jest zło (...), które mocno obciąża człowieka: Gdy Bóg daje człowiekowi bogactwo i skarby, i sławę, tak że mu niczego nie brakuje, czego tylko może zapragnąć, a jednak Bóg nie pozwala mu z tego korzystać. (Księga Kaznodziei 6, 1-2)
W roku 1982 na skutek ostrej niewydolności serca zmarła jedna z niemieckich aktorek, odnosząca dotąd wielkie sukcesy. Miała jedynie 43 lata.
Już na początku swojej kariery zachwyciła swoją osobą miliony ludzi, a gdy odeszła całe strony gazet były jej poświęcone.
Tragiczna śmierć jej syna oraz zrujnowane drugie małżeństwo były dla niej przytłaczającym psychicznym obciążeniem i powodowały tak wielkie napięcia, że nie potrafiła sobie z tym poradzić.
Jej ostatni partner tak opisał tragedię w jej życiu: "Szukała szczęścia, którego nie ma i przez to, że nie mogła go znaleźć, zrujnowała swoje życie". Odniesienie sukcesu zawodowego nie dało jej osobistego szczęścia, jak by się mogło wydawać obserwując ją na ekranie.
"A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną.
Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się?" (2 list św. Piotra 3,10-12)